nie warto zaczynać tego pytania od czy?! - odpowiedź jest oczywista :)
żeby jednak uniknąć niepotrzebnych komplikacji (w rodzaju "daleko jeszcze?", "dalej nie idę!", albo - nie daj Boże - "ja chcę do domu!") trzeba przemyśleć dokąd? i jak?
u nas póki co dla powodzenia każdej podróży kluczowe są pojazdy - zarówno do przemieszczania się, jak podziwiania
Jan całe dnie może wędrować kuszony jedynie wizją przejazdu metrem raz na kilka godzin, albo wystawą, na której będzie makieta...
a nic tak nie dodaje małym nóżkom energii, jak widoczny z oddali błysk słońca na stali :D
mam nadzieję, że to kiedyś mu to minie i nauczy się cieszyć całodziennym deptaniem trawy i kamieni, pluskiem wody, szumem drzew...
na razie to ja ustępuję i, o dziwo, też cieszę się odkrywaniem uroków turystyki miejskiej
dobrze się składa, że wody, drzew, trawy i kamieni nie brak w Szwecji nawet w stolicy :) |
Sztokholm (podobnie jak dwa lata wcześniej o wiele mniejszy, ale równie zadbany i ciekawy Goteborg) okazał się wyjątkowo przyjazny zarówno dla czterolatka - miłośnika pojazdów szynowych, jak matki, która nie cierpi tłumów
główne atrakcje wycieczki według Janka to:
samolot, lokalny autobus (Skavsta-Nyköping), regionalny pociąg SL, ruchome schody i chodniki, metro, tramwaj, funikular, prom, autobus miejski, pociąg podmiejski (pendeltåg do Älvsjö)
oraz
całe muzeum pojazdów!
na zdjęciach mamy jednak głównie co innego:
pięknie było!
oraz
całe muzeum pojazdów!
na zdjęciach mamy jednak głównie co innego:
skutek uboczny oszczędnej podróży - wspaniały spacer w Nyköping |
turistbyrå jak zwykle na najwyższym poziomie - zaspokaja wszelkie potrzeby gości :) (a także informuje, że w całym mieście wodę można pić prosto z kranu) |
trasę zwiedzania łatwiej ustalić ze świecącą interaktywna mapą |
a potem spokojnie można się po prostu zgubić |
i/lub niespodziewanie znaleźć w centrum (wiosny) |
wspominałam o makietach? (Skansen) |
taką komunikację miejską to ja rozumiem! |
kakao pod kocykiem (wieczory chłodne, a noc muzeów przed nami!) |
chłopcy w muzeum techniki = kilka godzin relaksu dla mamy:
jeszcze do Drottningholm (biegiem!) |
i już można marzyć, kiedy znów... |
pięknie było!
prawdopodobnie kiedyś powstanie bardziej szczegółowy wpis dotyczący praktycznych stron wyjazdu i (niemal na pewno)
o przebogatej ofercie kulturalnej i edukacyjnej sztokholmskich muzeów
póki co - niech zdjęcia i mój entuzjazm mówią za siebie:
nawet z banującym ("bana! bana! Citybana! Tunnelbana!") bardziej ambitne plany zwiedzania na równi z włóczęgą po bezdrożach kilkulatkiem, warto poznawać również nieco dalsze okolice
a Szwecję - w szczególności
bo piękna
Jeszcze nigdy nie byłam w Szwecji, ale słyszałam ze to piękny kraj. Cudownie, że nie boisz się wyjeżdzać z dzieckiem -to przecież wymaga jedynie dobrego planu a można swietnie spedzic czas.
OdpowiedzUsuńsama pewnie bym się bała - we dwójkę zwiedzamy na razie tylko Polskę - na dalsze wyjazdy tata jest niezbędny!
Usuńa bez planu też można ;)
Polecam przy okazji pobytu w Sztokholmie Vasa Muzeum.
OdpowiedzUsuńhttp://www.vasamuseet.se/sv/Sprak/Polski/
Poza tym Sztokholm uważam osobiście za jedno z piękniejszych miast.
Wójek Maniek.
dzięki Wójku! byliśmy... przed wejściem
Usuńzdaje się, że licznym turystom i wycieczkom szkolnym też ktoś polecił - może następnym razem :)
(póki co znaleźliśmy ten żaglowiec w książce zamiast zobaczyć wrak z bliska)
na mnie też "stolica Skandynawii" zrobiła ogromne wrażenie
Szwecja, super :) Jeszcze nie byliśmy, ale już jedna porządna przymiarka była tylko biletów na prom brakło ;) Czekam na kolejne wpisy :)
OdpowiedzUsuńnic nie obiecuję - lato nie sprzyja przesiadywaniu przed komputerem :)
Usuńsama płynęłam promem dwukrotnie już dość dawno, z Jankiem dwa razy wybraliśmy samolot...
jeśli będziesz mieć konkretne pytania, to napisz wiadomość - na pewno spróbuję pomóc!
Nigdy jeszcze nie byłyśmy w Szwecji. Na razie wolimy poznawać nasze polskie rejony, bo w dużej ilości miejsc nas jeszcze nie było.
OdpowiedzUsuń