co następnym razem zabierzemy w długą podróż, albo do lekarskiej poczekalni?
przyznam, że początkowo wcale nie byłam do nich przekonana
ot, kolorowe notesiki z zadaniami - niby 100 stron w każdym, ale tylko po trzy typy poleceń
kogo zainteresuje powtarzanie tego samego po 30 razy?!
dajmy sobie jednak szansę na drugi rzut oka...
faktycznie, w obu mini-książeczkach złożonych z kartek połączonych plastikową sprężynką mali uczniowie znajdą tylko określone rodzaje zadań
oba zestawy sprzyjają ćwiczeniu koncentracji, spostrzegawczości i logicznego myślenia,
wymagają skupienia uwagi, uruchomienia wyobraźni, umiejętnego "kombinowania"
każdy jest pełen przyjemnych dla oka ilustracji w pastelowej kolorystyce
i - zgodnie z hasłem z (poręcznego) opakowania - stanowi dobrą "zabawę i gimnastykę dla umysłu"
oboje z Jankiem szczególnie polubiliśmy ukierunkowane bardziej na 'matematyczne myślenie' "...łamigłówki"
okazało się, że dopasowywanie brakującego, dziewiątego elementu wcale nie jest takie powtarzalne, jak się obawiałam - niemal za każdym razem wymyślaliśmy inny "klucz" jako uzasadnienie swojego wyboru, dopełniając (nie wiadomo, czy zgodnie z zamysłem autora) szeregi w pionie lub poziomie, a nawet po skosie
kilka pierwszych sudoku również nie przysporzyło J. wiele trudności (ćwiczył już wszak z dziadkiem takie do 9 :P), ale z własnego doświadczenia z tego typu zadaniami i krzyżówkami w ogóle wiem, że to dobry sposób na relaks i 'aktywny wypoczynek' dla mózgu, cieszę się więc, że próbuje
a że grafika (grafiki Macieja Łazowskiego i wielkość kratek, odpowiednia dla mniej wprawnych łapek) zachęca, myślę, że będzie do nich wracał
podobnie jak do labiryntów, z których każdy jest zupełnie inny...
w "...zagadkach" największym wyzwaniem okazały się podobne-niepodobne szeregi, z których tylko dwa zawierają identyczne symbole
co prawda po opanowaniu zasady wykluczania rozwiązywanie nie stanowi wielkiej trudności i staje się rutynowe, ale trzeba naprawdę umieć skupić uwagę na obrazkach, żeby sprawnie wypatrzeć dwa rzędy z jednakowymi elementami!
Czytaj dalej
Kapitalne łamigłówki
lub ewentualnie (do drugiej kieszeni)Kapitalne zagadki!
przyznam, że początkowo wcale nie byłam do nich przekonana
ot, kolorowe notesiki z zadaniami - niby 100 stron w każdym, ale tylko po trzy typy poleceń
kogo zainteresuje powtarzanie tego samego po 30 razy?!
dajmy sobie jednak szansę na drugi rzut oka...
faktycznie, w obu mini-książeczkach złożonych z kartek połączonych plastikową sprężynką mali uczniowie znajdą tylko określone rodzaje zadań
Kapitalne łamigłówki
to zbiór labiryntów, które trzeba pokonać trasą wytyczoną bez powtórzeń i przecinania linii, gier logicznych, polegających na uzupełnieniu brakującego elementu według wydedukowanej zasady oraz sudoku dla najmłodszych (w wersji z liczbami od 1 do 6)Kapitalne zagadki
składają się z kolei z propozycji puzzli, które trzeba dokończyć "dokładając" jeden kawałek, par obrazków różniących się szczegółami oraz rzędów rysunków, z których należy wybrać dwa złożone z tych samych symbolioba zestawy sprzyjają ćwiczeniu koncentracji, spostrzegawczości i logicznego myślenia,
wymagają skupienia uwagi, uruchomienia wyobraźni, umiejętnego "kombinowania"
każdy jest pełen przyjemnych dla oka ilustracji w pastelowej kolorystyce
i - zgodnie z hasłem z (poręcznego) opakowania - stanowi dobrą "zabawę i gimnastykę dla umysłu"
oboje z Jankiem szczególnie polubiliśmy ukierunkowane bardziej na 'matematyczne myślenie' "...łamigłówki"
okazało się, że dopasowywanie brakującego, dziewiątego elementu wcale nie jest takie powtarzalne, jak się obawiałam - niemal za każdym razem wymyślaliśmy inny "klucz" jako uzasadnienie swojego wyboru, dopełniając (nie wiadomo, czy zgodnie z zamysłem autora) szeregi w pionie lub poziomie, a nawet po skosie
kilka pierwszych sudoku również nie przysporzyło J. wiele trudności (ćwiczył już wszak z dziadkiem takie do 9 :P), ale z własnego doświadczenia z tego typu zadaniami i krzyżówkami w ogóle wiem, że to dobry sposób na relaks i 'aktywny wypoczynek' dla mózgu, cieszę się więc, że próbuje
a że grafika (grafiki Macieja Łazowskiego i wielkość kratek, odpowiednia dla mniej wprawnych łapek) zachęca, myślę, że będzie do nich wracał
podobnie jak do labiryntów, z których każdy jest zupełnie inny...
w "...zagadkach" największym wyzwaniem okazały się podobne-niepodobne szeregi, z których tylko dwa zawierają identyczne symbole
co prawda po opanowaniu zasady wykluczania rozwiązywanie nie stanowi wielkiej trudności i staje się rutynowe, ale trzeba naprawdę umieć skupić uwagę na obrazkach, żeby sprawnie wypatrzeć dwa rzędy z jednakowymi elementami!
miłośnicy wypatrywania różnic między obrazkami znajdą tu także kilkadziesiąt oryginalnych, różnorodnych ilustracji z siedmioma odmiennymi szczegółami
ciekawostką jest fakt, że porównywane rysunki stanowią swoje odbicia lustrzane, więc ich porównywanie wykracza poza proste spoglądanie góra-dół i w wielu przypadkach skutecznie utrudnia zadanie
jeśli chodzi o zadanie dotyczące uzupełniania układanek byłam nieco zawiedziona, że brakujące puzzle są tu zawsze w prawidłowej orientacji - można by je czasami poprzekręcać, dla urozmaicenia
tymczasem proste wyszukiwanie przy kilku powtórzeniach staje się monotonne...
bajkowe ilustracje Anny Kleszczewskiej są jednak w tym przypadku ważną zaletą równoważącą szale :)
jednym słowem mamy oto dwa kapitalne podręczne sposoby na nudę dla najmłodszych uczniów!
nie nadają się w żadnym razie do wypełnienia "na raz" (wtedy skutek mógłby być wręcz odwrotny), ale mogą być ciekawym przerywnikiem, po który sięga się od czasu do czasu, by rozruszać szare komórki
trzeba przyznać, że jest to też pewne wyzwanie dla rodzica, który powinien czuwać nad prawidłowością odpowiedzi...
osobiście nie znalazłam ich na stronie wydawcy, więc jeśli Wam pójdzie z szukaniem lepiej, to bardzo proszę o wskazówki ;)
za możliwość wypróbowania "notesików" dziękujemy wydawnictwu Edgard
więcej ich KAPITALNYCH propozycji - tutaj: kapitannauka.pl