dawno, dawno temu...
(tj. prawie dwa lata wstecz)
coś już wspominałam o moim/naszym podejściu do bajkowego animowanego "mainstreamu" i jego książkowego odbicia
wiele się od tamtej pory nie zmieniło (dla przypomnienia/porównania można spojrzeć tu: >>KLIK<<),
co w skrócie można chyba podsumować lakonicznym: świat Disneya lubimy, ale za nim nie szalejemy
tym bardziej można chyba zaufać ocenie - wysokiej!, co może nieco nieprofesjonalnie zdradzę już na wstępie - książeczek wydanych pod szyldem "Biblioteka bajek", którą znajdziecie poniżej ;)
szczególnie jeśli macie w rodzinie przedszkolaki, warto rzucić okiem na dwa zbiory opowieści z klasycznego 'universum' Disneya oraz świata 'rysunkowego' Kubusia Puchatka:
obie książeczki kolorowe, w usztywnionych okładkach, drukowane na kredowym papierze, liczące około 300 stron każda
ładne
[który to przymiotnik zupełnie naturalnie nasuwa się, kiedy tylko mowa o disney'owskich bajeczkach, księżniczkach i zwierzaczkach, a nawet Kłapouchym, prawda? ;) ]
chociaż jest co czytać - spójne, średniej długości opowiadania "bez agresji" - ilustracje zdecydowanie dominują w nich nad tekstem, pozwalając dzieciom łatwo przenieść się w krainy pamiętane z ekranu
zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że również te, którym owe byłyby nieznane (są takie?) sympatyczni (w większości) bohaterowie i pastelowe tła szybko się spodobają, jest to bowiem ten rodzaj słodkiej estetyki, który całym pokoleniom kojarzy się z beztroskim dzieciństwem i wyczekiwanymi weekendowymi "dobranockami" - nie jest dobrze, jeśli pozostaje wyznacznikiem gustów na całe życie, ale w przypadku pierwszych filmów i książeczek dla dzieci naprawdę można trafić dużo, dużo gorzej...
w pierwszej z książek (pierwszej od lewej na zdjęciu pierwszym) znajdujemy 18 opowiastek z różnymi bohaterami "klasyki Disney'a"
co ciekawe, opowiadania łączy fakt, że są to niejako kontynuacje ich losów - opowieści snute jako ciąg dalszy i/lub uzupełnienie perypetii znanych z dużego ekranu - oraz temat
w każdej znajdujemy nawiązanie do wieczornych rytuałów, utulania do snu, problemów z zasypianiem
jak się okazuje, miewają owe także między innymi Arielka, Piotruś Pan, Nemo, Simba, dalmatyńczyki oraz Bambi...
poszczególne opowiadania przypominają takie hity jak "Potwory i Spółka", "Toy Story", "Zakochany kundel", "Odlot", "Śpiąca Królewna" czy "Księga Dżungli"
przy okazji poznajemy (no cóż, nie wiem na ile Wy jesteście na bieżąco - ja właśnie poznałam...) nowych bohaterów (jak Hiro i Baymax) i tytuły (Zaplątani, Ralph Demolka)
i, co ciekawe, nawet ci ostatni pomagają w zasypianiu ;)
tomik drugi to z kolei 15 opowiadań o sławnym misiu (tu w czerwonym przykusym kubraczku) i innych mieszkańcach Stuwiekowego Lasu
tym razem temat przewodni to PRZYJAŹŃ,
na której różne oblicza spoglądamy z perspektywy doświadczeń grupki, którą wspólne losy łączą od lat...
mimo różnicy charakterów Sowy, Prosiaczka, Puchatka, Kłapouchego, Królika, Tygryska, Kangi i Roo, a może raczej właśnie dzięki nim dziecko poznaje różne aspekty i sposoby "lubienia się" nawzajem
nie zabraknie zabaw: w chowanego, misie-patysie, czy wodobryki, drobnych nieporozumień i małych smuteczków oraz, oczywiście, poszukiwania miodku
a między wierszami - nieszkodliwego moralizatorstwa i prostych prawd o uzdrawiającej mocy przyjaźni czy wartości niezauważanych na co dzień gestów
i, ponownie, dużej dawki uroczych, kolorowych obrazków
oba tytuły szczerze polecamy przedszkolakom i wczesnoszkolniakom, szczególnie tym, którzy znają i lubią świat bajek Disneya, ale nie tylko
idealne jako "opowieści na dobranoc" i "na każdą okazję"
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz