tak Janek bawił się ostatnio przez dobrych kilka kwadransów :)
w misce (a potem na stole) były tylko woda i skrobia ziemniaczana...
ale powstała tzw. ciecz nieniutonowska dzięki swoim ciekawym właściwościom okazała się być nie tylko zaskakującym odkryciem fizycznym dla nas obojga (naprawdę twardnieje przy nacisku!), ale też przy okazji ćwiczeniem z zakresu integracji sensorycznej i prawdziwym "morzem możliwości" ;P
(oprócz paluszków przydały się sztućce, foremki do ciastek i moja biżuteria)
polecamy na deszczowe popołudnia!
Fajny pomysł:)
OdpowiedzUsuńM.
ooo to zabawa, która chyba każdemu dziecku przypadnie do gustu :)
OdpowiedzUsuńnie jestem taka pewna... nawet J. w pierwszym momencie nie chciał dotknąć "brei" ręką - mieszał tylko widejcem
Usuńpotem za to rozkręcił się na całego
pewne jest, że to świetne ćwiczenie z zakresu integracji sensorycznej - dotyk, nacisk, mała motoryka...