chłodno, ale ciekawie - dla Janka najciekawsze okazały się: widok na Wisłę z "z dachu na którym rośnie trawa", pokaz lotu sterowanych modeli śmigłowców i prezentacja musztry uczniów klasy mundurowej ("ile wojskowych!"), "czołg z maleńką lufą" (rosomak) i nieoczekiwanie nie tylko wojskowe motocykle
huk wystrzałów mocno go jednak wystraszył...
a że przedpołudnie było pełen wrażeń najlepiej świadczy fakt, że o 15 nie przymuszany zapadł w drzemkę :)
edit - jeszcze jedno zdjęcie:
koszulka prezent od Podsiadłych
ale "Katechizm.." zna!
My niestety przeziębieni nie mogliśmy się nigdzie wybrać. Więc oglądamy zdjęcia i zazdrościmy tylu atrakcji. Staś też był by zachwycony.
OdpowiedzUsuńFajna koszulka :)
OdpowiedzUsuńMy ten dzień to chyba w domu z tego co pamiętam spędziliśmy :)