Polska Luxtorpeda - szybka opinia :)

oto nasza najnowsza gra -

Polska Luxtorpeda


wiadomo, że nic nie potrafi zachęcić Janka bardziej niż wizerunek lokomotywy na okładce,
na szczęście dla jego mniej zorientowanych na transport szynowy krewnych i znajomych, zawartość okazuje się jednak bardziej urozmaicona tematycznie...
w pudełku znajdują się 2 talie po 49 kart przedstawiających daty i postaci z historii Polski, zwierzęta dzikie i domowe, "trudne słowa", krajobrazy, tradycyjne święta i potrawy
dla mniej i bardziej zaawansowanych przewidziano wersje podstawową i trudniejszą


zasady gry nie są skomplikowane
do każdej z "kart kategorii" z widocznymi siedmioma elementami dokładamy po jednej o danym kolorze tła - zapamiętujemy i odwracamy rewersem do góry
po odkryciu kolejnej karty z puli pozostałych potasowanych kilkudziesięciu, "na wyścigi" staramy się przypomnieć sobie i głośno powiedzieć co kryje się na wyłożonej i zakrytej wcześniej karcie należącej do tej samej kategorii
najszybszy zyskuje odgadniętą kartę - punkt, a jej miejsce zajmuje ta wyjęta własnie z talii, co sprawia, że ponownie trzeba wysilić pamięć i trudniej nie dać się zmylić kolejnym razem...

z jednej strony - banalnie proste reguły, z drugiej - zabawa wymagająca skupienia, w której nie każdemu sprawne kojarzenie ukrytych obrazków przyjdzie bez trudu
zapowiada się szybka rozgrywka, stymulująca obszary mózgu odpowiedzialne za zapamiętywanie i odtwarzanie w obrębie pamięci świeżej


wrażenia po kilku (nastu) partyjkach?
"Polska Luxtorpeda" to gra rodzinna - jak najbardziej odpowiednia dla graczy już od wieku przedszkolnego (zgodnie z rekomendacją wydawcy - od lat 5 do 105)
jak wynika z naszego doświadczenia, najmłodsi mają co najmniej porównywalne szanse ze swoimi dziadkami :)
na pochwałę zasługuje estetyczna szata graficzna, intensywne, ale nie rażące kolory i czytelne ilustracje na kartach
sporą zaletę stanowi fakt, że w zależności od umiejętności i "ogrania", dowolnie dysponując dostępnymi taliami możemy do pewnego stopnia regulować poziom trudności i dostosowywać zasady do grupy graczy


osobiście preferuję własnej inwencji, nie wymienioną w instrukcji, wersję "hard" ;)  


uwagi krytyczne? może jedna...
nie radziłabym spodziewać się za wiele po tej grze tym, którzy wysoko cenią inne planszówkowe pomysły Renera Knizii
to oryginalna wersja "memory" z ciekawym tematem przewodnim, ale nie tytuł intensywnie stymulujący intelektualnie, ani typowo rozrywkowa gra "imprezowa"

choć dla mnie "Polska Luxtorpeda" jest w wersji podstawowej zdecydowanie za łatwa (co psuje przyjemność z gry w towarzystwie zróżnicowanym wiekowo i "nierównym" pod względem sprawności pamięci), a dla Janka - zbyt monotonna, żeby powtórzyć zabawę choćby dwa razy z rzędu, okazała się wystarczająco szybka i prosta do wytłumaczenia, by zachęcić szersze grono do spróbowania sił w czasie świątecznego spotkania i wzbudziła pewne emocje
daję jej za to na koniec duży plus
kolejny - bardzo duży - dostaje od Janka za kategorię "transport", w której kompletowaniu jest nie do pokonania :)


ostatni (największy?) przyznaję za potencjał edukacyjny: kategorie związane z postaciami, miastami i datami oraz opisy kart-haseł zawarte w instrukcji, jako zbiór ciekawostek i zachęta do "doczytania" na tematy związane z walorami Ojczyzny i jej przeszłością to doskonały pretekst do poszerzania wiedzy i kształtowania świadomości patriotycznej




myślę, że warto poznać i osobiście przekonać się, co tym razem objął swoim patronatem projekt


* informacje zdobyte przy okazji na temat poprzedniczki Pendolino: "W roku 1936 jedna z „luxtorped” ustanowiła niepobity dotąd rekord przejazdu na trasie Kraków – Zakopane: 2 godzny 18 minut" - bezcenne!
oboje z J. - każde z własnych pobudek - trzymamy kciuki za powrót do kolejowych standardów międzywojnia


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz