książki pełne ciepła by Kiereś&Musierowicz

przyznam szczerze, że choć zaczytywałam się niegdyś w książkach Małgorzaty Musierowicz, niewiele szczegółów pamiętam z Jeżycjady
w porównaniu z fantastyką, reportażami z podróży, czy literaturą faktu, z którymi ją przeplatałam, były to takie (bez urazy) "książki o niczym" - z mniej wartką akcją, zwyczajniejszymi bohaterami...
ale rodzinna atmosfera, optymizm, radosne ilustracje i postaci, z którymi chciałoby się zaprzyjaźnić, pozostają w pamięci i nawet nieco zatarte wspomnienie tamtej lektury sprawia, że robi się cieplej na sercu
 
dziś młodzież w wieku 8-12 lat może doświadczyć tego samego, dzięki książkom Emilii Kiereś
 

znajdą w nich niezwykłe opowieści o zwyczajnym życiu dzieci takich, jak one

Srebrny dzwoneczek

nieśmiała dziewczynka wakacje przed pójściem do pierwszej klasy spędza u cioci za miastem
samodzielnie eksploruje ogród i sąsiedztwo, odkrywając przy okazji, że za sąsiadkę ma Prawdziwą Wróżkę
razem z Marysią uczymy się odstraszać szpaki dzwoneczkami, że pielenie grządek może dawać sporo satysfakcji, a zabawy na dworze zaostrzają apetyt
a także odkrywamy, że choć zarówno z kotami, jak i ludźmi czasem trudno się zaprzyjaźnić, to nie należy się zniechęcać pierwszym wrażeniem...

obrazu dopełniają sielskie akwarele Małgorzaty Musierowicz

"ciepła i pełna uroku" - tak pisze o tej opowieści w zapowiedzi wydawca
i cóż, taka właśnie jest :)

a w dodatku ma swój ciąg dalszy!

Złota gwiazdka

niespodziewanie, po bodajże ośmiu latach (podobnie w treści, jak rzeczywistości), autorka zdecydowała się ponownie zaprosić czytelników do domu cioci Ani
spotkamy tam tym razem nie tylko Marysię, która z nieśmiałej przed-szkolaczki stała się bystrą nastolatką i Antosia, czyli jej niegdyś oczekiwanego, a dziś całkiem wyrośniętego, samodzielnego młodszego brata
w komplecie wystąpią rodzice i ciocia, a także kolejny, zupełnie nowy, braciszek oraz, nadal "pozytywnie zakręcony", już-wujek Eryk i jego córka - Tereska
tym razem to Antek przeżywa trudne chwile i małe-wielkie przygody
samemu zmagając się z poczuciem odrzucenia, znajduje w sobie wiele empatii i zrozumienia dla trudnej sytuacji nowej koleżanki 
i robi wszystko, żeby nie była smutna w Wigilię 
bo strach i samotność najtrudniejsze bywają przed świętami...
na szczęście ta historia ma dobre zakończenie!
a także kilka bardzo radosnych scenek rodzinnych i ogólnie optymistyczny wydźwięk

ot, bożonarodzeniowa opowiastka, która jednak przywołuje uśmiech, a może nawet przywraca wiarę w magię świąt...?

 
warto podsunąć młodszej młodzieży!
tylko czy uda się na chwilę oderwać ich od powieści Kosika, Harrego Pottera, czy historii rodem z Minecrafta?
na pewno nie zaszkodzi spróbować :)


za egzemplarze dziękuję wydawnictwu HarperKids

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz