OGRÓDEK, czyli układanie rabatek

dla wszystkich, którzy nie wyobrażają sobie życia bez swojej działeczki, 
tych, którzy nie mają nawet rabatki, ani kwiatków na balkonie (ale chcieliby mieć), 
a nade wszystko, dla każdego fana tetrisowych układanek* i/lub Uwe Rosenberga,
mam dziś propozycję nie do odrzucenia - 
partyjkę w przepiękną grę planszową:

Ogródek

to według mnie świetny tytuł na rozpoczęcie przygody z nowoczesnymi planszówkami - gra przyciągająca wizualnie, ze starannie wykonanymi komponentami (patrz niezniszczalne planszetki-rabatki) i ekstra gadżetami (elegancka taczka na żetony)
może sprawiać wrażenie zaawansowanej, lecz w gruncie rzeczy, po spokojnym "przetrawieniu" instrukcji, jest bardzo prosta do opanowania, nawet dla początkujących
 
jej ważną zaletę stanowi możliwość gry jednoosobowej, we dwie, trzy, albo, niemal równie dobrze, cztery osoby
istnieje też opcja modyfikacji zasad tak, żeby łatwiej i przyjemniej grało się dzieciom (rekomendowany wiek 8+)

na i wokół dostępnej dla wszystkich planszy czekają różnokształtne, kwieciste elementy, których używamy do wypełnienia indywidualnych planszetek (czyli samodzielnie uprawianych grządek)
instrukcja, nakazująca odpowiednie obracanie kostki - ogrodnika, oraz oznaczenia na planszy podpowiedzą, kto, kiedy i ile razy będzie mógł posadzić u siebie wybrane kwiatki  
interakcja ogranicza się do ewentualnego (zwykle niezamierzonego) podebrania sobie upatrzonego elementu
każdy skupia się na własnym poletku, które stara się dokładnie wypełnić, nie zakrywając przy tym doniczek i kloszy, które przynoszą cenne punkty
"zbiory" owych następują za każdym razem, gdy w "fazie sadzenia" komuś uda się wypełnić całą planszetkę-rabatkę
umiejętne gospodarowanie pozwala uzyskać bonusowe doniczki, koty, ule i dodatkowy skok punktowy na końcu skali
prócz optymalnego dobierania i łączenia kształtów możemy zatem próbować "podkręcić" wynik sprytnie łącząc 'promocje'

 
 
dodatkowy twist stanowi specyficzna punktacja w ostatniej rundzie
zbyt opieszali ogrodnicy, którzy nie ogarnęli działeczki na czas, mogą stracić część cennego plonu (każdy kafelek dokładany w finale okupiony jest utratą dwóch punktów)
poza tym drobnym "udziwnieniem" większość reguł jest prosta, wręcz intuicyjna
ot, dobieramy kwiatki, układamy rabatki i gromadzimy punkty za klosze i doniczki, od czasu do czasu korzystając z pomocy sympatycznych zwierzaków

słowem: sielankowy temat, piękna oprawa, nieskomplikowana mechanika, puzzle, kwiatki i kotki -
bardzo dobry patent na wieczorny relaks w pojedynkę, w parze lub grupie

"gracz rodzinny" który nie kupił, gdy gra była szeroko dostępna w bardzo promocyjnej cenie, może tylko żałować
albo pożyczać od 'grodzinkowych' znajomych! Kasiu - dziękuję :)

 
 
opublikowano w ramach cyklu "Samograjki mamajanki" >>KLIK<<

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz