matematyka w plenerze - "Do trzech odlicz"


jak najlepiej uczyć się matematyki?
powtarzając się po raz enty odpowiadam: mimochodem
można, jak najbardziej, chodząc i odliczając (raz, dwa, trzy, raz, dwa, trzy), można też najpierw czytając, a potem dochodząc do własnych wniosków...

tym razem do zabaw (ma)tematycznych zainspirował nas "urodzony niematematyk", czyli Grzegorz Kasdepke, autor "Do trzech odlicz"


o samej książce tylko dwa słowa
zabawna jest miejscami, a jakże (w końcu to Kasdepke!), a jako próba "wgryzienia się" w tajniki matematyki w sposób przyjazny także tym, którym łatwiej myśli się słowami niż wzorami, również niewątpliwie potrzebna
zahacza o kilka różnych tematów arytmetycznych i geometrycznych i pokazuje dzieciom przyjazne, codzienne oblicze Królowej Nauk, za co, nie zagłębiając się w szczegóły i nie wytykając palcem niuansów - brawa

dla nas stała się inspiracją do rozmów okołogeometrycznych i badania okolicznych kątów
tym razem tych mniej zakurzonych ;)


dużo łatwiej znaleźć owe na zewnątrz, niż u nas w domu, stąd zabawy "kątowe" uskutecznialiśmy głównie podczas spacerów
po pierwsze nabierając wprawy (i krzepy) - przez ćwiczenia fizyczne
książka, być może zupełnie niechcący, zachęciła do udawania pajacyka, "kłapania dziobem" niczym bocian, żołnierskiego marszu, skłonów i wymachów
bardzo polecam tę metodę na utrwalenie nazewnictwa kątów!


drugi etap to poszukiwanie różnych rodzajów kątów dookoła siebie
pod jakim wyrastają listki z tej gałęzi, pada cień tamtego drzewa, układają się skrzydła jerzyka?

w końcu trzeci - bodaj ulubiony przez J. - kątowe zadania topograficzne
książkowo-teoretyczne, jak na "planie" z poniższej ilustracji


i, oczywiście, terenowe
przyjrzeliście się kiedyś bliżej kątom pomiędzy osiedlowymi chodnikami, parkowymi ścieżkami, dróżkami w pobliskim lesie?
a może by tak spróbować jutro pójść do szkoły skręcając tylko pod kątem prostym, a wrócić - pod ostrym? czy da się to zrobić nie omijając placu zabaw w drodze powrotnej?
zapewniamy, że warto spróbować :)


a z zupełnie innej beczki (chociaż tej samej książeczki) można przy okazji przemyśleć kilku innych kwestii
dla przykładu - problem bezsenności nietoperzy...
zadanie dla chętnych: nie przewijając zbyt dynamicznie treści wpisu, spójrz na zdjęcie poniżej i odpowiedz na zadane tam pytanie
porównaj swoją odpowiedź z rozwiązaniami podanymi pod zdjęciem
co zauważyłeś?


moja odpowiedź w tym przypadku brzmi: "liczby pierwsze w przedziale od 11 do 97 włącznie" (czyli 21 sztuk najlepiej wyspanych nietoperzy nieśniących)
niestety, rozwiązanie podane jako prawidłowe to dziesięć
że niby jak!? gdzie napisano, że każdorazowo odliczamy spośród "pozostałych", a żadna z 'latających myszy' nie śni multitematycznie?
z drugiej strony, zagadka bardzo spodobała mi się jako punkt wyjścia do badań statystycznych wśród krewnych i znajomych 
jak myślicie, która odpowiedź padała częściej?

"proste przedstawianie matematyki" naprawdę nie zawsze jest takie proste i nie jestem pewna, czy koniecznie powinny się tym zajmować osoby, które (same, osobiście, nawet w słowie wstępnym do przybliżanej tu publikacji) przyznają się do pewnej ignorancji w temacie...
doceniając wszak próbę oswajania (beletryzowania, sprowadzania do znajomej okolicy, a nawet ukuchenniania) matematyki tym, do których słowo przemawia lepiej niż równanie, nie odradzam poszukania niniejszej książeczki na przykład w zaprzyjaźnionej bibliotece
i/lub upieczenia sobie geometrycznych ciasteczek ;)


"Do trzech odlicz" zgłaszamy jako kolejną cegiełkę do zabawy pod hasłem >>WyPożyczone<<, a matematyczne spacery "po różnych kątach" polecamy w ramach projektu >>matematyka w plenerze<<

http://www.rudymspojrzeniem.pl/2018/01/wypozyczone-wyzwanie-czytelnicze-2018.html   https://bajdocja.blogspot.com/2018/04/matematyka-w-plenerze-linkowisko.html


co zaś do liczenia śpiących nietoperzy, mocno trzymam kciuki za zajmujących się tym od kilku zim znajomych i liczę że - już poza wyzwaniem Bajdocji, które dobiega końca - uda się kiedyś i nam dołączyć do poszukiwań i rachowania "w plenerze"
w końcu to właśnie w "naszej" (tj. najbliższej) twierdzy sypia ich co roku nawet kilka tysięcy!
<źródło, wraz z pakietem chiropterologicznych ciekawostek - TU>  

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz