Bajkowe Poranki, czytelnicze wieczory

Nie zamknę oczu!
Jeszcze jestem nie napatrzony. 
Nie naczytany jestem. 
Czytaj, babciu! 
Mama niech czyta! 
Czytaj, czytaj, czytaj! 
Ja nie będę spać!!!

oto do czego dochodzi, gdy dorośli za dużo dziecku czytają...
a co będzie dalej?!
w ramach kontynuacji eksperymentu nadal czytamy Jankowi i z nim codziennie, świadomie wpędzając go w uzależnienie, a siebie w wieczorne tarapaty :P
relacje, obserwacje i wnioski będą się tu od czasu do czasu pojawiać - czytajcie ku przestrodze! (a może zachęcie?)

ostatnio, nie do końca świadomie (ale najwyraźniej takie są fakty!) czytaliśmy sobie w ramach XIII Ogólnopolskiego Tygodnia Czytania Dzieciom 1-8 czerwca 2014r, pod hasłem CZYTANIE - MĄDRA RZECZ!
w tym raz nawet publicznie :)
 


raz w miesiącu w najbliższej filii grudziądzkiej Biblioteki Miejskiej organizowane są Bajkowe Poranki - spotkania dla najmłodszych z głośnym czytaniem i okołoczytelniczymi atrakcjami - rysowaniem bohaterów, zagadkami itp.
na pierwszym Poranku byliśmy w kwietniu - pani bibliotekarka czytała wierszyki, zadawała zagadki i polecała książeczki o zwierzętach
jak się można było spodziewać temat J. nie porwał (wspominałam TU)
tym razem było lepiej
prawdopodobnie głównie ze względu na ciekawą lekturę -"Origami z wierszykami. Ciekawska kaczuszka Omi." A. Frączek i D. Dziamskiej oraz przerwę na wyjście na taras, ćwiczenia fizyczne i obserwację przyrody :)
nie bez znaczenia było również wspólne "tworzenie" głównej bohaterki zgodnie ze wskazówkami autorek techniką płaskiego origami z koła
- połączenie wesołej historyjki o pięknych barwnych ilustracjach z podpowiedziami na kreatywne wykorzystanie kolorowego papieru i małych, chętnych do pracy raczek to wielki atut tej książeczki - maluchy były zafascynowane - wszyscy - łącznie ze zwykle niecierpliwie wyczekującym końca rysowania J. stworzyli piękne obrazki z Omi w roli głównej!

drugiej czytanej książeczki nie uda mi się już niestety przedstawić tak dokładnie... była o myszkach i na pewno ciekawa, bo dzieci słuchały jak zaczarowane, ale nic nie słyszałam, nic nie widziałam, bo nieopatrznie chwyciła z półki (i otworzyłam!) "Człowieka Ilustrowanego" Bradbury'ego
i przepadłam :P

w domu na chwilę sam na sam z książką dla dorosłych mogę liczyć dopiero, gdy J. zaśnie...

dziś wydawało się, że może to nigdy nie nastąpić,
bo babcia czytała z wnusiem przebój ostatnich dni - książeczkę G. Bąkiewicz pt. "Kosmiczni odkrywcy – Franio i jego babcia"- ale nie przeczytała do końca "jeszcze muszą wrócić na Ziemię!"
http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/199000/199440/205085-352x500.jpg
więc młody stosował przeróżne taktyki, żeby jednak usłyszeć szczęśliwe zakończenie
ponad 60 stron to jednak trochę za dużo jak na jedno posiedzenie... szczególnie powtarzane co kilka dni, więc się twardo opierałam - aż wygrałam - ale mogę sie założyć, że za parę dni znów będzie to samo - "ja wcale nie zasnę! proszę, czytaj!"

wspomniana książeczka - pochwalę się, a co - trafiła do nas na Dzień dziecka dzięki odpowiedzi na niezbyt skomplikowane pytanie dlaczego warto czytać dziecku :P (jakby ktoś był ciekawy mojego zdania na ten temat, to zapraszam TU)

jest to jedna z pozycji Złotej Listy książek do czytania dzieciom opracowanej przez Fundację „ABCXXI Cała Polska czyta dzieciom rekomendowana dla  4-latków i starszych dzieci
J., dotąd nie zainteresowanego tematyką podróży miedzyplanetarnych (chociaż właściwie, podróż to podróż, a statek kosmiczny - tylko trochę unowocześniona lokomotywa :P) nieoczekiwanie zafascynowała idea "oblatywania" nieznanych planet wraz z babcią w rakiecie w kształcie kota :o
chętnie więc przeżywa z Franiem co i rusz od nowa spotkania z obcymi
i niemiłosiernie przedłuża chwile nad książką przed pójściem spać

no, ale przecież sama tego chciałam :D

3 komentarze :

  1. Warto czytać dzieciom, robiłam to przez wiele lat :)
    dziękuję za przesyłkę z książkami, sprawiłaś mi super niespodziankę :)
    http://melatestuje.blogspot.com/2014/06/wygrana-i-nowe-wspoprace.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, że Janek tak grzecznie słucha :) i tak lubi książki :)
    U nas nadal Elmer jest ulubieńcem i to o nim najczęściej czytamy w ciągu dnia, a wieczorem zazwyczaj czytam coś dłuższego, żeby Wiki zasnęła przy tym czytaniu :) - choć różnie bywa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę rozejrzeć się w przedszkolu/szkole w nowym miejscu zamieszkania czy jakichś takich spotkań z książką nie ma, bo to fajna sprawa :)

    OdpowiedzUsuń