komiksy dziewięciolatka

kontynuując temat lektur samodzielnie wybieranych przez J. (więcej tu: >>KLIK<<), dotarliśmy do kwestii komiksów

często traktowane po macoszemu (bo "to tylko obrazki, tam nie ma nic do czytania"), albo akceptowane jedynie w ostateczności jako alternatywa do 'prawdziwych książek' (gdy "on niczego nie chce czytać, to niech chociaż na tych dymkach ćwiczy"), bardzo często bywają niedoceniane
tymczasem komiksy mają wiele zalet!
prócz, przystępniejszej często niż tekst ciągły, formy przyciągają dynamiką akcji, prostotą przekazu i kolorem, uzupełniając czytelnicze doznania o bogactwo ilustracji i typografii
wbrew obiegowej opinii również wymagają zaangażowania w lekturę - choć często łatwiejsze dla najmłodszych, którzy miewają jeszcze problemy ze składaniem liter (bo tych faktycznie często tu mniej niż w klasycznej powieści), zmuszają do wysilenia wyobraźni, by połączyć serię kadrów w całość, "dopisać" sobie tło fabularne, zrozumieć emocje i zależności między bohaterami

na blogu pojawiło się dotąd komiksów niewiele (pod tą etykietą: >>KLIK<<), na półce J. jednak całkiem sporo, czas zatem nadrobić zaległości :)

na pierwszy ogień idą, wspominany już w akompaniamencie licznych superlatyw przy okazji "O rety! Przyroda" (tutaj: >>KLIK<<, czy spotkań z Zubrem Pompikiem tu: >KLIK<<), Tomasz Samojlik [fanfary] i, co dziwne, ale dotąd chyba nie wspominany (!?), Adam Wajrak
oraz ich ryjówki i dzięcioły


seria o ryjówce, czyli "Ryjówka przeznaczenia", "Norka zagłady", "Powrót rzęsorka" i "Zguba zębiełków" autorstwa Tomasza Samojlika to niesamowicie wciągające opowieści, mistrzowsko łączące tematy przyrodnicze, nawiązania do popkultury, lekką kreskę i duże poczucie humoru
oboje z J. świetnie się bawiliśmy poznając przygody Dobrzyka i jego przyjaciół, a przy okazji sporo dowiedzieliśmy o supermocach ryjówek, rzęsorków i zębiełków
bodaj największa zaleta tej serii to sprytne połączenie zabawy i edukacji - przygodowa treść dla wszystkich plus szczegółowe informacje o naprawdę ciekawych, a nie wszystkim znanych gatunkach dla tych, którzy chcą wiedzieć więcej
Zawiłe procesy ekologiczne z jedną z najbardziej fascynujących rodzin ssaków w roli głównej, przepowiednie wątpliwej skuteczności, awantury i perypetie, pościgi i brawurowe ucieczki! To wszystko, a nawet więcej, znajduje się na kartach „Ryjówki przeznaczenia” – opowieści fantasy w świecie ryjówek!
cyt. za lubimyczytac.pl 

nie mniej udana okazała się seria o (nie)umarłym lesie ("Umarły las", "Nieumarły las", "Zew padliny")
duet świetnych przyrodników i popularyzatorów ekologii, czyli Samojlik z Wajrakiem umiejętnie przeplatając wartką akcję z mini-wykładami pokazują w niej las takim, jakim powinniśmy go widzieć - nie jako uprawę drzew, lecz żywy, pełen wzajemnych powiązań, doskonale funkcjonujący bez zewnętrznej ingerencji system
a przy okazji opowiadają całkiem wciągającą historię o dzięciołach, ich wrogach i przyjaciołach, w konwencji westernowej przygody
jeśli niestraszna wam gradacja, ani smród padliny, serdecznie polecamy wyprawę na Dziki Wschód :)



druga komiksowa seria,w której ostatnimi czasy zaczytuje się J. to klasyk:


Tytusa, Romka i A'Tomka nikomu nie trzeba chyba przedstawiać
Dwaj harcerze (...) – starają się uczłowieczyć człekokształtną małpę – Tytusa de Zoo (...). Kolejne tomy komiksu to podróże bohaterów w rozmaite dziedziny wiedzy, w wymyślnych pojazdach skonstruowanych przez prof. T.Alenta lub A’Tomka. Każda księga umieszcza bohaterów w innej roli. Tytus, Romek i A’Tomek zawsze pakują się w jakieś kłopoty, ale umieją łatwo z nich wybrnąć.
Świat w komiksie jest bardzo absurdalny i odznacza się błyskotliwym humorem, a jednocześnie zawiera wiele edukacyjnych przesłań dotyczących geografii, ochrony przyrody czy historii („bawiąc uczy”).
za Wikipedią

czy to materiał odpowiedni dla 9-latka - kwestia sporna
z pewnością nie każdemu przypadnie do gustu, a wiele tematów i nawiązań pozostanie dla tak młodego czytelnika niezrozumiałych
w przypadku J. specyficzne poczucie humoru Papcia Chmiela i pomysłowość rozwiązań "inżynierskich" trafiły wszak idealnie! każda z ksiąg była czytana wielokrotnie, wybuchy śmiechu występują regularnie, a pewne informacje (z których, wiem, część będzie wymagała weryfikacji w przyszłości) przy okazji zapadają w pamięć
J. posiada 26 tomów, czyli większość dotąd wydanych, ale i tak jesteśmy kilkanaście lat do tyłu jeśli chodzi o nowości - Tytus w internecie jest wysoko na zakupowej "chciejliście" :)



ostatni na tej liście komiksowy ulubieniec J. to szeroko znany w Europie i na świecie Asterix


"Przygody Gala Asterixa" podsunęłam J. korzystając z faktu, że właśnie ukazała się odświeżona wersja pierwszej części tego komiksu, uzupełniona o bardzo ciekawy dodatek
to kolejny przykład poczucia humoru, które łączy pokolenia - do czytelników trafia już od 60 lat!
Jest rok 50. przed naszą erą. Cała Galia została podbita przez Rzymian... Cała? Nie! Jedna, jedyna osada, zamieszkana przez nieugiętych Galów, wciąż stawia opór najeźdźcom i uprzykrza życie legionom rzymskim stacjonującym w obozach Rabarbarum, Akwarium, Relanium i Delirium
ciekawie było poznać Asteriksa, Obeliksa, Panoramiksa i pechowych Rzymian w tej pierwszej, "podstawowej" odsłonie 
prócz zapoznania z bohaterami, którzy przez ostatnie pół wieku stali się ważną częścią europejskiej popkultury i dawką zdrowego śmiechu dostaliśmy w tym tomiku super gratis
dołączony suplement, choć trzeba przyznać bardziej wciągnął rodzicielkę niż syna, odsłania kulisy powstania komiksu - pierwsze szkice, notatki i dyskusje Goscinnego i Uderzo
super historia, ukazująca jak z prostego pomysłu, bujnej wyobraźni i zgodnej współpracy powstaje zabawny antybohater i, co tu dużo mówić, superprodukt
taka współczesna bajka o Kopciuszku dla wszystkich niedocenianych twórców i niespełnionych PR-owców ;)




"samojliki" zawdzięczamy A., "tytusy" - cioci M., a Asterixa wyd. Egmont
dziękujemy :)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz