Batyskaf - gra planszowa z bąbelkami

w poprzednim wpisie pojawiła się mała pamiątka szalonej podwodnej zabawy z kuzynostwem w aquaparku, przybyło nam jednak z tej okazji na półce również coś bardziej trwałego
jako że w sklepiku przy kompleksie basenów zaopatrzyć można się między innymi w grę planszową z groźną rybą w tytule, postanowiłam skorzystać z inspiracji - J. dostał zatem "Rekina", a J. & P. - równie dobrze kojarzącą się z przygodami z wodą grę "Batyskaf"
czy się spodobała?
popatrzcie, posłuchajcie...

pudełko wygląda z pewnością kusząco - elegancko, kolorowo, pokaźnie
tło zapowiada spotkanie z wieloma podwodnymi stworzeniami, a mina "kapitana" emocjonującą rozgrywkę :)


pomysł na "Batyskaf" został zgłoszony w ramach dorocznego konkursu wydawnictwa Granna na grę stworzoną przez amatorów
jury wyróżniło go w kilkuetapowych wyborach, z pewnością ma więc w sobie "to coś"!
dla mnie - przyznam - przede wszystkim ciekawe podejście do tematu podwodnych obserwacji i mechanikę wciągającą najmłodszych oraz "bajkowe" ilustracje, które potrafią oczarować małe (i nie tylko) dziewczynki
poza tym, niestety, dość sporo niezbyt lubianej losowości i chyba trochę za bardzo infantylne, wierszowane opisy zwierzaków...

ale po kolei

zobaczyć (i "sfotografować") zwierzęta o których mowa, to cel naszej gry
na początek możemy obejrzeć je wszystkie na odwrocie sztywnej planszy i zorientować się, na jakiej głębokości żyją
na ostatnich stronach instrukcji znajdziemy nazwy poszczególnych gatunków (lub rodzajów) i krótkie opisy - czasem dość informatywne, bywa, że zabawne, zawsze rymowane - związane z ich charakterystycznymi cechami i zwyczajami
warto do nich zerknąć, na przykład w trakcie gry, albo po - porządkując swoje zbiory, ale wiedzę starszych dzieci z pewnością lepiej będzie poszerzyć korzystając z dodatkowego źródła



wspomniane stworzenia - a wśród nich ryby, kraby, rozgwiazdy, żółwie, delfiny etc. - narysowano także na kartonikach, które stopniowo rozmieszczamy na planszy
mają one opis sugerujący jak głęboko potrafią się zanurzyć - a tym samym jak nisko pod powierzchnię będziemy musieli zejść naszym batyskafem oraz narysowane "perełki" - wartość punktową, do zgromadzenia której dążymy
każdy gracz dysponuje swoją łodzią, a w swojej turze dobiera tajemnicze (oznaczone "?" i kółeczkami) karty kryjące "pęcherzyki powietrza" w różnej liczbie (od 1 do 6)
musi zgromadzić tyle "bąbelków", by wystarczyły na zanurzenie na odpowiednią głębokość i powrót na powierzchnię


nie ma tu możliwości zaplanowania dalekosiężnej strategii, ale jest miejsce na rozwinięcie pewnej taktyki
przewidziano możliwość podjęcia ryzyka i "zarezerwowania" sobie zwierzaczka z opcją próby wynurzenia w następnej kolejce
ryzykując - wiadomo, możemy marnie skończyć, lecz w przypadku sukcesu, jesteśmy dodatkowo nagradzani (extra zapasem powietrza na przyszłość)
szczęśliwie losując oraz sprytnie planując jesteśmy w stanie nieco ograniczyć wyroki losu na rzecz pewnej decyzyjności

bardzo ciekawie obserwuje się, jak charakter gracza ma się w takim układzie do wyniku i które "strategie" - stoickie, czy "hazardowe" przynoszą lepsze wyniki ;)


instrukcja przewiduje także różne możliwości podliczania punktów - tym samym otwierając odmienne drogi dążenia do zwycięstwa
warto się z nią dokładniej zapoznać, szczególnie gdy po kilku partiach podstawowe zasady przestaną wystarczać
jeśli chodzi o graczy w wieku do lat 7, z pewnością nie nastąpi to jednak zbyt szybko :)


podsumowując - zalety "Batyskafu" zdecydowanie przeważają nad niuansami, które mniej mi się spodobały
kształtowanie umiejętności podejmowania wyborów na poziomie w sam raz dla najmłodszych uczniów oraz odrobina podstawowej edukacji (dodawanie do 12 oraz poznawanie nowych gatunków i ich przystosowań) doskonale łączy się z magią bajecznie kolorowego podwodnego świata 

dzieci bez trudu zachęcają do gry dorosłych, a Ci chętnie dzielą się wiedzą na temat płaszczek i najeżek, albo wspólnie szukają informacji o kałamarnicach
w sumie niezła udała się autorom gra, a ciotce upominek ;)
  


ciekawi, czy "Rekin" też spełnił oczekiwania?
c.d. podwodnych roz(g)rywek nastąpi!



Brak komentarzy :

Prześlij komentarz