na bezrybiu... piknikujemy

po przeprowadzce z obfitującego w letnio-weekendowe propozycje Trójmiasta czasem brakuje nam tu trochę różnorodnej i ciekawej "aktywizującej" oferty kulturalnej/sportowej/artystycznej
ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma
dlatego nie będę się rozpisywać na temat STRASZNEGO hałasu czynionego przez zaproszoną formację na scenie przy Flisaku, tylko wkleję czem prędzej kilka fotek Janka szczęśliwego, ze go mama w sobotę zabrała na Eko-piknik
(a nawet kilka minut pozwoliła z dziećmi potańczyć całkiem blisko zupełnie nieekologicznie wyjących głośników :/)


co ciekawe oprócz zabawy w pociąg (no przecież..) Jankowi spodobał się pokaz ćwiczeń fitness - nawet kilka dni później próbował narysować jak pani ćwiczy, co zaowocowało bardzo dynamicznym dziełem typu kreski i kółka na całej stronie :P
a kilka pomysłów na przetworzenie śmieci w zabawki i ozdóbki na pewno wykorzystamy w jesienne popołudnia

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz