z kilku guzików zabaw bez liku

Jan zachwycony mnogością możliwości

wczoraj wypróbowaliśmy następujące:

sortowanie (sam zaczął), nawlekanie (chętnie, z wielkim skupieniem), układanie według klucza (niechętnie) i układanie obrazków (na pierwszym zdjęciu kwiatek, ale były też oczywiście auta)


wkładanie do jaja i grzechotanie
największa frajda - rozróżnianie wielkości zamkniętych w jaju guzików po odgłosie :)


echa zabaw guzikowych  następnego dnia - guziki w ciastolinie
(w tym przypadku jednak zwyciężają patyczki)


do zapinania jeszcze nie doszliśmy :P


p.s. już słyszę (uszyma wyobraźni) komentarze tatyjanka i jego mamy na widok dzidzi wśród tylu niebezpieczeństw czyhających na jego zdrowie i życie - przedmiotów ostro zakończonych i/lub niebezpiecznie (nie)dopasowanych do najmniejszych otworów...
ale cóż - nie zamierzam naszych zabaw cenzurować, a tym bardziej ograniczać
jestem przekonana, że jeśli pod moją troskliwą opieką J. nauczy się PRAWIDŁOWO używać igły i BEZPIECZNIE bawić guzikami, to prędzej zapobiegnie to włożeniu ich sobie przez niego gdziekolwiek niż taką akcję spowoduje
a koniec końców cokolwiek się kiedykolwiek dziecku przydarzy, to i tak matka winna...

5 komentarzy :

  1. Winna czy nie, nie powinna się przejmować takimi komentarzami!! Super zabawy! Emil powoli dorasta do zabaw "kreatywnych" - póki co wszystko ląduje w buzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzieci mnie zaskakują codziennie:) Interesują ich małe, z pozoru zwykłe rzeczy i mogą poświęcać im godziny:) Są cierpliwi, zupełnie inaczej niż dorośli. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Na moim blogu znajdziesz mnóstwo linków dotyczących kreatywności z guzikami ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Guziki fajna zabawa, tylko boję się, że moja Ania jeszcze za mała. Poczekam i na pewno moja skromna kolekcja guzików trafi w te małe rączki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zabawę w sortowanie i układanie guzików oraz tworzenie "rysunków" ze szpilek wbijanych w materiał, wspominam jako jedną z fajniejszych zabaw mojego dzieciństwa - także tego, zanim urodził się mój brat - tak więc musiałam to robić jeszcze przed ukończeniem 3 roku zycia. I - jak się okazuje - udało mi się dorosnąć ;P

    OdpowiedzUsuń