Karpacz na jeden dzień


jak tytuł wskazuje...
bez zbędnych słów - wreszcie coś dla mamy, choć na jeden dzień :) 


Czytaj dalej

Wrocław - nie tylko tramwaje


jeśli zapytacie Janka, co ciekawego widział we Wrocławiu, to bez zastanowienia odpowie, że tramwaje
prawdopodobnie doda, że były przegubowe, marki Skoda i z.. brodą :)

trzeba trochę cierpliwości i pytań pomocniczych, żeby dowiedzieć się, że nie jeździliśmy tymi tramwajami bez celu...*

*chociaż bez ograniczeń - bilet na 3 dni - 26 zł, radość Janka z przesiadek - bezcenna :)

były też:
kłódki na moście "jeszcze raz pójdźmy, znajdę taką małą najmniejszą" już przecież znalazłeś... "jeszcze znajdę!"
wjazd "windą na wieżę... ale którą? mamo pokaż!"
Jaś i Małgosia "kamienice? kamienice! cha, cha! to domki takie!"
"fontanna grająca i pluskająca"
"film o panu, który robi miecz" (katanę właściwie) w "muzeum takim porośniętym"
oglądanie "krajobrazu" (w rotundzie porośniętej :P)
pływanie "PRAWDZIWYM parostatkiem" ("jeszcze pojedźmy tą kolejką linową nad Odrą TERAZ!")
i wypatrywanie księżniczki na wieży (ciśnień),
a na koniec nawet nocne śpiewanie! (Singing Europe na Rynku)

Czytaj dalej

Wrocław - młodym przyrodnikiem będąc...

młodym przyrodnikiem będąc, nie można we Wrocławiu nie zobaczyć:
(według mnie)

ZOO
               Ogrodu Botanicznego

    Muzeum Przyrodniczego

      Ogrodu Japońskiego

          Parków i Wysp na Odrze


Janek zobaczył - zobaczcie i Wy!

Czytaj dalej

Wrocław - zwiedzaj z nami, krasnalami!

Wrocław spodobał się Jankowi od razu po przyjeździe
w zasadzie jeszcze nie zobaczył miasta, a już mu się podobało
- bo ma fajny dworzec! :D
faktycznie - dworzec Wrocław Główny jest przestronny, zadbany, czysty
(o porównaniu z dworcem PKS, na który zajrzeliśmy od razu, żeby zorientować się co do możliwości przejazdu do Karpacza nie ma co mówić...)
świeżo wyremontowany z zewnątrz prezentuje się naprawdę imponująco...
ale dla J. i tak najważniejsze, że to STACJA KOLEJOWA :P

żeby go stamtąd jakoś wyciągnąć musiałam wymyślić ciekawszą atrakcję

zaproponowałam przejazd tramwajem na Rynek, gdzie może spotkamy jakieś KRASNALE (bo wiesz, Wrocław to miasto krasnali i dużo ich tu można spotkać)
dał się przekonać - chociaż, jak mi się wydawało, bardziej chyba ze względu na tramwaj, niż krasnale...
w czasie jazdy jednak opowiadałam mu o nich tyle, że w końcu zaczął sam się dopytywać, kiedy te krasnale zobaczymy? - dobra nasza! będzie motywacja do spacerów po mieście - pomyślałam

do czasu spotkania pierwszego...

przy Syzyfkach, które dumnie przedstawiłam jako nasze pierwsze znalezione Wrocławskie Krasnale Jane zrobił smutną minę, rozczarowanie ogromne, łezki w oczach...

?

"Myślałem, że spotkamy
DZIECI z mojej grupy!"

Czytaj dalej

Bydgoszcz-Wrocław - podróż z dzieckiem (nie) na koniec świata

dlaczego nasz tydzień wolnego postanowiłam z J. spędzić we Wrocławiu?
a czemu nie? (pomijając "tak daleko?" "sama?" "i "wielki plecak będziesz dźwigać?")
nie był to mój wymarzony wyjazd, ale po zeszłorocznych doświadczeniach z Goteborga i  Poznania uznałam, że na wypad z Jankiem w sam raz
bo 
to duże miasto = obfituje w naturalne atrakcje dla J (głównie w postaci komunikacji miejskiej :P) i nawet w razie niepogody (prognozy nie były ciekawe) nie będziemy się nudzić
już dość blisko gór (czyli na dzień dwa na pewno skoczymy na Ślężę albo Śnieżkę)
no i... jeszcze tam nie byliśmy :)

okazało się, że źle nie wybrałam :D
ale po kolei...

WWW /Wyjazd Wakacyjny - Wrocław/
cz.I

Czytaj dalej

gdzie byliśmy jak nas nie było...


w Emilkowym ogrodzie
nad Brdą
nad Odrą
pod Śnieżką
w Bydgoszczy
we Wrocławiu
w Karpaczu
w pociągu,
tramwaju,
samochodach,
autokarach
na krzesełku kolejki górskiej,
parostatku
w przyczepce rowerowej (tylko Jan :P)
w muzeum
Ogrodzie Botanicznym
ZOO
windzie na wieżę katedry
na wyspach mostach, deptakach,
niezliczonych placach zabaw
w ruchu 
i w bezruchu
bez marudzenia, krzyku, poganiania,
bez pośpiechu


po prostu NA WAKACJACH :)
Czytaj dalej