wakacje 2018 cz I - rodzinnie, górsko i nizinnie

nie do wiary, że to już, ale wszystko wskazuje na to, że kolejne wakacje za nami!

wyjątkowo długie* i upalne,
mimo drobnych komplikacji zdrowotnych i zdecydowanie niższej niż zwykle formy, niesamowicie barwne i urozmaicone
w przeważającej części dobry czas, spędzony wśród najbliższych

jest co wspominać, będzie za czym tęsknić...

Brda, deszcz i grad - ale tylko pół dnia z dwóch ;) fajna przygoda - dzięki Pawłowi i współwiosłującym <3
a już dwa dni później - za sprawą wujka W. - kierunek Sudety :)
w drodze na Wielką Sowę (fot. babcia B.)
Riese. Walim-Rzeczka.
Dzikie Skały i Kalenickie pola jagodowe
(mikro)klimat Zimnej Polany
panorama Gór Sowich - jak(by) trochę widać
motyle łąki nad Jugowem
Nowa Ruda - warto zobaczyć nie tylko Rynek!
dla każdego coś miłego - most kolejowy nad Woliborką ;)
"bo nam niestraszna jest pogoda..." - dzielny zdobywca Ślęży
Ślęża

piękne panoramy uchwycone okiem (i telefonem! :o) babci B. świadczą, że w góry wyjść zawsze warto,
niezależnie od pogody:




nawet jeśli trafią się akurat najbardziej pochmurne i deszczowe dni rekordowo słonecznego lata...
doskonałe towarzystwo, ciekawe miejsca, świetny czas! :)
a na koniec - relaks w upalnym Lesznie
Leszno (jeszcze raz dziękujemy za gościnę!)

ale że z naszą rodziną wychodzi się - i wyjeżdża ;) - najlepiej, wcale nie tylko na zdjęciach,
J. w towarzystwie cioci Małgosi, babci i kuzynostwa odwiedził także bliższe okolice,
m.in. Janią Górę, Świecie nad Wisłą, Żnin, Biskupin i Wenecję, Kwidzyn oraz Toruń

Jania Góra - "wioska chlebowa" (fot. babcia B.)
ja to drzewiej bywało - warsztaty pieczenia chleba + "wiejskie zabawy edukacyjne"
Świecie - zamek (fot. ciocia G.)
Świecie - basen :) (rys. Justynka)
w Biskupinie (fot. ciocia M.)

Wenecja (ta ciekawsza ;) ) (fot. ciocia M.)
Kwidzyn z dziadkiem
Toruń - Ogród Zoobotaniczny i Młyn Wiedzy

Toruń, kolejny Bella Skyway Festival (kiedyś już obiecywałam, że napiszę więcej? ech...)

nie jeden raz doświadczyliśmy też relaksującej i obfitującej w doping witaminowy gościnności RODos

którędy do malin? (ogródek państwa P., plan, rys. Jan; mapa autostrad mełeńskiej działki No2 - w przygotowaniu)

nie wspominając (na razie*) o wspólnym pluskaniu w "naszych" jeziorach...

za opiekę, wsparcie i wszystkie wspólne przyjemności bardzo dziękujemy! 


* więcej niż dwa tygodnie wolnego? od studiów nie miałam tak dobrze ;) nawet wpis musiałam podzielić na trzy części!
** pojezierza miały w tegorocznym "letnim grafiku" dużo więcej niż pięć minut i zasłużyły na oddzielny wpis - foto-relacja w przygotowaniu...

c.d.n.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz