już czytam - po angielsku!

kilka lat temu, wierząc że nauka języków ma przyszłość, a im szybciej dziecko poznaje "obce" głoski, tym łatwiej je przyswoi, próbowałam zainteresować J. j.angielskim
o materiałach, z których korzystał, co nieco napisałam tutaj: >>KLIK<<, jak widzę nie wspomniałam jednak ani słowem o tych najciekawszych i chyba najbardziej lubianych, czyli książeczkach z bajkami i baśniami, których też trochę wówczas czytaliśmy i słuchaliśmy...
mam nadzieję, że znajdę kiedyś chwilę, żeby pokazać tu świetnie przyjęte przez J. dwujęzyczne opowiadania z serii Disney English First Readers (z płytą CD), Bajkową akademię angielskiego (+ CD, z pięknymi akwarelami, niestety tylko 2 z serii) czy Children's Favourites. An anthology of Polish writing for young people (z rekomendacją prof. Leszczyńskiego i fragmentami dziecięcej klasyki, w tym ulubionym przekładem "Lokomotywy" Tuwima ;) )...
tymczasem, po dłuższej przerwie, spowodowanej scedowaniem obowiązku edukacyjnego w zakresie języków obcych na placówki oświatowe (shame on me!), próbujemy wrócić do angielskiego w domu, przynajmniej raz w tygodniu, zaczynając od wspólnej lektury książeczek z zupełnie nowej serii

poznajcie wraz z nami "Pinocchio" i "The Wizard of Oz" ze znakiem Już czytam po angielsku


mowa o niewielkich rozmiarów, "zeszytowych" wydaniach znanych opowieści, opracowanych z myślą o najmłodszych, ale już samodzielnych, czytelnikach
jak podaje wydawca: "dla dzieci potrafiących czytać, które znają podstawy języka angielskiego i są gotowe do rozpoczęcia czytania prostych tekstów w tym języku"

w ramach serii do wyboru mamy teksty dla trzech stopni zaawansowania w czytaniu po angielsku: Novice, Competent i Expert, wszystkie łączy podobna szata graficzna, duża, wyraźna czcionka, ułatwiające lekturę "podpowiedzi" (obrazkowe, pod tekstem i słowniczek na końcu) i zadania sprawdzające stopień przyswojenia słownictwa i zrozumienia przekazu


"W serii wydawane są skrócone wersje klasycznych, znanych historii. W ten sposób dziecko, nawet jeśli za pierwszym razem nie zrozumie jakiegoś słowa lub zwrotu, może czytać dalej i orientuje się w akcji."
z powyższej okładkowej podpowiedzi wynika, że dobrze poznać wcześniej treść opowieści w języku ojczystym, ale uważam, że nie jest to konieczne
niezbędne za to będą, szczególnie w przypadku zupełnie początkujących, jak Jan,  skupienie, cierpliwość i jednak drobna pomoc rodzica...

być może J. niedługo rzeczywiście będzie "czytał sam po angielsku", póki co jednak, czytamy razem - on śledzi tekst, ja odczytuję zdanie po zdaniu, on próbuje tłumaczyć, ja uzupełniam
mam wrażenie, że to niezły patent na współpracę, dzięki któremu dziecko utrwala sobie w pamięci zapis graficzny słów, łączy z odpowiednią wymową (lub choć bliską prawidłowej, mam nadzieję ;)) i na bieżąco pokazuje, ile pojmuje




prawdopodobnie jeśli zaproponujemy taką lekturę uczniowi bardzie zaawansowanemu (na przykład, zgodnie z rekomendacją wydawcy, w czwartej klasie szkoły podstawowej) już go tak "za rączkę" prowadzić nie będzie trzeba
dla samokontroli zrozumienia zamieszczono po dwa pytania po zakończeniu każdego rozdziału, a na końcu każdej książeczki dzieci znajdą "ćwiczenia"utrwalające, w lubianej formie zabaw - krzyżówek, wykreślanek, kodowania


kolejne poziomy trudności różnią się przede wszystkim zakresem używanych konstrukcji gramatycznych
i tak w przypadku For Novice wystarczy znajomość podstaw Present Simple i Continuous oraz Future Simple, gdy w książeczkach z wyższych "stopni wtajemniczenia" pojawiają się czasy przeszłe, Present i Past Perfect, okresy warunkowe, mowa zależna...
być może warto to wziąć pod uwagę, gdy chcemy podsunąć książkę dziecku uczącemu się samodzielnie


dla nas, czytających razem, nie ma to żadnego znaczenia 
J. osłuchuje się z konstrukcjami nie znając ich definicji, a tłumaczenie przyjmuje naturalnie - treść nie różni się bowiem od standardowych tekstów, które poznaje po polsku, pełnych "przeskoków w czasie", cytowań, zdań wielokrotnie złożonych
czy to ze względu na fabułę, czy bliższe mu słownictwo, lepiej rozumiał i wyżej ocenił "Czarnoksiężnika..." (level 3), niż "Pinokia" (level 1)


jeśli chodzi o formę - nie mam uwag negatywnych
okładki zachęcają do sięgnięcia po lekturę, książeczki są lekkie, poręczne, druk wyraźny, nie brakuje barwnych, ściśle związanych z treścią ilustracji

według mnie seria stanowi bardzo ciekawy pomysł na przyjemną i, jak sądzę, skuteczną formę nauki języka obcego
poza dwoma zaprezentowanymi tytułami, dostępne są już także "Alice in Wonderland" (For Novice) i "Jungle Book" (For Competent)
czekamy na kolejne!


książeczki udostępniło wydawnictwo Zielona Sowa
wpis powstał w ramach projektu:

https://mamajanka.blogspot.com/2018/09/poszkolne-2018-zbior-pomysow-i-pomocy.html

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz