czytamy i liczymy - matematyka życia

nie jestem może najbardziej predestynowana do udzielania odpowiedzi na pytanie "jak zachęcić dziecko do nauki matematyki?", z tego prostego powodu, że ani mnie, ani mojego dziecka nigdy nie trzeba było zachęcać...
nawet samo słowo "nauka" nie bardzo mi tu pasuje - my wszak matematykę poznajemy mimochodem, zgłębiamy z pasją, bawimy się nią, dostrzegamy i doceniamy na każdym kroku, znajdując w tym wielką przyjemność

ponieważ jednak wiem, jak wielu rodziców ma do "liczenia" (ze szczególnym uwzględnieniem algebry, geometrii przestrzennej, całek i podatków) całkowicie odmienne podejście, chciałabym podpowiedzieć wszystkim zrażonym do tematu (często przez lata przymusowej, nieumiejętnej edukacji), jak nie przekazać swojej niechęci dzieciom, które dopiero zaczynają matematyczną przygodę

a że, podobnie jak bez matematyki, nie ma dla mnie życia bez czytania,
przedstawiam dwie doskonałe książki dla najmłodszych uczniów, pokazujące, że matematyka jest wszędzie
i wcale a wcale nie jest straszna



1.

Elementarz matematyczny

aut. Beata Ostrowicka, ilustr. Katarzyna Kołodziej


czy już sam tytuł nie jest świetny?
"elementarz" kojarzy się wszak z początkami szkolnej nauki, zdobywaniem podstaw i stopniowym doskonaleniem umiejętności czytania i pisania
dzięki tej wersji dzieci w miejsce literek poznają liczby, a potem kolejno - zupełnie mimochodem - pojęcia zbiorów i działań matematycznych, określenia czasu, temperatury, wymiarów, nazwy figur geometrycznych itp. i w naturalny sposób uczą się dostrzegać je w swoim otoczeniu
wszystkie tematy ujęte są w (pozornie zupełnie "niematematyczne") opowiadania - pisane dużą, wyraźną czcionką czytanki, które zgodnie z hasłem "Poczytam ci, mamo" najmłodsi sami są w stanie odczytać
łatwo przyjdzie im też utożsamić z którymś z głównych bohaterów (pięcioro dzieci w różnym wieku), zauważyć podobne zależności wokół siebie i zrozumieć podstawowe matematyczne definicje

osobiście musiałam się dłuższą chwilę do tej formy przedstawienia poszczególnych zagadnień przyzwyczajać
"Elementarz.." nie jest ani trochę podobny do moich ulubionych podręczników i zbiorów zadań, które pamiętam z dzieciństwa - zdecydowanie więcej w nim zwykłego, codziennego życia, niż matematyki!
i dużo więcej słów, niż liczb...
tym bardziej jednak ma szansę trafić do tych, którzy czytać już potrafią i lubią, ale potrzebują drobnej zachęty, by odkryć podobnie fascynujące oblicze arytmetyki, geometrii, czy logiki
z każdym kolejnym opowiadaniem książeczka podobała mi się bardziej, pozwalając spojrzeć na matematykę z nieco innego, bardziej "humanistycznego" punktu widzenia
jestem pewna, że dzieciom również pomoże odnaleźć jej okruchy we własnej codzienności i utrwalić zdobytą wiedzę w praktyce, naśladując wesołe zabawy i eksperymenty bohaterów

Jankowi bardzo spodobały się obrazki, które można sobie poczytać i policzyć*





*uwaga tylko na pewną podejrzaną wagę - radzę dobrze przemyśleć odpowiedź na ewentualne pytanie, które u nas padło: "mamo, co waży więcej, piórko, czy nic?" i uwzględnić niewidoczne ciężarki po stronie niczego ;)   


2.

Porachunki robota Mata. Łamigłówki, labirynty i inne zadania matematyczne.

aut. Monika Hałucha, ilustr. Anita Graboś 


to z kolei pozycja, do której oboje z Jankiem od pierwszej chwili zapałaliśmy wielkim entuzjazmem

blok pełen sztywnych kartek z mniej lub bardziej nietypowymi zadaniami matematycznymi, zbiór zadań logicznych i kolorowanka pełna geometrycznych wyzwań w jednym!
łączenie punktów, dopasowywanki, wyszukiwanki, labirynty, sudoku, działania powstające z przekładania zapałek (pamiętacie takie zabawy z czasów szkolnych?), kolorowanie według kodu, geometryczne odwzorowywania i rysowanie "według współrzędnych" - czego chcieć więcej?
świetna zabawa, a zupełnie niechcący również nauka, na kilka godzin murowana!*

* jeżeli, podobnie jak ja, kilka kartek postanowicie wyrwać, zalaminować i przeznaczyć do wypełniania suchościeralnym pisakiem - to i na dłużej 





jeśli powyższa lista zalet i galeria fotografii kogoś jeszcze nie zachęciła, pora bliżej przedstawić Mata, Emę i Astro - zabawne, kosmiczne roboty, które zapraszają do poznania swojego świata (i matematyki przy okazji)
sympatycznych bohaterów i kilka kolejnych stron "Porachunków... " można sobie obejrzeć na YT - tutaj
myślę, że łatwo przekonają do siebie nawet zniechęconych do Królowej Nauk "humanistów"


jestem pewna, że obie przedstawione premierowe propozycje Wydawnictwa Nasza Księgarnia, mają szansę pomóc młodym uczniom dostrzec, że matematyka jest ważną częścią życia, a także zrozumieć, że - jak stwierdził J. -
"liczenie to przecież po prostu zabawa!

wpis powstał  w czasie Tygodnia z książką, w ramach projektu


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz