planszowanie na Pyrkonie

o naszych wrażeniach z tegorocznego Pyrkonu mogliście już przeczytać tutaj
dziś część druga wspomnień, skierowana być może do szerszej publiczności - nie trzeba być wszak geekiem, ani innym "fandomowym freakiem", żeby grać w planszówki na konwentach fantastycznych :)

otóż liczne "gry bez prądu" miały w Poznaniu pokaźną i różnorodną reprezentację w postaci Bloku Gier Planszowych


po pierwsze - całą halę wypełnioną stolikami, czyli

Games Room Pyrkon 2016


- idealne miejsce dla miłośników fantastycznych rozrywek umysłowych w każdym wieku, zorganizowane i prowadzone przez wolontariuszy działających w Fundacji Zagrajmy
lista gier udostępnionych tam do wypożyczenia i samodzielnego przetestowania przyprawia o zawrót głowy - nic dziwnego, że sami (a przypominam, ze mowa miedzy innymi o pięciolatku) "przetestowaliśmy" zaledwie drobny ułamek z ponad 300 tytułów
"gralnia", cieszyła się takim powodzeniem, że do wypożyczalni praktycznie non stop ustawiały się kolejki i szybko zabrakło wolnych stolików
jak w przypadku wielu innych graczy - specjalnie nie ostudziło to naszego zapału i w kilku przypadkach skorzystaliśmy z miejsca na podłodze ;)

Janek wypożyczył następujące tytuły:

Kot Stefan 

gra zręcznościowa dla dzieci od lat 5; J. nie przypadła specjalnie do gustu, zdaje się, że głównie ze względu na "nerwową" atmosferę oczekiwania na ruch i konieczność wykazania się refleksem, ale mlodzi fani Jungle Speed na pewno by go docenili

Skubane kurczaki

specyficzne memo ze szczyptą interakcji, w ciekawym, wiosennym kurzo-jajecznym wydaniu
mam wrażenie, że forma i barwna oprawa może zachęcić do takiego ćwiczenia pamięci nawet maluchy nie specjalnie zainteresowane innego rodzaju "memory games" (jak Jan)
niestety, gra w dwie osoby szybko doprowadziła do impasu i ostatecznie nikt nikogo nie oskubał... polecam więc raczej dla 3 lub 4 graczy

Colt Express

wymarzona pozycja na półce J.! widział ją już wcześniej w sieci i koniecznie chciał obejrzeć z bliska; mam wrażenie, że tekturowa lokomotywa i piętrowe wagoniki całkowicie spełniły jego oczekiwania :)
co prawda nijak nie był w stanie (jeszcze) zagrać zgodnie z zasadami, ale uparcie dopytywał się, co znaczą poszczególne karty i jakie "moce" mają bohaterowie...
ogólne wrażenie: gra bardzo oryginalna, ładnie wydana, ciekawa pod względem mechaniki i po prostu idealna dla wielbicieli klimatów Dzikiego Zachodu


Qwirkle 

ok, przyznam się, to ja go namówiłam... ta gra marzy mi się od kiedy ją pierwszy raz zobaczyłam i doprawdy sama nie wiem, czemu jej jeszcze nie mamy
doskonała gra logiczna, odrobinę strategiczna i bardzo "matematyczna",
trochę przypomina Scrabble, ale łatwiejsze, bo bez liter :)
dzięki doskonałemu wykonaniu płytek jej elementami można się kreatywnie i edukacyjnie bawić już z najmłodszymi dziećmi, starsze przedszkolaki bez trudu pojmą proste zasady, a dorośli mogą mieć przy niej sporo przyjemności z główkowania

(zdjęcie pochodzi z serwisu BoardGameGeek)

w GamesRoomie odbywały się ponadto kursy i turnieje gier karcianych, bitewnych i planszowych (prowadzili, startowali, a czasem wygrywali znajomi, którym w tym miejscu raz jeszcze gratuluję) oraz premierowe pokazy gier

dodatkowo można było przetestować prototypy gier mających szansę na wydanie w ramach kampanii społecznych na wspieram.to (zaprezentowano 8 tytułów: Starcie Bohaterów, Wielkie Improwizacje, Niebezpieczne Lochy, Top Kitchen, Bitwa Czarodziejów, Dzień Sądu, Katastrofa, Władza - niestety żaden nie odpowiadał potrzebom matki z dzieckiem) - ciekawe, czy znajdą się wśród nich hity zdolne powtórzyć sukces "Pana Lodowego Ogrodu"

a na graczy "bez pary" czekały sprytnie pomyślane baloniki pomagające odnaleźć sparingpartnera

jednym słowem - warto było zajrzeć na Pyrkon choćby tylko ze względu na halę A5,
ale na planszomaniaków czekały też inne atrakcje

Prelekcje

wśród licznych okołofantastycznych wykładów nie zabrakło kilku dotyczacych gier, które wszak bazują na mocy ludzkiej wyobraźni
tematy, które mnie zainteresowały to min. "Stygmat gry planszowej" oraz warsztaty "Planszówka Instant: jak zrobić grę w 2 godziny" i "Planszówki krok po kroku", z niejasnych względów wszystkie zostały jednak zaplanowane na piątek i wczesny sobotni poranek, w związku z czym nie mam pojęcia, czy treść odpowiadała zachęcającym tytułom (jeśli ktoś był, niech da znać!)
pół godzinki poświęciłam natomiast na spotkanie z autorem prezentacji "Jak nie pogubić się wśród gier planszowych?", o której tu jeszcze mam nadzieję niedługo przeczytacie

Turnieje, pokazy i warsztaty dla najmłodszych 

w kwestiach planszówkowych sporo działo się także w Bloku Dziecięcym
maluchy mogły grać w swoim kąciku w gry planszowe bez konieczności stania w kolejce do wypożyczalni, dzięki sympatycznym animatorom bawić się w kalambury, wziąć udział w pokazie gry "Dinozaury" i/lub turniejach "Fun Farm" i "Lisek Chytrusek"
jak wspominałam w I części relacji, w tym samym bloku udostępniono do całodziennej dyspozycji całą masę klocków Lego, w związku z czym Jana żadna z wyżej wymienionych atrakcji nie zainteresowała :)
sama za to zwróciłam baczniejszą uwagę na prezentacje językowych gier edukacyjnych

Luderis

angliści-pasjonaci prezentowali tu swoje różnorodne projekty planszówek mających zachęcić do nauki i ułatwić przyswajanie słówek
miałam okazję wypróbować ich utrwalającą przymiotniki i nazwy zwierząt grę wzorowaną na popularnych "statkach" oraz memo/bingo obrazkowe - proste zajęcia, które przyciągają uwagę formą, a mimochodem poszerzają wiedzę
jestem pewna, że wiele mam uczących swoje dzieci w domu, często chwyta się podobnych pomysłów edukacji przez zabawę
państwo Kuczyńscy poszli o krok dalej - zdecydowali się swoje pomoce (używane w praktyce na zajęciach pozaszkolnych) wydać w trwalszej formie i popularyzować wśród rodziców, uczniów i nauczycieli
więcej o twórcach i ich ofercie - TU
a w centrum poniższego zdjęcia - gra słowna, która (mimo niezbyt zachęcającego pudełka) zrobiła na mnie największe wrażenie, doskonała zarówno jako materiał do nauki gramatyki i powtórek "z czasów", jak i po prostu wciągająca gra o dużym potencjale rozwoju własnej strategii, czyli Tense Domino


w końcu, last but not least

Kraina Wystawców

ogromna przestrzeń, na której na pokuszenie wodzą fanów producenci wszelkich fantastycznych gadżetów, strojów, biżuterii, plakatów, komiksów i oczywiście gier (pelna lista TU)
siłą rzeczy nie spędziliśmy tyle samo czasu przy każdym stanowisku, a wiele, ze względu na ofertę skierowaną do odbiorców w wieku 8, 10, czy 18+ po prostu ominęliśmy
kilka jednak zdecydowanie nam się spodobało
Jankowi głównie skromny kącik wydawnictwa Granna
tego wydawcy zapewne nikomu, kto gra z dziećmi, przedstawiać nie trzeba - uwzgledniając pozycję tego "gracza" na rynku dziwiło nawet nieco niewielkich rozmiarów stoisko pod schodami, trzeba jednak pewnie wziąć pod uwagę, że konwent odwiedza stosunkowo niewiele dzieci...
moje okupowało stolik Granny do późnych godzin wieczornych, zafascynowane przede wszystkim łamigłówkami z serii SmartGames
a trzeba w tym miejscu przyznać, że "Blokada" (Jankowy No1), "Trzy małe świnki" i "Pingwiny na lodzie" zrobiły bardzo dobre wrażenie na nas obojgu - podobnie jak cierpliwość pań, które do samej 21 z uśmiechami na twarzach prezentowały dorobek wydawnictwa
opuściliśmy stanowisko zadowoleni, bogatsi o nowe wrażenia i ciekawą grę (o której na pewno jeszcze na blogu wspomnę) oraz (o zgrozo!) katalog pełen świetnych propozycji dla maluchów w każdym wieku



równie sympatyczny i pomocny był pracownik wydawnictwa Foxgames
stanowisko wydawnictwa "ukryte" na antresoli zapewne byśmy przeoczyli, gdyby nie bezpośrednie sąsiedztwo wystawy budowli z Lego i modeli Star Wars,
a zdecydowanie szkoda byłoby nie poznać ładnie wykonanej i zabawnej, choć wymagającej odrobiny sprytu i skupienia gry "Owce na wypasie", którą możecie zobaczyć poniżej


sympatycznych wyrazów zainteresowania i troski (graliśmy na trawopodobnym "dywanie", bo Jane nie dosięgał do stolików) oraz profesjonalnego podejścia do potrzeb młodego gracza doświadczyliśmy także przy stoisku z grami wydawnictwa 2 Pionki
premierowe "Rączki Złączki" nie zrobiły na nas wrażenia, ale "Szalone zegarki" to już co innego
co prawda J. musi do nich jeszcze trochę dorosnąć, ale sam pomysł na ćwiczenie refleksu i odczytywania godzin na różnych cyferblatach jest niezły (i fajnie wpisał się w nasz warsztat z cyklu "Matematyka jest piękna")


kolejna ciekawa pozycja, która natychmiast wskoczyła na moją chciej-listę to "Blok out!" wydawnictwa Tactic
wyłożone w towarzystwie gier "Alias" (wersja dla dorosłych ze zrozumiałych względów nie przykuła Jankowej uwagi jak testowany wcześniej przez nas JuniorAlias) i "Mankala" (pięknie wydana, ale jednak stosunkowo prosta do samodzielnego wykonania w skromniejszej wersji) "krzywe klocki" z których trzeba ułożyć wieżę, zatrzymały nas przy tym stoliku na długo!
na pewno jeszcze o nich u nas przeczytacie, ale polecam już teraz :)


nie sposób było ominąć również największego planszówkowego stoiska, należącego do Rebel.pl 
dotarliśmy tam jednak dopiero gdy przerzedził się tłumek oblegających je amatorów turniejów i loterii i trafiliśmy chyba na wyjątkowo zmęczoną panią z obsługi
w związku z powyższym przyjrzeliśmy się jedynie z bliska rebelowym "Wiewiórom"


zerkając po drodze z żalem na gry min. Lucrum (Red 7, Gra ze śliwką i liczbą Pi - karciane gierki "matematyczne" o prostych zasadach, wymagające logicznego myślenia i planowania, czy to nie brzmi zachęcająco? dla mojego 5-latka - niestety, nie), nowości karciane Trefla (kompletnie nie przekonały Jana) czy stoliki przy których można było po wprowadzeniu w zawiłości zasad zagrać w premierową "Śmierć Jaśniepanu" przy stoisku wydawnictwa Cube (stanowisko kata w centrum stoiska zadziałało na J. odstraszająco), musiałam pogodzić się z faktem, że nie można mieć wszystkiego...

niemniej podobne wyprawy w świat planszówek, również z dziećmi, bardzo polecam
w ramach projektu

dacie znać, które z naszych planszowych "odkryć" najbardziej Wam się spodobały?

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz