no to "jedziemy dalej" :)
Bajki z mchu i paproci. O Żwirku i Muchomorku
jedno z moich najcenniejszych odkryć ubiegłego roku
coś wspaniałego!
niesamowite, magiczne opowieści o znajomych krasnalach - pełne absurdu, poetyckich figur i nieoczekiwanych rozwiązań
nie będę się rozpisywać - grafika skądinąd znana:
treść - wyborna!
wypożyczyliśmy z biblioteki - przetrzymałam ze trzy miesiące :P - oddałam... i tęsknię
***
kolejna mocna pozycja w tym zestawieniu to
żółte, zielone, czerwone, niebieskie, niezwykłe przygody - wierszowana opowieść, od której J. nie mógł się wprost oderwać
ściągnęłam w postaci aplikacji na tablet i biorąc pod uwagę, że treść, wirtualne kolorowanie i inne gry, a wreszcie kartonowe Tekturzaki do kompletu potrafią zająć dziecko na dobrą godzinę w ciągu dnia - nie mam uwag :)
***
Origami z wierszykami. Kaczuszka Omi niczego się nie boi. oraz Kosmiczni odkrywcy. Franio i jego babcia - pojawiły się już na blogu TU
do oblatywania kosmosu pewnie jeszcze wrócimy (ostatnio marzy mi się, że z Astrokotem...), więc i polubiony przez Janka Franio będzie miał swoją drugą szansę
jednak na pewno wcześniej siądziemy do tworzenia wesołych przyjaciół Omi techniką origami płaskiego z koła
oto z końcem 2014 niespodziewanie zostaliśmy właścicielami spotkanej wcześniej w bibliotece książeczki, w której ciekawą opowieść i zabawne wierszyki uzupełniają szczegółowe instrukcje samodzielnego stworzenia bohaterów
i to w komplecie z zapasem kółek!
bardzo dziękujemy Mikołajowi :)
wkrótce pochwalimy się pierwszymi dziełami!
***
Opowiadania dla przedszkolaków
uczciwie? mnie te opowiastki ani nie ziębią, ani nie grzeją... ale przemawiają do mojego kilkulatka
a że przemawiają zrozumiałym językiem i w sprawach przedszkolakom bliskich (a czasem ważnych dla mam - jak w opowiadaniu o pociętych zasłonach :P)
narrator Tomek opowiada o swoich przedszkolnych perypetiach, strachu przed ciemnością, najlepszym prezencie urodzinowym itp. prostym językiem, tak, że J. chyba łatwo sobie wyobrazić, że mógłby być jego kolegą z grupy
i dzięki temu niektóre kwestie (jak np. konieczność radzenia sobie ze złością i nieodstępowania mamy podczas zakupów w dużym sklepie) stają się łatwiejsze do wytłumaczenia
w sumie nie żałuję zakupu
no i mamy 10...
a tu jeszcze MUSZĘ wspomnieć o kilku opisywanych wcześniej na blogu "hitach", które trafiły na półkę Janka w 2014!
jeśli nie znacie, to klikajcie :)
W poszukiwaniu Grzmiącego Smoka - bardzo, bardzo lubię! a J. dał się jej dość łatwo przekonać :) więcej TU
Opowiastki dla małych uszu - właściwie to są z nami od jesieni 2013... ale ponieważ regularnie wychodzą z kątka i są zdecydowanie niezrównane pod względem edukacyjnym, a przy tym przyjemne w lekturze - przypominam i polecam! (kilka słów TU)
Noc na ulicy Czereśniowej - kolejny raz powtarzać peany na cześć tej serii? kilka zdjęć TU :)
Wierszyki ćwiczące języki - jeszcze świeże, więc się na półce nie zakurzyły - pisałam TU - wracamy do nich, bo warto!
no i naprawdę nie wiem, jak mogłam zapomnieć o Kreciku?!
J. by mi nie darował!
bywał u nas regularnie, a jakże - ostatnio ten:
w minionym roku wyciągnęłam też z mojej półki
Kubusia Puchatka i Dzieci z Bullerbyn - wydania sprzed ponad 20 lat
ale to już sami dobrze znacie, czyż nie? :)
powyższą sentymentalną przeprawę przez stos zeszłorocznych lektur podjęłam dzięki inicjatywie