umiem - zima 2013

minął już czas "galopującego" tempa rozwoju, ale i tak co jakiś czas patrzę na Janka zadziwiona - skąd on to umie, kiedy się tamtego nauczył - a to? usłyszał od kogoś, czy sam wymyślił?

ostatnio zaskoczył mnie odpowiedzią na moją "przemowę" na temat grzecznego proszenia - trzeba ładnie powiedzieć poproszę, chciałbym.. i wtedy mama może pozwoli, albo da...
Janek: "Chcieć to mieć!"
nawet jeśli to slogan z jakiejś reklamy <?> to i tak nieźle się wstrzelił w temat :)

żeby nie umknęły inne świeże obserwacje --
-- przegląd najnowszych osiągnięć i umiejętności Janka z ostatnich tygodni:

najważniejsza i najnowsza - podskakiwanie - od kilku dni ulubione zajęcie - na tapczanie, na dywanie, z radości i "sobie", np. do taktu śpiewanej piosenki
- tu nowa umiejętność - głośne (i wyraźne) śpiewanie "uciekaj myszko do dziury!",

kolejna, będąca źródłem zachwytu i radości - zjeżdżanie z górki na sankach
[z mamą albo babcią by się pewnie tak szybko nie nauczył, ale dziadek zarządził - puść go - no i zjeżdża "susząc zęby" :D]

rozpoznawanie ze słuchu waltorni i harfy - oraz przeróżnych innych dźwięków z płyty dołączonej do gry "Bim bom", włączając w to nowo poznane dźwięki młota pneumatycznego, organów oraz gruchanie gołębi...
o sygnale pociągu nie wspominam, bo już jod mniej więcej pół roku (od lata?)  słyszy go z daleka (woła "Arriva! Sygnał ariwy!") - podobnie jak dzwony kościelne, tramwaj, psy i dzieci na dworze - wyjątkowo dobrze słyszalne w czasie usypiania;/

a w kwestii językowej - tworzenie pytania i odpowiedzi po angielsku - np. "Where is the fridge? Here is the fridge!" (z pokazywaniem - prawidłowo), "What's this? It's a dog", "How do you say 'listek' in English?" - i sam sobie radośnie odpowiada "LEAF!" itp.
oraz rozróżnianie kolorów i wielkości - "Biiiig red bus, small black wheel" - nawet słychać w tonie głosu jak baaardzo duży i jakie malutkie :)
oraz
(moje ulubione na koniec)
OPOWIEŚCI - od czasu, gdy Jane usłyszał po raz pierwszy od dziadka "Pewnego razu był sobie..." (nota bene cytat pamiętny również z dzieciństwa pewnych trzech księżniczek...) przed zaśnięciem opowieść musi być! i najpiękniejsze jest to, że sam chętnie tworzy tę opowieść - na zmianę ze mną dopowiadając kolejne zdanie
"Pewnego razu był sobie pociąg (no, oczywiście..) -- który jeździł po torze... -- przez las -- bardzo gęsty, pełen drzew -- gdzie mieszkały dziki... -- i zjadały żołędzie -- i spotkał pociąg i się przestraszył! -- nie bój się dziku, to przecież lokomotywa -- lokomotywa parowa parowóz, przecież, ma taki sygnał i robi ciuf-ciuf, tuuut!"
i tak dalej  - i nie tylko o pociągach :)
jestem zachwycona
a najważniejsze, że Jankowi też się podoba!

1 komentarz :