co nam dają audiobooki?

lubię sobie czytać
lubię czytać Jankowi
a czasem lubię jak ktoś mi czyta... ale to już nie zawsze
- często mam wrażenie, że więcej rozumiem, lepiej sobie wyobrażam, głębiej przeżywam, gdy czytam sama, po cichu, tylko w swojej głowie - bez konieczności skupiania się na czyimś głosie, dostosowywania do cudzego tempa

kilku "czytaczy" trafiło do mnie świetnie (np. "Ojciec chrzestny" i "Król Maciuś Pierwszy" w wersji audio są według mnie świetne do słuchania), a inni nie - np. ostatnio zupełnie nie mogę się wsłuchać w "Rewers" - włączam, słucha przez kilka minut, a chwilę potem jeszcze niby słyszę, ale jakoś sens do nie nie dociera...

a piszę to wszystko, żeby zaznaczyć, jak ważne miejsce w moim życiu audiobooki zajmują, choć tak na dobre zajęły je całkiem niedawno - niemal równocześnie z Jankiem :)
dlaczego?
rozpisałam się kiedyś o tym tak:
 
audiobooki dają mi DUŻO MOŻLIWOŚCI

D - dawkę literatury niezbędną do życia - dawniej codziennie czytałam książkę - od kiedy jest Jan mam z tym kłopot (nie ma czasu!), a bez tego nie umiem żyć!

U - ułatwienie usypiania - od początku zapadaniu w drzemkę synkowi często towarzyszyła płyta - najpierw "Bajki z Ramą" - tak długo aż się płyta "zużyła" i zaczęła zacinać, a potem kolejne - ostatnio ulubione to wiersze Tuwima
Ż - "żywy" język obcy w moim domu - to znaczy kontakt z nieojczystym językiem mówionym w wersji poprawnej gramatycznie i stylistycznie - takiej z jaka chcę zapoznać dziecko (na przykład przy pomocy serii "Tea time stories") i z jakim sama chętnie obcuje chcąc utrwalić/podszlifować swoją wymowę - w postaci kursów audio lub książek w oryginale
O - odpoczynek od głośnego czytania dziecku - lektorzy/aktorzy świetnie w tym zastępują - wspomniany niezrównany Pazura, czy Anna Dymna -  w przypadku "Najpiękniejszych baśni świata" czytają prawie tak dobrze jak mama:)


M - muzyczną oprawę - często w przypadku bajeczek dla dzieci dodatkowe atrakcje dźwiękowe zwiększają atrakcyjnosć "suchego" tekstu
O  - odpoczynek dla oczu - tego chyba nie trzeba tłumaczyć - po pracy (a czasem i zabawie) przy komputerze, po prostu miło jest przymknąć oczy i tylko słuchać, relaksując cenny, często przemęczony narząd wzroku, którego może byłoby szkoda na jakieś czytadło (ostatnio na przykład "Pudełko ze szpilkami") a gdybym nie poznała, to coś bym jednak straciła...
Ż - życiową lekcję cierpliwości - słuchanie trwa dłużej niż czytanie po cichu, trudniej też zajrzeć na koniec i podejrzeć rozwiązanie intrygi :P - ale cierpliwość się w życiu przydaje...
L - lepszą niż bajka czy film w telewizji pożywkę dla wyobraźni - zarówno dziecięcej, która może stworzyć niesamowity wizerunek bohaterów (chętnie potem cudownie rysowany ku radości rodziców!), jak i tej całkiem dorosłej, która wymaga nawet więcej ćwiczeń, zaniedbywanych czasem przy "zwykłym" czytani przez omijanie dłuższych opisów;P
I - intensywne ćwiczenia pamięci - dla dziecka, które nawet nie znając znaczenia słów zaczęło je powtarzać "ze słuchu" i dla mnie - bo muszę być zawsze przygotowana na odpowiedź, gdy J. zapyta co było dalej w ulubionym opowiadaniu - nie chcę dać się zawstydzić dwulatkowi :D
W - wolne ręce - można ich słuchać w kuchni, łazience, samochodzie i jednocześnie zajmować się czymś innym! dla wielozadaniowej mamy ciągle w niedoczasie - bezcenne!
O - okno na świat - reportaże, opowieści podróżników - Cejrowskiego, Pawlikowskiej, "Podróże z Herodotem" Kapuścińskiego - przenoszą mnie w nieosiągalne inaczej dla młodej mamuśki strony
Ś - świetną zabawę - choćby z Bajkami-Grajkami - wspaniały powrót do czasów dzieciństwa  - "Szczęśliwą Lokomotywę" miałam na winylu, dziś słuchamy razem "z komputera" i bawimy się z synkiem w pociąg tak jak z siostrami lata temu...
C - czas dla siebie - gdy dzidzia zasłucha się w nowy audiobook!
I - inspirację do poszukiwania kolejnych sposobów do wprowadzania dziecka w świat literatury - książka czytana, książka słuchana, może niedługo książka on-line?

nie zrezygnuję nigdy z książki drukowanej - półki w domu zawsze będą ich pełne - ale mam też miejsce na audiobooki - wygodne i modne urozmaicenie przygody ze słowami!

a Janek też słuchać lubi, a że słuch ma świetny, pamięć takąż - szybko zaczął powtarzać co usłyszał - myślę, że między innymi dzięki temu tak sprawnie i prawidłowo nauczył się mówić - kolejna korzyść z istnienia audiobooków:)

7 komentarzy :

  1. Hej!

    Czego słucha Janek? Tego co mama, czy macie coś co polecacie z bajek? Przy O wspominasz o najpiękniejszych basniach świata... czy mogłabyś napisać coś wiecej? My nie mamy jeszcze niczego do słuchania, ale powoli się przymierzam, bo przyda sie przerywnik dla mamy :)

    Zagladamy do Was, bo Janek jest w sumie w wieku mojego Dawida :)

    Pozdrawiam

    Monika

    OdpowiedzUsuń
  2. ciesze się, że sie odezwałaś - my tez zaglądamy do Was :)

    Janek słucha (oprócz piosenek, których jest tak wiele, że zasługują na osobny wpis):
    Bajek z Ramą - Jaś i Małgosia
    Najpiekniejszych... (http://aros.pl/ksiazka/najpiekniejsze-bajki-swiata--cd-2 - kosztowała grosze a Anna Dyna czyta naprawdę świetnie - Czerwonego Kapturka, O trzech świnkach, Śnieżce i Złotowłosej + Globisz o Soku Wawelskim, poza tym czytamy, bo jest dołączona książka z tym samym tekstem i obrazkami; tylko o Tomciu Paluszku mu nie czytam, bo ta jest zjadanie dzieci i o Kocie w Butach rzadko, bo to przecież oszust, ale i do tego pewnie dorośnie:P)
    Akademii Pana Kleksa (właściwie to piosenki, ale ze wstępem czytanym przez P. Fronczewskiego i J. te teksty mówione chętnie powtarza)
    Króla Maciusia Pierwszego (bardziej ja słucham, jego jeszcze nie wciągnęło:P)
    Zaczarowanego Kółka Misia Uszatka (jak wyżej)
    Bajki-grajki (Szczęśliwa lokomotywa - lubi tak jak ja:D, O pra-prasłoniu...)
    i ostatnio Nowe patyki i patyczki - już przygotowuję post - ale to znów raczej dla starszych dzieci i ja sobie słucham

    jakieś audio mam też tu - http://chomikuj.pl/saligia11/Do+pos*c5*82uchania/dla+dzieci - hasło: dla dzieci, ale nie wszystko jeszcze mu puszczałam, może Wam się coś spodoba :)
    zapraszam do dalszego podglądania i czekam na kolejne komentarze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aaa mamy też Dziadka do orzechów czyt. Kowalewski - włączałam jakis rok temu ale Janek w ogóle nie słuchał, musze znów spróbować
      no i słuchamy jeszcze wierszyków Tuwima (3-pak CD pt. Lokomotywa), ale J. woli jak mu czyta mama, babcia, dziadek..

      Usuń
  3. Ja jeszcze nie próbowałam audiobooków, ale kto wie?

    OdpowiedzUsuń
  4. O dziękuję Ci bardzo za namiary, bardzo to pomocne, nie muszę tracić czasu na czytanie niezliczonych opisów różniastych pozycji,wybierać - tylko zacznę od tych co podałaś.

    A co do tych książeczek Ja ci poczytam mamo- I jak tam? Trochę czasu upłynęło znowu... Janek często po nie sięga? Bo niby ich cel to gdzieś tam nauka czytania i ciekawa jestem czy spełnią swoje zadanie ... w sensie czy przyczyniają sie do "nauki czytania"? Czas pokaże jak się nasze dzieci czytać naucza to będziemy wiedziec :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Też tak słucham! Wolne ręce - to mój główny powód :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Audiobook daje nam jeszcze chwilę ciszy i spokoju w czasie jazdy samochodem. Są dzieci które lubią jeździć samochodem albo od razu zasypiają po uruchomieniu auta. Moje są po przeciwnej stronie. Jest ciągłe pytanie "daleko jeszcze", marudzenie a nawet płacz. Audiobooki sprawdzają się rewelacyjnie. Chętnie podpatrzymy co warto posłuchać

    OdpowiedzUsuń