zaglądam sobie na siostrzany blog, spotykam nieokiełznanego (choć już zdecydowanie bardziej skłonnego do uśmiechu niż jeszcze miesiąc-dwa temu) krzykacza Emilka i... z trudem przypominam sobie nieprzespane noce, niezrozumiałe wieczorne lamenty, ciężar poniżej 10 kg, który po kilkunastu godzinach podnoszenia, przenoszenia, przytulania, staje się ponad siły, oczy same zamykające się podczas usypiania, mimo niezmytego jeszcze "pracowego" makijażu i niedojedzonej kolacji...
dobrze, że wtedy nie miałam czasu i siły na pisanie tego bloga, bo pewnie wyglądałby zupełnie inaczej :P
mamom w krytycznym okresie między 6 a 12 miesiącem życia latorośli życzę dużo WYTRWAŁOŚCI - jak dobrze pójdzie już za dwa lata będziecie mieć w domu całkiem samodzielnego, rozgadanego i prawdopodobnie zbuntowanego młodego człowieka, który jeszcze nie wie, czego chce, ale za to wie na pewno czego nie chce :)
co moim zdaniem i tak jest lepsze od niemowlaka, który może i wie czego chce, ale nie umie powiedzieć...
Wiem, że kiedyś będzie tak jak piszesz, ale w tym momencie jakoś nie do końca przyjmuję to do wiadomości. Zobaczymy jak długo Emil będzie w tej wadze poniżej 10kg :)
OdpowiedzUsuń