zachęcona popularnością tego typu inicjatyw na blogach rodzicielskich postanowiłam zrobić z Jankiem lapbook,
czyli po naszemu "interaktywną" teczkę-książeczkę z zadaniamiżeby nie było za trudno, a Jankowi na pewno się spodobało, wybrałam temat, który króluje u nas w domu od dawna - POCIĄGI
i powstała:
pełna naszych zdjęć, wycinków z prasy (głównie "kolejowej" - polecam bezpłatny miesięcznik pokładowy PKP Intercity dla pasażerów - "W podróży" :D), tekstów wierszy i piosenek, gier, dopasowywanek i Jankowych obrazków
wyszło chyba nieźle...
ponieważ Janek posiada wiele książeczek z informacjami na temat pociągów, nie chciałam powielać "suchych faktów", tylko stworzyć coś nowego
do teczki dołączyłam natomiast jedną z nich - pełną skondensowanej wiedzy broszurę "Niesamowite pociągi" z serii "Fantastyczny świat maszyn"- żeby w każdej chwili mógł sprawdzić i utrwalić podstawowe informacje
wewnątrz umieściliśmy zaś sporo kieszonek, kopert i koszulek z własnoręcznie przygotowanymi materiałami do zabawy ("układanka kreatywna" pociąg z figur geometrycznych, gry planszowe), poszerzania zasobu słownictwa (mini książeczki, dopasowywanka - również w języku angielskim), nauki alfabetu i matematyki (wagoniki literowe i liczbowe) oraz karty do ćwiczenia ręki (mapy, labirynty, wagoniki - zamierzam zalaminować do wielokrotnego kolorowania) i zebrane podczas podróży kartki pocztowe ("pociąg ze wspomnieniami" gościł już na blogu TU), foldery, bilety, zdjęcia...
w skrócie wygląda to tak:
w wersji bardzie szczegółowej - cz. 1, cz. 2, cz.3, cz. 4
Jankowi podobają się zadania - chętnie uczestniczył w przygotowaniu poszczególnych materiałów, a teraz wyciąga na zmianę ulubione i ćwiczy - dopasowuje, układa, przemierza labirynty, studiuje mapy...
mi natomiast podoba się, że mamy zgromadzone w jednym miejscu pamiątki z kolejowych podróży
i że możemy w każdej chwili ten zbiór poszerzyć :)
podziwiam jednak mamy, które jak z rękawa wyciągają coraz to nowe pomysły na lapbooki i tworzą z dziećmi całe ich serie (jak mama Oliwiera z Urwiskowa - naprawdę piękne, ciekawe i bogate w wiedzę teczki!)
jestem całkiem zadowolona z efektu finalnego, ale przyznam, że miałam z tą książeczką sporo roboty
wyszukiwałam materiały, drukowałam, wycinałam, podrzucałam stopniowo Jankowi do zabawy i zbierałam wszystko do kupy ponad miesiąc i na razie mam na jakiś czas dosyć takiej zabawy :P
może jak J, podrośnie i sam bardziej zainteresuje się ogarnianiem ostatecznej formy lapbooka...
na razie poczekamy przynajmniej do czasu objawienia się u niego drugiej równie intensywnej pasji :P
jeśli ktoś jednak miałby ochotę zrobić podobną książeczkę ze swoim dzieckiem - pasjonatem kolejnictwa, poniżej linkuję garść materiałów do wykorzystania
większość pochodzi z ogólnodostępnych stron w sieci, min.
homeschoolshare.com - angielskojęzyczne elementy train lapbook
tam również znaleźć można podpowiedzi na zorganizowanie poszczególnych części w obrębie książeczki - lapook templates
teacherspayteachers.com, bazgroszyt.pl, kolorowankimalowanki.pl, edusio.pl - zadania, ćwiczenia i kolorowanki
pozwoliłam sobie zamieścić te materiały zebrane w jednym miejscu na dropboxie
i co Wy na to? nabraliście ochoty na wykonanie własnego lapbooka?
powodzenia!
wpis powstał w ramach projektu
Wow. Wypasiony lapbook. My na razie zrobiłyśmy tylko jeden, na temat Świąt Bożego Narodzenia. Miałyśmy przy tym sporo zabawy.
OdpowiedzUsuńbardzo pomysłowe!
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej jestem zafascynowana tymi lapbookami, muszę też coś wyczarować.
OdpowiedzUsuńDzięki za podlinkowane materiały, bardzo mi się przydadzą.
OdpowiedzUsuńAle świetnie Ci wyszedł! Kurcze ja też kilka razy podchodziłam do zrobienia lapbooka ale poległam ;/ może jak już zacznę to na święta będzie jak znalazł ;)
OdpowiedzUsuńWidać że Janek świetnie się bawi!
Ściskam mocno :)
Świetny lapbook :) gratuluje
OdpowiedzUsuńJestem pewna że było z mim wiele zabawy i nauki zarazem :) pozdrawiam
dzięki za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńniezdecydowanych zachęcam do wzięcia się do pracy - na początku wcale nie byłam przekonana do tych teczek (wymagają naprawdę sporego nakładu pracy, a efekty mogą być różne...), ale dziecięca fascynacja zawartością przegródek, radość malucha z samodzielnego tworzenia, dopasowywania, klejenia + długie minuty ciszy w czasie każdej kolejnej eksploracji zawartości - bezcenne!
do tego pamiątka na lata...
duma z efektu finalnego - gratis :D
Ale się napracowaliście... Podziwiam. :)
OdpowiedzUsuńChyba też będę musiała stworzyć taką książeczkę. U nas powstanie pewnie o dzikach albo o wilkach.
OdpowiedzUsuńWyszło świetnie :) hmm wpadł mi pewien pomysł na takiego lapbooka, ale to jeszcze muszę trochę poczekać, aż Wiki więcej się nauczy :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem ! Wygląda na ogrom włożonej pracy, jednak przy konkretnej tematyce pasjonującej dziecko - z pewnością warto się tak zaangażować :). Może gdy Fifi podrośnie sprawimy sobie taki o rozlegle pojętej 'motoryzacji' :-)
OdpowiedzUsuńBomba! Fantastyczna współpraca - dziecko zaangażowane, temat na topie i mama pełna pomysłów :)
OdpowiedzUsuńmoże my spróbujemy :)
Wypasiony ten lapbook:), wygląda niesamowicie! My jeszcze żadnego nie mamy, ale tematów i pomysłów wiele. Trzeba zabrać się wreszcie za realizacje:)
OdpowiedzUsuńFajnie to wygląda, ale nie robiłabym tego przez tak długi czas.
OdpowiedzUsuńM.