zdrowia, szczęscia i wolności

po niełatwym dla wielu, kojarzącym się raczej z ograniczaniem swobód i obywatelskich wolności roku, kolejny witam nad książką

Wolność człowieka gór

tu, choć autor bynajmniej nie stroni od tematów ojczyźniano-patriotycznych,

"Znakiem wolności jest bieg kozicy po grani i lot orła nad Tatrami. Znakiem jest wiatr i potok, śnieżna nawałnica i lawina. Wolność można zobaczyć w tańcu, można ją usłyszeć w śpiewie i muzyce. Przestrzeń górska jest przestrzenią "ślebody: iść w góry to "iść na ślebodę"

jakże mi to bliskie!

w nowo wydanym zbiorze przeczytać możemy kilkanaście tekstów Józefa Tischnera
to nie publikowane dotąd w formie książkowej felietony, kazania, przedmowy do albumów i maszynopisy księdza, opatrzone ciekawym wstępem przez Wojciecha Bonowicza 
to nie tylko "duchowa strawa" dla wierzących! prócz oczywistych nawiązań do religii chrześcijańskiej, nie brakuje przemyśleń natury egzystencjalnej, rozważań o roli kultury ludowej, osobistych wspomnień, odrobiny polityki, gór i ludzi gór

książka jest pięknie wydana, bogato ilustrowana, pełna wytłuszczonych wartościowych cytatów i "widokówek"
te ostatnie niestety nie podpisane i nie do końca tischnerowsko-beskidzkie... tylko naturalne piękno górskiej przyrody ukazanej na licznych fotografiach, łagodzi rozczarowanie nieco losowym doborem niektórych z owych 'stockowych' ilustracji
 

treść wszakże, jako i jej twórca, związana jest nierozerwalnie z górami, górami prawdziwymi!
wszystko widzimy tu przez ich pryzmat
nawiązanie do potoku w Łopusznej przypomina że "trzeba budować mosty miedzy ludźmi", przyśpiewka o Krywaniu mówi o powiernictwie nadziei - o tym, jak "patrzeć w oczy bólowi i trzymać się prosto", zapytanie z innej: "chłopcy Podhalanie / coz po wos zostanie?", otrzymuje odpowiedź, by "skarbić skarby, wtore ani robok nie zje, ani rdza nie zniscy" (bo "po górach, dolinach płakać będzie woda", nie po tych, "co porobili miliony, ale na krzywdzie ludzkiej się dorobili")
 
od serdecznie witanych w jednym z kazań "przyjaciół z Tygodnika Powszechnego", bliżej mi raczej do tych z "Gazety Wyborczej", co też tam "gdzieś się zdaje się pląto", ale "ponieważ oni są tacy mniej pobożni, to pewnie za filarem stoją" ;), 
ale wiem, że posłuchać "człowieka gór", zanurzonego w niepowtarzalnej kulturze Podhala, co i sam swoje "uwierhował", i mądrości życiowej co nieco zgromadził - warto! 
dlatego dzielę się tu swoim tegorocznym bożonarodzeniowym prezentem 
i wyczytanymi weń życzeniami:

"Niech nas w tym nowym roku Bóg strzeże przed jednym z największych grzechów, jakich może się dopuścić rozumna istota - przed grzechem bezmyślności"

byśmy wszyscy mieli tę mądrość i odwagę, która pozwala dobrze wybierać i żyć w zgodzie ze sobą, "nie troszcząc się o to, co będziecie jedli albo pili, ani w co będziecie się ubierali", ufając że "gdy naprawdę staniecie się wolni, rozwiążecie inne wasze problemy"...


za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu Znak

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz