planszówkowe wytłoczki i nauka mnożenia (z jajami)

kontynuujemy temat ćwiczenia mnożenia i niemarnowania (z poprzedniego wpisu)

tym razem, zamiast gry, pomaga to, co się zwykle po rozpakowaniu planszówki i "wypstryknieciu" żetonów, czy innych kartonowych elementów, wyrzuca
tekturki (w dziurki), ramki, wytłoczki, wypraski - jak zwał, tak zwał - które u nas nigdy nie trafiają automatycznie na makulaturę, kolejny raz [wcześniej na przykład tu: >>KLIK<< i tu: >>KLIK<<] dostały "drugie życie"


Jan ma utrwalić sobie tabliczkę mnożenia do 100,
powyciągałam więc wytłoczki z możliwie dużą liczbą symetrycznie rozmieszczonych otworków
dodatkowo znalazłam też takie, w których dziurki miały kształt jajka - żeby przy okazji nawiązać do zbliżających się świąt (dlaczego, wyjaśni się na końcu)

co robimy? 
liczymy ile żetonów zostało wyjętych z poszczególnych tekturek
jak?
oczywiście mnożąc liczbę "okienek" w linii przez liczbę rzędów
dla dorosłego to proste działanie w pamięci, na początku podstawówki jednakowoż trzeba się z wynikami dopiero zaznajomić, a w tym przypadku - opatrzeć
dlatego:
- na dużym arkuszu papieru zaznaczyłam narożnik startowy, czyli miejsce, do którego przykładamy wierzchołek wytłoczki
- przyłożyłam w.w.
- w środek najbardziej oddalonej od startu krańcowej "dziurki" wpisałam odpowiedni iloczyn (innymi słowy sumę dziur w danej wytłoczce)  
- jako że wytłoczkowy prostokąt można położyć też drugim bokiem do góry - to samo powtórzyłam po jego obróceniu o 90 stopni
a następnie 
wielokrotnie powtórzyłam z kolejnymi, różniącymi się kształtami i/lub liczbą otworków tekturkami

przykład 1 - teoretyczny, z kartką zamiast wytłoczki:

przykład 2 - wytłoczkowy - wyników na "planszy" przybywa!

dzięki mnogości naszych planszówkowych "śmieci" udało się zapisać całkiem sporo wyników, 
a różnorodność ich kształtów sprawiła, że nawet powtarzające się liczby wypadły w różnych miejscach

dodatkowo, używając odpowiedniego kartonika jako jajowatego szablonu, kilka najtrudniejszych do zapamiętania działań rozpisałam w "kraszankach" dookoła  


kilka "jajek" narysowałam też wokół pewnych szczególnych wyników
(Jan dostał zadanie dodatkowe - ustalić zasadę, wg której je wybrałam; dał radę! ;) )


wyzwanie dla dziecka polega na ustaleniu liczby elementów w pionowych i poziomych rzędach wybranej wytłoczki i próbie przemnożenia ich przez siebie
można je ewentualnie dodatkowo poprosić o zapisanie odpowiedniego działania
następnie przykłada kartonik do "planszy" i swój "wymyślony" wynik porównuje z tym, który ukaże się w odpowiednim okienku

efekt - radość z potwierdzenia słusznego domysłu lub próba udowodnienia mamie, że to ona się pomyliła i dokładne sumowanie dziurek - w obu przypadkach wielozmysłowe doświadczenie prowadzące do utrwalenia prawidłowych iloczynów :)



za najnowsze inspirujące "śmieci" z gry "Ciężarówką przez Galaktykę" dziękuję B. i O., pozostałych "ramek" chyba nie uda się już zidentyfikować...
najważniejsze, że przyciągnęły uwagę, a oryginalna forma powtórki pomogła utrwalić wyniki działań
cel został osiągnięty!
sprawdzeniu posłużyła także wytłoczka:
klasyczną kwadratową tabliczkę 10 na 10 (dziurek) Janek bez trudu uzupełnił z pamięci :)
[nie zrobiłam zdjęcia, ale da się nadrobić - szablon jest wszak wielorazowy - za jakiś czas podłożę pod spód nową kartkę i akcję powtórzymy]




ćwiczenie mnożenia to aktualne zadanie poszkol(n)e J.




dzięki sprytnemu "uwielkanocnieniu" zabawy przez domalowanie tu i ówdzie kolorowych jaj, pomysł zgłaszamy do kolejnej już akcji "Matematyka na święta" ;)

więcej - tu: >>KLIK<<





Brak komentarzy :

Prześlij komentarz