Dopasowani - komu pasuje ta gra?

dziś gra, której potencjał zdecydowanie się u nas marnuje

Dopasowani


podtytuł mówi, co trzeba koniecznie wziąć pod uwagę decydując się na dołączenie jej do swojej kolekcji:

Gra imprezowa, w której gra się parami

koniecznie...

cóż bowiem z tego, że budzi sympatię od pierwszego spojrzenia na doskonale uporządkowane wnętrze?
wszystkim podobają się drewniane pionki, kolorowe notesiki, czytelne karty
oklaski zbiera trwała plansza z "pacmanowym" torem punktacji
elementy nie walają się bezładnie w pudełku, ale też niczemu nie grozi utknięcie w dobrze wyprofilowanej wyprasce
  

cóż, że instrukcja jasna i estetyczna?
oglądający chwalą, że czytelna, sensownie "poprowadzona" od wstępu do końca na jednej stronie i uzupełniona o dodatkowe wyjaśnienia oraz zaawansowane warianty gry na przeciwnej
podstawowe zasady nieskomplikowane, wyjaśnienie wyczerpujące, wątpliwości rozwiane
głośno czytamy pytanie, pisemnie udzielamy swoich odpowiedzi (każdy na własnej kartce), sprawdzamy zgodność swoich skojarzeń z notatkami drugiej osoby w drużynie - nic prostszego!


cóż w końcu po tym, że karty nie rozczarowują?
potencjalni gracze doceniają fakt, że zamieszczono na nich naprawdę wiele, bo ponad 650 pytań
zagadnienia dotyczą różnych dziedzin życia, często zaskakują, każą głębiej się zastanowić
wyraźnie oznaczono karty przeznaczone do rozgrywek w gronie dorosłych (zawierające pytania typu "18+", dotykające także sfery seksu, ale nie wulgarne)
dzięki rozsądnemu "dawkowaniu" - zaledwie po kilka na grę! - pula wystarczy na wiele rozrywek


cóż po tym, kiedy brakuje chętnych do gry par?!
czy to z powodu niedostatków imprezowego nastroju, czy zbyt poważnego podejścia do kwestii zwycięstwa, czy obawy co do wyniku, jako miernika tytułowego dopasowania, kilka znajomych par ostatecznie gry nie chciało wypróbować :(
szkoda, bo grając "bez spiny" mogliby się przecież w ramach swoich związków lepiej poznać, znaleźć nowe tematy do przemyśleń i dyskusji!

testy nie przebiegały u nas zatem łatwo
chętnych graczy musi być co najmniej 4 (może być więcej, ale wtedy optymalna jest liczba podzielna przez 2
instrukcja podpowiada, że ewentualnie przy nieparzystej liczbie graczy (5,7 etc.), jeden z notesów mogą dzielić dwie osoby
my wypróbowaliśmy także wariant alternatywny własnego pomysłu, tj. granie we trójkę "każdy sobie" i porównywanie odpowiedzi "każdy z każdym" - tak też się da :)
trzymając się zasad, należy się podzielić na dwójki... i to jest chyba najtrudniejszy etap rozgrywki
na szczęście tu ograniczeń nie ma i pary mogą być dowolnie "skomponowane": rodzeństwo, matka z dzieckiem, przyjaciele z podwórka, koleżanki z pracy, panie kontra panowie - wszelkie układy dozwolone!

a kiedy już się zacznie, 9 rund mija naprawdę błyskawicznie!
pytanie, pisanie, odczytywanie...


przy odczytywaniu odpowiedzi choć zdarzają się [rzadziej niż myślicie!] momenty konsternacji i drobne rozczarowania brakiem domyślności partnera (TO, naprawdę!? mogłaś pomyśleć, że ja tak napiszę...), mają też miejsce [często] pozytywne zaskoczenia 
można z nowej perspektywy spojrzeć na starych znajomych (wow, tego się nie spodziewałam, szacun!), bywa też sporo śmiechu (taaak? nie żartuj! no cooo...)

mam nadzieję, że stopniowo przekonam do gry jeszcze wielu dotąd nieprzekonanych!
przestrzegając zatem przed traktowaniem punktacji zbyt serio, a odpowiedzi partnera jako punktu wyjścia do małżeńskich awantur, wytrwale zachęcam do zabawy w parach (oraz "trójkątach", a nawet "wielobokach") dowolnie mieszanych
również Was, w ramach
  
(dzięki egmont.pl)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz