zróbmy to jesienią

jesień to doskonały czas na rękodzieło 

wieczory wydłużają się o tę godzinę-dwie, idealne na wyciągnięcie zalegających przez ostatnie pół roku na półkach "przydasi", wycinanie, klejenie, malowanie...
kolorowe październikowe liście i świeże "dary lasu" tradycyjnie idealnie wpisują się w "otwarcie sezonu DIY" :) 

w salonie króluje od niedawna urocza (czy, jak chcą niektórzy "śmieciowa") dekoracja:



ale twórczy zapał znajduje też ujścia alternatywne 
bardziej utylitarnie 'rękoczyniliśmy' na przykład w pokoju Janka, doprowadzając wreszcie do skutku plan renowacji starego biurka odziedziczonego po starszym koledze

urządziliśmy sobie z tego cały happening obejmujący rowerową wyprawę do marketu budowlanego, wybieranie okleiny (wspólne, czyt. mama nie zgodziła się na nic ekstrawaganckiego :P) i uchwytów do szuflady i szafki (J.- samodzielne!)
[a przy okazji daliśmy skusić kilku dodatkowym "bajerom" - jak kolorowe taśmy, wałki do malowania i szablony, które z pewnością tej jesieni jeszcze wykorzystamy]
Janek okleił brzeg na czerwono i podyktował podpis: "Szkolne biurko Janka (rzadko do zabaw)"
zabawa była, jak rzadko ;) 
jako zdeklarowana recyklistka [całoroczna, w przeciwieństwie do konformistycznej cyklistki - sezonowej ;)] i mama prezentująca postawę typu "razem", bardzo polecam


nie można powiedzieć, że wraz z ochłodzeniem do łask wracają klocki Lego - one wszak nigdy swej wysokiej pozycji na liście Jankowych zainteresowań nie tracą... dłuższe wieczory to jednak więcej czasu na projektowanie, budowę, rozbiórkę, przebudowę [co ciekawe, tylko na sprzątanie kloców z dywanu nadal nie ;)]
nowy projekt na tę jesień to tworzenie legosowych animacji poklatkowych (pierwszy "film" już gotowy!) oraz Galerii Stworzenia (wyzwanie dla foto-pstrykaczy i maminych zapędów kronikarskich)
jako przedsmak nadchodzących atrakcji - prototyp przyszłej floty PLSz 
samolot szynowy wersji R130, Powietrzne Linie Szynowe

a propos wyzwań typu "foto", udało się nam wreszcie wziąć udział w GSF, czyli lokalnym spacerze fotograficznym (kto by pomyślał, że to już 54.!)
co prawda byliśmy jedynymi spacerowiczami bez aparatu [za to także jedynymi na rowerach ;)], a szare, zapłakane niebo nie chciało dopasować się do tematu "Kolorystyka października", podglądanie "profesjonalistów przy pracy" w plenerze i na spotkaniu po-spacerowym na pokazie i dyskusji okazało się jednak bardzo ciekawe i kształcące
do robienia zdjęć artystycznych jeszcze może dorośniemy (albo chociaż jedno z nas...?), póki co stawiamy jednak na fotografię reportażowo-pamiętnikarską oraz humor sytuacyjny 

telefonem też się da ;)

PARK & RIDE :D

zupełnie nowa jesień, to też czas na powrót do nie dokończonych w zeszłym sezonie szydełkowych samoróbek i przeglądanie inspirujących miejsc w sieci
pierwsze tegoroczne odkrycie to pomysł na wykorzystanie szarego motka włóczki oraz nieznana twarz kogoś znajomego
https://formicacraftuje.wordpress.com - będę zaglądać! :)

i, oczywiście, działać - a Wy?

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz