Janek i Basia w krainie pociągów

Basi - bohaterki serii książeczek dla dzieci - nie trzeba chyba specjalnie przedstawiać?

większość kilkulatków dobrze zna tę wesołą dziewczynkę w pasiastym wdzianku i jej sympatyczną rodzinę
opowiadania, których jest bohaterką, bez patosu i nachalnego moralizatorstwa przedstawiają zwyczajne życie i codzienne problemy polskiej rodziny, dają proste odpowiedzi na dziecięce pytania i podsuwają sposoby radzenia sobie z różnymi przeciwnościami
a wszystko to w atmosferze radosnych przygód i ciepła domowego ogniska
czytanie to sama przyjemność!
myślę, że Basia nie bez kozery została nazwana "najlepszą przyjaciółką każdego przedszkolaka"* - oboje z J. bardzo ją lubimy

a że Janek dodatkowo "najbardziej na świecie kocha pociągi",
po prostu musiała się u nas pojawić lipcowa nowość wydawnictwa Egmont




to nasza pierwsza książeczka z serii "Basia uczy i bawi" i przyznam, że spodziewałam się, że będzie w niej trochę więcej Basi...
fanom prozy Zofii Staneckiej musi jednak w tym przypadku wystarczyć jedno krótkie opowiadanie i luźne nawiązania do wesołej pieguski w treści zadań


pojawia się za to trochę ilustracji rysowanych charakterystyczną kreską Marianny Oklejak, znanej nam z pozostałych książeczek


choć nie brakuje też stron z realistycznymi zdjęciami, czy kolorowankami


wydawca opisuje książeczkę jako "aktywizujący zeszyt, który przygotowuje dziecko do szkoły"
trudno coś zarzucić takiej definicji, choć powtórka liczenia do 3 z pięciolatkiem nie wydaje mi się podejściem szczególnie ambitnym...
na szczęście mamy do wyboru także ćwiczenie szeregów i łączenie 18, czy 19 kropek

 

bardzo interesująco wygląda też próba zachęcenia do wprawiania się w pisaniu literek przy jednoczesnym rozwijaniu kreatywności poprzez "przerabianie ich na co chcesz" - mozolne ćwiczenie ręki będzie dla pierwszoklasisty na pewno przyjemniejsze z Basią, która już przerobiła min. O, N i S na to i owo :)

każde z różnorodnych poleceń na poszczególnych stronach wymaga odrobiny zastanowienia i pomysłowości, ale nie są one przesadnie skomplikowane i w żadnym stopniu zniechęcające


zapewniamy, że zabawa z Basią-podróżniczką i Misiem Zdzisiem-konduktorem - w tym przypadku szczególnie dla małych pasjonatów kolejnictwa - jest przednia!



* więcej informacji o Basi, autorkach serii i aktualnych promocjach oraz bardzo zachęcająca propozycja stworzenia własnej opowieści - TU

8 komentarzy :

  1. Basię znamy i też bardzo lubimy. Przeczytaliśmy chyba wszystkie książeczki, kilka mamy na własność, słuchamy audiobooków, ale książeczki z zadaniami jeszcze nie mieliśmy. Pola uwielbia wszelkiego rodzaju "aktywizujące zeszyty" i ten pewnie też by jej się spodobał, chociaż aż taką fanką kolejnictwa jak Janek, to ona nie jest:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. są już cztery takie książeczki - trzy pozostałe nawet podobno z naklejkami! - dla nas wybór był oczywisty, ale każdy przedszkolak znajdzie coś dla siebie :)

      Usuń
  2. Ooo, dzięki. Mój pięciolatek nie lubi takich zeszytów, bo ma za dużo energii i za mało cierpliwości. Ale usilnie kupuję mu co ciekawsze tytuły w nadziei, że choć trochę go zajmie. Zawsze to co nowe to ciekawe, przynajmniej na moment :)

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas to samo - za dużo energii i za mało cierpliwości na zeszyty z zadaniami (chociaż jak był tydzień chory to sam się domagał, żebym mu takie kupiła i jeszcze zrobiła angielski, widocznie całą energię i cierpliwość zużywa w przedszkolu). Ale pociągi może go wciągną! Basi nie znamy. Jeszcze

    OdpowiedzUsuń
  4. Własnie ta książka jest naszym pierwszym spotkaniem z Basią i z pewnością nie ostatnim. Bardzo lubię takie zeszyty aktywizacyjne. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj tak... Basię chyba każdy zna.. Pamiętam jak po raz pierwszy spotkałyśmy się z książeczką o niej... Dusia mając wtedy akurat zły humor stwierdziła że jakaś taka śmieszna i brzydka ta dziewczynka ale po przeczytaniu zmieniła zdanie no i przepadła. Przerobiłyśmy wszystkie książeczki o Basi jakie były w bibliotece ;-) . Jednak tych z serii uczy i bawi nie miałyśmy... No ale one to już chyba ciut za łatwe jak dla 7 latki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na zadania wymagające pomysłowości jak na przykład "dorysuj", "przerób", albo zabawę zbiorami i wyszukiwanie różnic nigdy nie jest nie za późno, a pisanie literek w linijkach to zdecydowanie powinno ćwiczyć się dopiero w szkole, wiec nie będę odradzać - szczególnie jeśli lubicie Basię!
      ale weź pod uwagę, że wielkiego doświadczenia z dorastającymi dziewczynkami nie mam :)

      Usuń
  6. Szczerze mówiąc, myślałyśmy, że to będzie kolejna historyjka z Basią. Nie sądziłyśmy, że będą tutaj również zadania. Po prostu nie doczytałyśmy.

    OdpowiedzUsuń