Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Łódź. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Łódź. Pokaż wszystkie posty

rzut oka na... Łódź (z dziećmi) 2

c.d. wspomnień z naszej kilkudniowej wycieczki do Łodzi

// wstęp i pierwsze atrakcje tutaj: >>rzut oka na... Łódź (z dziećmi) KLIK<< //

* Centrum Nauki i Techniki EC1

ten wielki kompleks edukacyjny w zrewitalizowanej Elektrowni Łódzkiej (ul. Targowa 1/3) wypatrzyliśmy sobie podczas jednego ze spacerów
robi wrażenie!
nie mogliśmy nie skorzystać z możliwości wejścia do środka

w sieci bardziej widoczna wydaje się Ulica Żywiołów (zlokalizowana również w EC1, wejście z innej strony), zamiast atrakcji dla najmłodszych, które oferuje, zdecydowaliśmy się jednak na "wariant dla bardziej zaawansowanych" ;)



jak dowiadujemy się ze strony internetowej: "Centrum Nauki i Techniki EC1 to 150 stanowisk i eksponatów na ponad 8.000 m2"
osobiście nie sposób tego potwierdzić nawet w ciągu kilku godzin przeznaczonych na zwiedzanie, ale gmach jest faktycznie imponujący

do wyboru jest kilka "ścieżek dydaktycznych"
nie pominęliśmy oczywiście żadnej, dłuższą chwilę spędzając na podziwianiu wizualizacji różnorodności pyłków roślinnych w druku 3D oraz pracowni alchemika (mama), czy rozpracowywaniu zasad działania maszyn prostych, żywiołów i lasera (chłopcy)
najbardziej wyjątkowe wrażenie robi jednak "Przetwarzanie energii”, czyli unikatowa część wystawy, ściśle związana z historią obiektu
ogromne piece i kotły w trójwymiarowym "przekroju", zabawa zaworami, makiety terenu elektrowni 'wczoraj i dziś', historyczne prezentacje, nowoczesne technologie w przytłaczającej swoim ogromem przestrzeni postindustrialnej składają się na niepowtarzalne doświadczenie!
dla starszaków dostępne są także pokazy w kinie sferycznym, ale nam do pełni szczęścia wystarczył multimedialny mapping na historycznym turbozespole Brown Boveri :)

bardzo atrakcyjna wyprawa edukacyjna - warto!




* Manufaktura

to inny przykład bardzo udanej rewitalizacji obiektów przemysłowych do współczesnych celów użytkowych i obraz przedsiębiorczości, jak widać słusznie kojarzącej się z łódzkimi fabrykantami ;)

"Wnętrze galerii oraz elementy małej architektury na rynku zaprojektowane zostały tak, by wpisywać się w historię Łodzi. (...) Zabytkowe ceglane elewacje interesująco kontrastują dziś z przeszkloną fasadą wejściową budynku galerii handlowej i okalają rynek – przestrzeń publiczną, goszczącą ogólnodostępne wydarzenia artystyczne czy sportowe. Przestrzeń ta od 2017 roku oficjalnie nosi nazwę Rynku Włókniarek Łódzkich."

w internecie warto spojrzeć na "wczoraj i dziś" tego miejsca, by uświadomić sobie, że to coś więcej niż kolejna galeria handlowa...
my nie robiliśmy zakupów ;)
odwiedziliśmy Muzeum Fabryki, dokumentujące działalność zakładów włókienniczych Poznańskiego
dla najmłodszego okazało się niestety średnio zajmujące, ale ma tę niepodważalną zaletę, że z tarasu widokowego wieczorem pozwala podziwiać skąpaną w światłach architekturę



ostatni punkt na naszej liście atrakcji to

* Mandoria

czyli rodzinny park rozrywki w Rzgowie, pod Łodzią

reklamuje się on jako Miasto Przygód, w którym "suk cały czas tętni życiem, karawana każdego dnia przywozi dobra z najdalszych zakątków świata, a efektowne kamienice stoją dumnie mimo roller-coasterów wprawiających mury w drżenie. I chociaż w centrum Polski nie ma wielu zbiorników wodnych, nawet Port Mandorii funkcjonuje nieprzerwanie"

'zabudowa', przygaszone oświetlenie, dźwięki (nienachalne, obawiałam się większego hałasu), pomysły na aranżacje - wszystko to faktycznie wprowadza specyficzny klimat połączenia lunaparku i dawnego miasteczka portowego
a przygód, zaiste, nie brakuje...
rozmaite karuzele i "bujaczki", roller-coastery, rowerki wodne, wielka zjeżdżalnia, 'małpi gaj', tratwa, labirynt luster, obrotowe beczki - chłopcy oczywiście chcieli wypróbować wszystkie :)
nie wyobrażam sobie tego miejsca w szczycie sezonu, ale jako że byliśmy w środku tygodnia, zimą, bez tłumów na parkingu i kolejek, mogliśmy swobodnie skorzystać z każdej atrakcji

uczciwie powiem, że dla dzieci była to po prostu radosna zabawa, ale z mojego punktu widzenia dość ekstremalne doświadczenie
oni nie bali się niczego!
starszaki (około 140 cm wzrostu) z większości atrakcji mogą korzystać samodzielnie, maluchy (do ok. 1 m, zależnie od obiektu, każdy posiada dokładny opis i kontrolę na wejściu) - wyłącznie w obecności opiekuna na niemal każdej
nie do końca polecam zatem samodzielnym rodzicom z nadwrażliwym błędnikiem
po pierwszej godzinie marzyłam już o zastępstwie ;)
mało przyjemne są także... ceny biletów, choć trzeba przyznać, że to całodzienne wejściówki bez limitu czasowego
cóż, potraktowałam ten wydatek jako specyficzną formę zwrotu podatku (tak, realizują Bony)

na terenie kompleksu można zjeść - zarówno własny prowiant, jak zakupiony posiłek (w ramach Bonu świadczenie gastronomiczne jest obowiązkowe)
mają też lodziarnie :)

sama najpewniej już tam nie wrócę, ale zabawę i emocje będę pewnie długo wspominać, więc absolutnie nie odradzam
chłopaki bardzo polecają :D




podsumowując:

Łódź pozytywnie mnie zaskoczyła jako miejsce do aktywnego wypoczynku, również z dziećmi
niestety nie udało się zobaczyć "Dętki", więc mamy tam jeszcze po co wracać

dopisuję do naszej listy 'miast spacerem',
która, dzięki Młodym, zawsze gotowym na odkrywcze wyprawy, mam nadzieję będzie się wciąż wydłużać :)

Czytaj dalej

rzut oka na... Łódź (z dziećmi)

nasze tegoroczne "szybkie ferie" dla drużyny w składzie: Krasnal, V-klasista i mama, to kilka dni w Łodzi

miasta nie znaliśmy, wyruszyliśmy bez specjalnego planu, a krótkie dni i krótkie nóżki sprawiły, że aż tak wiele nie zobaczyliśmy... ale każdy znalazł coś dla siebie, więc w skrócie podzielimy się wrażeniami i "widokówkami" z wycieczki

Łódź - atrakcje dla dzieci, które odwiedziliśmy:
- Park Miliona Świateł
- Piotrkowska / Bajkowy Szlak
- Muzeum Przyrodnicze
- manufaktura
- Muzeum Nauki i Techniki
- Mandoria
 
które najbardziej polecamy?
 
 

* Park Miliona Świateł

 
niewiele brakowało żebyśmy wcale tam nie trafili... ale jak widać bywają i dobre strony "późnego startu" ;)

Park Źrodliska miałam na 'spacerowej' liście atrakcji dla dzieci w Łodzi, ze względu na Palmiarnię, Muzeum Kinematografii oraz Fabrykę Scheiblera
cóż, jako że dotarliśmy do miasta późnym popołudniem, żadne z wymienionych już nie przyjmowało odwiedzających...
po obiedzie szybko zaczęło robić się ciemno, więc myślałam już nad innym kierunkiem, ale plakat na przystanku autobusowym nas przekonał - jedziemy do Alicji!

zakup biletów okazał się sprawny i bezproblemowy - kupiłam on-line, ale "analogowi" odwiedzający też nie mieli długiej kolejki (wtorek, godz. 17),

dojazd (komunikacją miejską) - niemal pod samą bramę
sam spacer - bardzo przyjemny
instalacje świetlne - jak zapowiadają internetowe reklamy i opinie: zaiste wyjątkowe

mimo faktycznie ogromnej liczby lampek, ledów i neonów oraz kilku źródeł rozmaitych dźwięków, nie ma wrażenia przytłoczenia, chaosu, czy przesytu
przeciwnie - przestrzeń została ciekawie zagospodarowana, atrakcje umiejętnie zaaranżowane i skomponowane w całość 
śnieg odbijający światła i chrzęszczący pod stopami dopełnia baśniowej atmosfery
rzeczywiście można się poczuć jak w Krainie Czarów :)
a po szaleństwach pogoni za Białym Królikiem, na karuzeli i w wirujących filiżankach, pstryknięciu dziesiątek zdjęć i gonitwach w labiryncie, jak miło wstąpić na ciepłe kakao i słodkie ciacho w Tubajce...

bilans: 2 godziny aktywnej zabawy + trzy szerokie uśmiechy (trzy- i jedenastolatka oraz - nawet! - mamy) za mniej niż sto złotych

polecamy jako oryginalną, radosną rodzinną przygodę





 

* Piotrkowska & szlak Łódź Bajkowa

Piotrkowska przyciąga swoją sławą, bogatą architekturą, "gwiezdnym" deptakiem kinowych sław, Pasażem Róży...

 

dla nas była spacerowym "must see" i pierwszym punktem wędrówki w poszukiwaniu postaci z bajek studia Se-ma-for

w punkcie Informacji Turystycznej (Piotrkowska 28) otrzymać można specjalną książeczkę miejscami na pieczątki z poszczególnymi bohaterami
znajduje się w niej plan z lokalizacją 12 figurek, m.in. Misia Uszatka, Wróbelka Ćwirka, Plastusia, Collargola itp. 
na tej podstawie zaplanowaliśmy spacer przez 4 punkty, które były oryginalną motywacją dla chłopaków

szkoda, że tym razem nie udało się odwiedzić jeszcze więcej, bo rozmieszczone są w ciekawych okolicach, a przy tym ładnie wychodzą na zdjęciach ;)

[*zebrane potwierdzenia można też "wymienić" na odpowiednie odznaki PTTK]

trzylatek szczególnie poleca spacer po mieście z hulajnogą - po gładkich płytach Piotrkowskiej śmigała, że aż miło, a nóżki wcale się nie zmęczyły

zaoszczędzone siły można było spożytkować na placu zabaw w parku Plastusia, a i tak jeszcze sporo zostało na buszowanie po salach 
 

* Muzeum Przyrodniczego UŁ

 
czego tam nie ma!
dziesiątki szkieletów, wypchane ptaki, owady i pajęczaki w gablotkach, zwierzęta w dioramach odmiennych środowisk, sala prehistorii, a nawet interaktywny globus, pokazujący, gdzie który zwierz mieszka...
duże, przyciągające oko atrakcje dla niecierpliwych maluchów (to słoń, to hipopotam, zobacz, mamo ile pingwinów!) i ogrom przeróżnych zbiorów do odkrycia i analiz dla starszych pasjonatów przyrody  

za niewygórowaną cenę biletu (normalny 20 zł, uczniowski 5 zł ) można zwiedzać do woli (tj. w tygodniu od 10 do 17, w weekendy nieco krócej) 

 


polecamy!

c.d.n.

Czytaj dalej