Detektywi z Tajemniczej 5

nie odkryję Ameryki, jeśli powiem, że dzieci w różnym wieku bardzo często fascynują opowieści detektywistyczne, z motywem samodzielnego chwytania przestępców lub rozwiązywanie kryminalnej zagadki, prawda?
J. nie jest wyjątkiem
zaczynając od przygód Lassego i Mai Widmarka, przez bogaty dorobek Agnieszki Stelmaszyk*, po najnowszą serię Rafała Kosika, łatwo daje się wciągnąć w demaskowanie mniej lub bardziej zawikłanych intryg

tym razem trafiła do nas powieść Marty Guzowskiej "Detektywi z Tajemniczej 5. Zagadka Ducha Chopina"

 

niewielka książeczka moją uwagę przyciągnęła przede wszystkim ilustracjami Agaty Raczyńskiej*
to niby tylko zarysy sylwetek i odrobina koloru, ale pięknie uzupełniają tekst
zdecydowanie COŚ w nich jest!

okładkowy blurb zachęca:
"Seria książek o śledztwach Anki i Piotrka łączy przygodową fabułę, elementy wiedzy o nauce i sztuce oraz interaktywną formę, gdyż każdy tom wymaga od czytelnika logicznego myślenia i rozwiązywania zagadek."

z punktu widzenia rodzica książeczka ma z pewnością kilka zalet:
a) ponieważ akcja toczy się w ciekawych, związanych z historią, młodzież niepostrzeżenie przyswaja pewne fakty, zaczyna kojarzyć miejsca i osoby - tu postać Fryderyka Chopina i dworek w Żelazowej Woli
b) jako że tekst przeplatają pytania do czytelnika, lektura wymaga skupienia i uważności - ten swoisty test stymuluje je w sposób nienachalny, ale skuteczny
c) całość jest tak wciągająca, że dziecko całkowicie "znika" na kilkanaście minut, a kiedy "wraca", to z ciekawą opowieścią (nasza w tym głowa, żeby dobrze spożytkować chwilę wolnego czasu, ogarnąć swoje sprawy i na przykład przygotować herbatkę, przy której sobie potem pogadamy ;) )

nie chcę zdradzić za wiele, żeby nie psuć nikomu przyjemności z samodzielnego śledztwa w towarzystwie sympatycznego rodzeństwa, myślę jednak, że autorka umiejętnie przekłada doświadczenia z konstruowania fabuł dla dorosłego czytelnika na nowy grunt, tworząc zagadkę niezbyt skomplikowaną, ale i nie banalną

co do wrażeń z lektury oddam głos głównemu zainteresowanemu

podobno akcja rozwija się powoli, ale...
Najlepsze książki zaczynają się od wielkiej nudy!
Ta jest mała, prosta i szybka do przeczytania, ale naprawdę ciekawa.
Jak Felix, Net i Nika, albo nawet lepsza!
Nigdy bym się nie spodziewał takiego zakończenia.

i w końcu:
W serii jest jeszcze pięć części. I ja je chcę mieć!

jednym słowem, J. całą mocą swojego kilkuletniego doświadczenia czytelniczego, poleca
mnie pozostaje tylko przekazać jego rekomendację :)


za egzemplarz dziękujemy wydawnictwu Nasza Księgarnia

--
* na blogu opisywałam "Kroniki Archeo" >>KLIK<< (czytane z 6-latkiem) oraz "Mazurskich w podróży" >>KLIK<< (wybór 8-latka); ubolewam nad tym, że nadal nie daje się przekonać do poznania Kalle Blomkvista >>KLIK<< , ale trylogia nadal czeka :)

** kreska ilustratorki zrobiła na mnie to samo wrażenie już wcześniej >>KLIK<< , nadal nie wiem czemu, ale kojarzą mi się z lekturami z własnego dzieciństwa i to bardzo ciepłe, pozytywne skojarzenie

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz