dzisiejsze zdjęcie tytułowe to ilustracja z naszej nowej książki
rysunek niesamowicie szczegółowy, realistyczny niczym fotografia, a jednocześnie pomysłowo, artystycznie skomponowany
zapada w pamięć i skutecznie pobudza ciekawość, czyż nie?
aż się chce od razu sprawdzić, czy to prawda - czy to możliwe, że
odpowiedzi natychmiast udziela towarzyszący mu tekst,
ale każda następna strona to kolejna grafika i nowe pytania - i odpowiedzi - na temat niektórych spośród milionów gatunków żyjących na Ziemi "robaków"
wszystkie składają się na wyjątkowy album pod tytułem:
Niezwykła księga owadów
O mrówkach argentyńskich, strzelach bombardierach, świetlikach i całym mnóstwie innych.
to "księga", która w oczach J. z miejsca zasłużyła na ten tytuł samymi gabarytami
"Mamo, zamówiłaś taką wieeelką książkę!?"
twarda oprawa i wymiary zbliżone do bloku A3 zrobiły "efekt wow",
a co najważniejsze, skutecznie zachęciły do zajrzenia pomiędzy okładki
Jan najpierw przejrzał całość sam, a najciekawiej zapowiadające się na pierwszy rzut oka rozdziały - jak, przyznacie sami, ten pt."Osa szmaragdowa i zombi (18+)" - natychmiast całe przeczytał i zreferował
wartość tego rodzaju stymulacji ciekawości poznawczej jest nie do przecenienia!
na stronie tytułowej Bart Rossel, autor tekstu, nie bez kozery został wymieniony w jednym szeregu z Medy Oberendorf
na całość, która przyciąga i jest w stanie zaabsorbować nie tylko pasjonatów entomologii składają się na równi przystępnie podane ciekawostki, oryginalne liternictwo, schematy i ilustracje
zabawa grafiką sprawia, że możemy chłonąć wiedzę ciesząc przy tym oko
dla "wzrokowców" - bezcenne
z niezliczonej mnogości bajecznie różnorodnych stworzeń autorzy wybrali bodaj najbardziej wyjątkowe - największe i najmniejsze, najwytrwalsze, pożyteczne lub uciążliwe, szybkie, sprytne, opiekuńcze, dziwaczne...
zebrane w ciąg fascynujących opowieści tajemnicze cykle przeobrażeń, szerokie spektrum form i rozmiarów, "matematyczne zdolności" cykad, mordercze rajdy mrówek legionistek czy megakolonia długości 6 tysięcy kilometrów robią spore wrażenie
formatu nie da się nazwać poręcznym, a rozdziałów artykułami naukowymi
książce bliżej do beletrystyki, zbioru opowiadań o niezwykłych bohaterach - absolutnie fantastycznych, choć w pełni realnych
to właśnie ta forma wydaje się jednak być idealna: kusząca i wciągająca
jakość moich zdjęć nie oddaje najlepiej rzeczywistej urody "Niezwykłej księgi..."
a podsumowanie, że warto po nią sięgnąć, by poznać niesamowite "charaktery", zachowania i zdolności najliczniejszej znanej grupy zwierząt, wypada blado...
J. wypowiada się o niej dużo bardziej entuzjastycznie:
"Jest suuper ciekawa!
W ogóle nie znałem niektórych.
A Ty, mamo, wiedziałaś jak robi strzel bombardier?"
no, nie wiedziałam :)
z egzemplarz i błysk w oku J. zafascynowanego lekturą
dziękuję wydawnictwu Nasza Księgarnia
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz