Wsiąść do pociągu. Europa - ulubiona gra czterolatka

Janek dostał Wsiąść do pociągu. Europa. na Dzień Dziecka
miał wówczas 3,5 roku, czyli sporo mniej niż wymagane do pełnej rozgrywki 8+...
ale że radości i stymulacji intelektualnej ma przy grze tyle samo (albo i więcej!) co dorośli układający wagoniki zgodnie z zasadami, "grę w pociągi" stawiam od tamtej pory zawsze w zasięgu małych rączek
J. sam (zaskakująco?) często po nią sięga


i kombinuje :)

a od czasu do czasu pozwala mi urozmaicać swoje zabawy

poniżej (stale uzupełniana) lista możliwości, jakie przed przedszkolakiem-pasjonatem otwierają mapa, kolorowe karty z elementami kolejowego taboru i 240 kolorowych wagoników



 * zdaję sobie sprawę, że podobne zabawy można przeprowadzić w zasadzie z dowolnymi kolorowymi liczmanami, ale ponieważ to POCIĄGI, które J. uwielbia, dzięki takiej ich formie nie trzeba go do nowych zadań specjalnie zachęcać, zabawa się nie nudzi, a wiedza niepostrzeżenie wnika do główki...


  zabawy z kolorami

  • grupowanie kart i pionków według barwy
  • dopasowywanie kolorów kart do tras na mapie

a przy okazji - dla Janka zdecydowanie ciekawsze! - rozróżnianie i opisywanie wyglądu i typów wagonów - są osobowe, towarowe, cysterny, tendry... a także (zdaniem eksperta) salonki Orient Expressu!


prosta matematyka


  • zbiory - segregowanie kart i pionków według typu
  • liczenie - odliczanie, poznawanie zapisu graficznego liczb
  • "działania" na wagonikach - dodawanie, odejmowanie, może niedługo mnożenie...
  • porównywanie liczebności/długości trasy lub składu (>, <, =)


  rozwój spostrzegawczości / inteligencji wizualno-przestrzennej

  • układanie według klucza, odkrywanie schematu
  • zabawy wieloelementowe, np. zapamiętywanie układu, odtwarzanie sekwencji, zabawa w "co zniknęło, co się zmieniło?"
  • poznawanie elementów mapy, podstawy geografii Europy
  • układanie dowolnych tras miedzy punktami, analiza możliwości

i w końcu najtrudniejsze:

  • odnajdywanie najkrótszej, zadanej na karcie trasy między punktami


a po tym wszystkim, używając kart z wagonami i mapy jako wiaduktu, można po prostu zbudować baaardzo długi i  bardzo zakręcony pociąg!



ot tak - dla relaksu...

albo w ramach blogowego wyzwaniawyzwanie_pociag:)




na tym możliwości zabaw - nie tylko edukacyjnych oczywiście się nie kończą
szczególnie, że wyobraźnia kilkulatka w tym zakresie nie zna granic!
dziś królowało na przykład gotowanie kolorowej zupy z wagoników i zajadanie jej (przenoszenie łyżeczką z miski do pudełka) na wyścigi :D
niestety nie mam zdjęcia z realizacji tego pomysłu - za bardzo starałam się wygrać :P

jestem pewna, że przynajmniej do czasu gdy J. nie minie kolejowe szaleństwo, wymyślimy jeszcze wiele różnych zabaw z Wsiąść do pociągu
właściciel już trzeci kwartał jest prezentem zachwycony,
a że do gry dali się kilkakrotnie przekonać również nasi dorośli krewni i znajomi - ja też cieszę się, że mamy ją na półce


mam nadzieję, ze zarówno fascynacja, jak i intensywnie używane elementy gry przetrwają do czasu, gdy Janek będzie w stanie zasiąść z rodzicami do prawdziwej rozgrywki...
choć z drugiej strony nie wiem, czy będziemy mieć z nim wówczas jakiekolwiek szanse :)

15 komentarzy :

  1. Jesteśmy fanami planszówek :) może spróbujemy wsiąść do pociągu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sama mam innych faworytów (jeszcze się pojawią), ale Janek na pewno by polecił :)

      Usuń
  2. Bardzo mi się podoba to wykorzystanie bardziej skomplikowanych gier w zabawie z młodszymi dziećmi (czytałam też wpis o Carcassonne!), to bardzo rozwijające. A Janek naprawdę dobrze sobie radzi! Pomysły na zabawy są świetne i na pewno wykorzystam je za kilka lat, zwłaszcza że "Wsiąść do pociągu" to jedna z moich ulubionych gier! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie umknęła mojej uwadze fotografia planszówkowego stosu na Twojej stronie - od początku czekam na wpisy o grach!
      jestem pewna, że Róża równie świetnie ogarnie Wasz zbiór :)

      Usuń
  3. Jak widać nawet gry przeznaczone dla starszych dzieci mogą znaleźć różne zastosowanie u tych młodszych.

    OdpowiedzUsuń
  4. O, to ciekawe. My też na etapie planszówek, tej nie próbowałyśmy, ale wydaje się ciekawa. Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "na etapie"? u mnie ten okres liczy się już w dziesięcioleciach :P
      a regał z grami, podobnie jak z książkami, jest u nas zaprzeczeniem minimalizmu :D
      fajnie, ze się odezwałaś - miło poznać

      Usuń
  5. świetna gra! Dla troszkę większych smyków niż mój ale naprawdę godna uwagi! :)

    www.MartynaG.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Jedna gra a tyle zastosowań i sposobow zabawy :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialna gra. :)
    Kurcze, ja tez miałam się podjąć realizacji wyzwania ale poległam. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. akurat w tym temacie J. ma 100 pomysłów na minutę, więc w #kolejkowewyzwanie nie nas zabraknąć :)

      Usuń
  8. Myślę, że spodobałaby się mojemu Nikodemowi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. warto spróbować!
      najlepiej poszukajcie dobrego sklepu z wypożyczalnią, albo spotkania planszówkowego w okolicy i się przekonajcie :)

      Usuń