rowerek biegowy TOYZ

zgłosiłam nas do testowania rowerka biegowego Storm
i niedawno dotarł :)

montaż, rozruch i pierwsze jazdy próbne już za nami!

początkowo nie było łatwo - Janek nie zapałał wcześniej miłością do żadnego rowerka biegowego
a miał okazję zetknąć się z różnymi

podsuwałam mu kiedyś w sklepie drewniane , bo miałam pomysł, żeby taki kupić jakiś rok temu - jego reakcja odwiodła mnie od "wyrzucania pieniędzy" - pewnie leżałby i się kurzył aż całkiem by z niego wyrósł:(

koledzy z Gdańska mają małe modele z obniżoną ramą (chyba Puky?) - sami śmigają na nich jak błyskawice, ale J. mimo, że w wielu zabawach chętnie z Jeremim i Frankiem uczestniczył, na rowerek wsiadł tylko raz - na moją wyraźną prośbę - przedreptał kawałek i porzucił...

kuzynostwo ma też rowerki metalowe - podobne do tego testowanego, ale Justysia zdecydowanie cięższy, a Emilek mniejszy... oba również nie wzbudziły entuzjazmu u Jana...

a do tego jakoś się dał przekonać :o


może dlatego, że nowy nabytek już na starcie miał lepsza pozycję - przyjechał zapakowany w tajemniczej, niedużej paczce, a każdy prezent-niespodzianka jak wiadomo budzi emocje :)
w dodatku można go było samemu (tzn. z tatą) złożyć!

montaż - może poza dokręcaniem śrub, bo dołączono do zestawu kluczyk imbusowy, ale brak było klucza płaskiego - nie przysporzył chłopakom trudności
potem tylko pompowanie i pojazd gotowy do jazdy!
okazało się, że Janek też :)

a akurat zapowiadał się słoneczny tydzień...
więc c.d.n.!

4 komentarze :

  1. O, ciekawa jestem, czy po początkowym entuzjazmie później też będzie chętnie z niego korzystał. Trzymam kciuki ;)
    P.

    OdpowiedzUsuń
  2. To może być to! Czekam na relację z jazdy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. początki nie były łatwe - raczej dreptanie niż jazda, ale najważniejsze, że Janek sprzęt polubił i dzielnie ćwiczy :)
      relacja wkrótce!

      Usuń