Wrocław - nie tylko tramwaje


jeśli zapytacie Janka, co ciekawego widział we Wrocławiu, to bez zastanowienia odpowie, że tramwaje
prawdopodobnie doda, że były przegubowe, marki Skoda i z.. brodą :)

trzeba trochę cierpliwości i pytań pomocniczych, żeby dowiedzieć się, że nie jeździliśmy tymi tramwajami bez celu...*

*chociaż bez ograniczeń - bilet na 3 dni - 26 zł, radość Janka z przesiadek - bezcenna :)

były też:
kłódki na moście "jeszcze raz pójdźmy, znajdę taką małą najmniejszą" już przecież znalazłeś... "jeszcze znajdę!"
wjazd "windą na wieżę... ale którą? mamo pokaż!"
Jaś i Małgosia "kamienice? kamienice! cha, cha! to domki takie!"
"fontanna grająca i pluskająca"
"film o panu, który robi miecz" (katanę właściwie) w "muzeum takim porośniętym"
oglądanie "krajobrazu" (w rotundzie porośniętej :P)
pływanie "PRAWDZIWYM parostatkiem" ("jeszcze pojedźmy tą kolejką linową nad Odrą TERAZ!")
i wypatrywanie księżniczki na wieży (ciśnień),
a na koniec nawet nocne śpiewanie! (Singing Europe na Rynku)


















 


moc wrażeń :)

2 komentarze :

  1. Aleście się na zwiedzali! Moc atrakcji! No wszystko chyba widzieliście co trzeba. Moje miejsca :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tego co u Was można znaleźć na stronie, to i Tomek dobrze już zna Wrocław. Kolej na wycieczki ze Stasiem :)

    OdpowiedzUsuń