liście (lecą z drzew)

niewiele w tym roku mamy wspólnej radości z tych spadających liści
ja - dużo mniej czasu na spacery niż w zeszłym roku, Jane dużo więcej obowiązków i... własnych pomysłów na spędzanie czasu
ale od liści o tej porze całkiem uciec się nie da, więc wklejam kilka liściowych fotek

na spacerze tworzyliśmy liściostwory - inspirowane Liściakami Asi-Mi i jej dzieci


i wśród listowia wyszukiwaliśmy owoców jarzębiny (tj. Jan wyszukiwał i wrzucał mi do torebki - ja, podejrzewam, będę je tam znajdować przez kolejne tygodnie...)


zachęceni przez MamAnkę zrobiliśmy CzuCzu (niestety dość nieregulaminowego i w porównaniu z "konkurencją" blado wypadającego, ale szeroko uśmiechniętego jak Jane podczas malowania i przyklejania liści)


a w przedszkolu powstały takie liściaste prace plastyczne (Jankowa kapucha 2.2, liść kasztanowca 1.3 "trochę wyjechałem za linie")


jeszcze trochę listków "prasuje" się między gazetami, wiec może uda się więcej potworzyć
pytanie - kiedy? (i - stale aktualne - jak odciągnąć J. od pociągów???)

1 komentarz :

  1. Piękne prace! U nas w tym roku też mniej spacerów, zbierania liści, kasztanów. Niestety choroby ostatnio nas nie opuszczały. Oby to był już ich koniec.

    OdpowiedzUsuń