czyli przeniosłam jeden z moich ulubionych obrazków namalowanych przez Janka na koszulkę
"projekt" powstał pół roku temu, napis w ostatnim tygodniu (tak, J. napisał samodzielnie - jak widać jest mały [duży:P] problem ze skalą, ale zupełnie nieistotny przy pisaniu patykiem w piaskownicy :)
muszę przyznać, że wyszłam z wprawy w operowaniu igłą i nitką, ale jakoś dałam radę :)
oto efekt dumnie prezentowany przez współtwórcę i najwdzięczniejszego modela:
właściwie myślałam o pełnowymiarowej wersji dla mnie, ale na początek niech będzie opcja mini
- do działania zmotywował mnie konkurs MAMbaby na facebooku (do 28.05 - może jeszcze ktoś chciałby zgłosić swój projekt?)
PS. coś mi nie grało z tymi "włosami", bo się raczej nie czeszę jak księżniczka Lea, w słuchawkach też mnie mały widzi rzadko, ale skoro tak namalował, to starałam się jak mogłam oddać jego wizję... nie do końca się udało - J. widząc T-shirt zdziwił się "a co tu tak zrobiłaś czarne uszy?" :P
ale generalnie mu się koszulka spodobała
świetny pomysł musimy kiedyś wypróbować. I nikt nigdy nie będzie miał takiej samej. Wykonanie też fajne i chyba nie będzie takie bardzo trudne choć zależy co dziecko namaluje
OdpowiedzUsuńbrawo za pomysł.
OdpowiedzUsuńa jaka z tego pamiątka!