na ulicy Czereśniowej - kolejna odsłona

mimo nieubłaganego upływu czasu, w pewnych kwestiach niewiele się zmienia...
w szczególności jeśli chodzi o dobre książki - zawsze warto do nich wracać i jest prawie pewne, że za każdym razem pozwolą  odkryć inne swoje oblicze

w przypadku Janka jedną z książeczek do których wracamy regularnie jest "Lato na ulicy Czereśniowej" - niesamowita pozycja, której mało kto jest w stanie odmówić uroku

/ cała seria ma zresztą w naszej rodzinie wiernych fanów - niespełna póltoraroczny Emilek codziennie przegląda swoją "Zimę..", 3-letnia Justysia pięknie opowiada o "Jesieni...", najwyższa pora wreszcie podarować "Wiosnę" najmłodszemu Piotrusiowi! /

nie do wiary, że pisałam TU o niej po raz pierwszy już półtora roku temu!
Jane (no dobrze, ja też :D) nadal ją uwielbia i co jakiś czas wyciąga, kartkuje, komentuje - zmieniło się tyle, że teraz próbuje też czytać ostatnią stronę :)

a od jakiegoś czasu może też przeglądać dwie książeczki z serii jednocześnie, bo pod choinką znalazł w tym roku "Noc na ulicy Czereśniowej"!

prócz dotychczasowych zajęć z książką (jak wyszukiwanie szczegółów, opowiadanie o bohaterach, ćwiczenie słówek etc. - nie będę się powtarzać... mamy zawsze na nie masę pomysłów) J. może więc też porównywać ten sam krajobraz i zachowania ludzi i zwierząt w dzień i w czasie letniej nocy - to nawet lepsze niż wyszukiwanie 5 szczegółów różniących obrazki w "Abecadle" :)

czy kogoś jeszcze dziwi, że taka "lektura" wciąga naszego przedszkolaka bez reszty?







dobrze, że to koniec serii, bo trudno byłoby się oprzeć kolejnemu zakupowi, a na razie w kolejce "Mapy" i/lub "Zjedz to sam" Mizielińskich...

4 komentarze :

  1. Nie mamy jeszcze tej serii. Z wyszukiwanek u nas ostatnio prym wiodą "Mrówki" Też wciągająca lektura. Zresztą zobacz sama http://maniamamowania.pl/mrowko-wazko-biedronko-recenzja-ksiazki-co-robia-mrowki/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Janka jakoś te mrówki nie wciągnęły... (dwa słowa TU
      jak dla mnie też za duży w tej książeczce misz-masz, no i właściwie znikoma wartość edukacyjna... mrówka na sedesie? albo z miotłą? - pewnie to nawet zabawne, ale ja chyba nie mam takiego poczucia humoru :)

      Usuń
  2. Nie znam tej serii, u nas na razie Elmer najbardziej i Wiki i mnie przypadł do gustu :) i Winnie :) Mi jeszcze Basia się podoba, ale dla Wiki to jeszcze zbyt dużo czytania

    OdpowiedzUsuń