nowości z krainy delikatności

muszę przyznać, że nie bardzo zwracałam uwagę na markę akcesoriów niemowlęcych kupowanych kilka lat temu w oczekiwaniu na J.
wiadomo - w domu musiał się pojawić przewijak, materacyk do łóżeczka, gąbkowa wkładka do wanny, pieluszki flanelowe, kocyk, ręczniki itp.
ale przy zakupie kierowałam się w zasadzie tylko aktualną dostępnością i ceną
* a w przypadku pieluszek (najtrudniejszy wybór!) - jedynie estetyką kolorowych wzorów :P

wtedy jednak nie buszowałam tyle w internecie...
teraz to co innego - nowości same pojawiają się w mojej skrzynce :)

ot, na przykład produkty nowej polskiej marki

 

producent określa je jako projektowane wykorzystaniem "unikalnych technologii i materiałów najwyższej jakości" w trosce o "bezpieczeństwo i harmonijny rozwój maluchów"
wzory oferowanych akcesoriów wydają mi się być dosyć ciekawe, ale czy rzeczywiście tak bardzo wyróżniają się pośród rozmaitości "gadżetów" dla niemowlaków?

ot, na przykład taki:


niedawno o kocykach pisałam (tu) i zgodziłyśmy się, że "kocyk musi być!", ale ich wybór jest obecnie ogromny i mogę się założyć, że każda miała inny na myśli :)

ten jest ciekawy, bo dwustronny, a (choć cały w sumie jest z poliestru) każda ze stron wygląda i zachowuje się inaczej
bardzo podoba mi się jego miękka i przytulna, "misiowa" warstwa, ale aksamitny i błyszczący welur też pewnie znajdzie swoich amatorów - głaskany z włosem jest tak delikatny, że właściwie można przymknąć oko na fakt, że widać na nim wszelkie zagniecenia...


bez żadnych typowo dziecięcych ozdobników wydawał mi się niepozorny, ale trzeba przyznać, że jest grubszy i przyjemniejszy w dotyku od mojego dotychczas ulubionego (z pierwszych miesięcy Janka) - na pewno będzie też cieplejszy!
no i ma śliczne kolory :)


"zając" przyniósł najmłodszej w rodzinie także taki drobiazg z działu zabawek edukacyjnych


choć sama uważam, że dzieci (a już noworodki w szczególności) nie potrzebują do zabawy nie wiadomo czego i często wystarczają im przedmioty codziennego użytku równie dobrze stymulujące wszystkie zmysły

,

sądzę że kilka zabawek odpowiednich dla najmłodszych  powinno jednak ubarwiać pokoiki dziecięce i urozmaicać poznawanie otoczenia maluchom - na przykład dając się ślinić, miętosić, rozbierać na czynniki pierwsze i potrząsać wydając przyjemny grzechot
piramidka-piesek nieźle spełnia te warunki

jej jakość niestety mnie nie zachwyciła - w naszej zabawce zdarzyły się dwa słabiej wykończone szwy i znalazłam kilka drobnych wystających kłaczków wypełnienia, a co najgorsze - zgodnie z metką psiaka nie można prać! (być może faktycznie wystarczy przecieranie szmatką, ale po różnych doświadczeniach z ciekawymi świata niemowlakami jakoś trudno mi w to uwierzyć...)

nie da się jednak zaprzeczyć, że ma sporo uroku

, prawda? 

na razie zestaw czeka na małą testerkę, a mnie kusi klinowa poduszeczka, jakiej nam kiedyś dla J. brakowało...


a jak Wam się podobają różności z "krainy delikatności"?
będziecie wypatrywać w sklepach logo z owieczką?

2 komentarze :

  1. Szczerze mówiąc, kocyk jak kocyk. Jak już się doczekamy tego dziecka to będzie to w momencie, gdy będziemy mogły mu wszystko zapewnić. Zabawki dla maluchów są fajne, my tam jesteśmy za, od pierwszych chwil już.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tylko uważajcie, żeby nie było tak, że zbyt długo będziecie kompletować wyprawkę, bo w końcu dojdziecie do
      (błędnego!) wniosku, że "nie stać Was na dziecko", a przecież tak naprawdę żaden maluch nie potrzebuje fury gadżetów z górnej półki
      za to fajny kocyk to podstawa! :)

      no i, co najważniejsze, odpowiedniego tatę trzeba zapewnić... :D

      Usuń