spacerki industrialne

jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma....

a jak ma się 2-3 godziny po pracy i przedszkolu + piękną pogodę, to się idzie
- z braku gór w sensownej odległości, pobliskiej plaży (trochę tęsknię...), czy choćby rozległego przydomowego ogrodu, idzie się najczęściej przez trawniki, park, place zabaw
a ze względu na (silne!) pasje młodzieży - także ruchliwe skrzyżowania, wiadukty i torowiska


ale raz na jakiś czas tak też może być fajnie :)

w zeszłym tygodniu odkrywaliśmy nieznane oblicze Bydgoszczy

był spacer ulicą Długą, zabawa na Wyspie Młyńskiej,  przejażdżka tramwajem, odwiedziny w Pegazie, fotografowanie...
dla każdego coś

 




jedyny problem - nie jechaliśmy autobusem-przegubowcem! J. niepocieszony
ale przynajmniej będzie po co wrócić :P


ale, żeby nie było, że "cudze chwalicie" (no, wiem i tak już było - Poznań *, Wrocław * **) nasze miasto też nieźle nadaje się na takie wędrówki z małolatem

przede wszystkim zarówno las, jak i park miejski zaczynają się tuż za przedszkolem - kiedy tylko dopisuje pogoda wracamy do domu okrężną drogą (niestety - ja tylko 2/5 dni w tygodniu, ale babcia pozostałych trzech popołudni też z wnusiem nie marnuje!)

od kiedy mamy nowoczesny plac zabaw niedaleko (pół godzinki spacerowym tempem 4-latka, 5 minut na kołach :P) zaglądamy tam czasem i J. z nie malejącą radością niszczy kurtkę na zjeżdżalniach i... kręci kulkami




po drodze szaleje na alejkach, "zdobywa" parkowe pagórki, czasem wlezie na czołg - jest fajnie





ale oczywiście jeszcze lepiej, jeśli do domu można wrócić tramwajem


- i to naprawdę szczegół, że żaden nie jedzie w naszym kierunku - wczoraj przeszliśmy pół miasta (ok, przyznam się - z przerwą na zjeżdżanie, a potem na mięcho w McDonaldzie - dałam się zmanipulować :P) tylko po to, żeby dotrzeć na przystanek na Toruńskiej, pojechać tramwajem na Rządz i wrócić autobusem do domu
ale była radość!

w dodatku Janek odważnie zapytał motorniczego, czy możemy się przejechać po pętli (mama dumna) i mieliśmy dodatkową przygodę (J. zachwycony!)

hmmm... godzina w komunikacji miejskiej - faktycznie super...
ale jak dziecko szczęśliwe, to jakoś tak mniej szkoda czasu :)

tym bardziej, że na koniec pytanie: "ale jak już będzie prawdziwa wiosna i lato, to będziemy jeździć nad Rudnik?", czyli "zielone" Jana też kusi!
wiosno przybywaj!

15 komentarzy :

  1. Fantastyczny plac zabaw i park!! Świetnie, że korzystacie z pogody :) Ja chyba się zaraz zmobilizuję i pójdę pobiegać a Ciebie zapraszam na lekturę mojej nowe recenzji - dzieciakom książka by się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Run, Mother, run!
      Zajrzałam - Nudzimisie :) - rzeczywiście dają się lubić! Janek poznał niedawno i myślę, że jeszcze sięgniemy po kolejne części

      Usuń
  2. A propos odwiedzania/ zwiedzania miast zaglądania w różne (znajome) kąty czy jakkolwiek to naginać, dziś odkryliśmy nowe miejsce które gorąco polecam :http://www.hewelianum.pl/
    lub inaczej... zapraszamy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak to "nowe"? znam świetnie - K. pracował tam w czasie studiów :)
      ale zaproszenie przyjęte, wszak Janka jeszcze tam nie było! a tam gdzie był (patrz przede wszystkim zajezdnia Wrzeszcz i pętla Jelitkowo :P)chętnie wróci :) ustalone - miasto na to lato - Gdańsk!

      Usuń
    2. i my też oczywiście zapraszamy :D

      Usuń
  3. no i świetnie! (nowe dla nas, bo nie byliśmy tam wcześniej)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak widać wystarczy tylko trochę chęci by z Dzieckiem fajnie, na świeżym powietrzu spędzić czas... I to nawet w większym mieście...
    Ps. W Bydgoszczy nigdy nie byłam... Może kiedyś będzie okazja. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniałe miejsca i piękne zdjęcia!
    Pokazujesz, że wcale nie trzeba mieć gór, morza czy jeziora pod ręką aby się dobrze bawić. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też byłam w Bydgoszczy w zeszłym tygodniu ;) Szybko jeździ na rowerze! Ile kółek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. #AgaMamaDusi: Bydgoszcz jak Bydgoszcz... w Grudziądzu to dopiero jest fajnie :)
      #Katarzyna O.: jasne! (ale ja i tak tęsknię)
      #Ogarniam Wszechświat: też skakałaś na "grzybkach" na Wyspie Młyńskiej? polecam :) nasz najszybszy rower ma dwa kola, fotelik z tyłu i napęd typu mama :P J. ma swój biegowy (idzie mu już szybciej niż na początku, ale nie śmiga jak niektóre maluchy) i drugi z bocznymi kółkami - na razie mnie nie prześcignie, ale będziemy ćwiczyć :)

      Usuń
  7. Ciekawe, niebanalne spojrzenie na miasto - bardzo mi się podoba!

    OdpowiedzUsuń
  8. Witajcie :)
    Nie wiem, jak to się stało, że trafiłam do Was dopiero. Ale to nic, mam ciekawą lekturę na pół nocy ;). No i zapisujemy Was na naszą listę czytelniczą.
    Pozdrowienia dla Mamy i dla Janka

    OdpowiedzUsuń
  9. ale fajny plac zabaw macie! My taki troszkę starszy, ale też dość fajny plac do tej pory niedaleko mieliśmy, więc często chodziliśmy, teraz to już będziemy musieli wyprawiać się samochodem tam, ale jak tylko pogoda i czas będzie sprzyjał to pojedziemy. Póki co, pozostają nam spacerki i wyprawa rowerkiem po okolicznych uliczkach, nic ciekawego nie ma, ale powietrza trochę można złapać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie najciekawsze, że dzieci wszędzie potrafią znaleźć coś interesującego :)
      plac mamy dopiero od tego roku, pachnie gumą i jest wiecznie oblężony - ja go wcale specjalnie nie lubię...
      a w Toruniu niedaleko Starówki byliśmy kiedyś z Jankiem na takim starszym, ale fajnym "piernikowym" placu - może to ten Wasz?

      Usuń
  10. Bydgoszcz ładne miasto. W sobotę znów tam trochę pozwiedzamy :)

    OdpowiedzUsuń