dlaczego mielibyśmy siać rzeżuchę i owies, albo hodować na parapecie żonkile tylko wiosną?
wtedy przecież i tak za oknem jest zielono i słonecznie...
my postanowiliśmy być "zimozieloni" i właśnie teraz walczyć z zaokienną jesienną szarugą barwą świeżych listków i kwiatów :)
a przy okazji utrwalamy wiedzę o budowie i cyklu życia roślin oraz systematyczność - w podlewaniu!
na naszym parapecie rosła już dynia (wysuszyłam trochę nasion przy okazji zaprawiania - sporo zjedliśmy, ale kilka zasadziliśmy i podglądaliśmy jak kiełkują - tak jak Kubuś Puchatek w chętnie czytanej i słuchanej "Niespodziance w ogródku Kubusia" z serii Disney English First Readers! - Janek, chociaż początkowo niecierpliwił się, gdy przez kilka dni nasionka nie chciały puścić kiełków, był zaskoczony jak szybko później rozwinęły się duże liście, a nawet paczek kwiatowy)
teraz pojawiły się len i hiacynt
niedługo będzie amarylis... (oby tym razem kwiat, a nie tylko liście - jeśli ktoś ma na to dobry sposób dobre rady mile widziane!)
taka mini hodowla to fajna zabawa i pole do obserwacji dla malucha - a przy okazji można się wiele nauczyć
w odniesieniu do naszego lnu znalazłam ciekawą stronę z informacjami dla starszych i baśniami dla młodszych
pamiętacie "Len" Andersena, albo opowiadanie Konopnickiej z dzieciństwa?
<< ja miałam taką książeczkę
niestety pewnie jej już w domu rodzinnym nie odnajdę,
ale dobrze pamiętam losy "złotonośnych" ziarenek i "poniewieranych" na rozkaz rozzłoszczonego króla lnianych łodyg
cieszę się, że teraz mam pretekst, żeby opowiedzieć o tym synkowi
a on słucha...
i przygląda się przyrodzie - z bliska :)
nigdy lnu nie hodowaliśmy! ale fajne macie hodowle
OdpowiedzUsuńFajny pomysł... Chyba też sobie coś zasiejemy... :-D
OdpowiedzUsuńAmarylis z tego co wiem nie może mieć za dużej doniczki. U mojej mamy kilka lat stały amarylisy tylko z liśćmi, a jak się rozkwitły to wszystkie na raz i po kilka badylków z kwiatami nawet miały :)
OdpowiedzUsuńkażda rada się przyda!
Usuńmój zakwitł tylko raz - kiedy już przy zakupie cebulki było widać pąk kwiatowy, przez kolejne dwa lata wyrastały same liście :(
może do trzech razy sztuka?
Bardzo fajne, zielone pomysły. Zsynchronizowałyśmy się, u mnie tez pojawił się "lniany wątek". Zapraszam http://wpokoiku-nastoliku.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńdziękuję za zaproszenie!
Usuńpięknie rozwinęłyście temat - na pewno skorzystam z linków i podpowiedzi :)
Fajnie coś sobie samemu wyhodować, zawsze można widzieć coś na żywo, co wyrosło dzięki naszej pracy.
OdpowiedzUsuńM.