weekendowe atrakcje = ICH dni

Dzień Dziecka w naszym mieście w tym roku obfitował w atrakcje
nie należy ono do największych, ale trzeba przyznać, że z tej wyjątkowej okazji różne organizacje przygotowały bogatą ofertę imprez dla najmłodszych 
Janek z Justysią świętowali cały weekend, a i tak nie udało się wyczerpać wszystkich możliwości :)

w sobotę od rana szaleństwa na powietrzu - zabawa z kuzynostwem Justysi - ogród, domek, trampolina - radość podobno niesłychana

a po południu, już z mamą, na dorocznym festynie "Zaczarowany Stadion"





maluchy mogły poszaleć na Stadionie Żużlowym - podziwiały szybkie motocykle, wóz policyjny i ambulans i spacerujących szczudlarzy, próbowały cyrkowych sztuczek

pewnie jeszcze weselej byłoby, gdyby nie długie kolejki do dmuchanych zjeżdżalni i ciemne chmury, które nas ze stadionu przepędziły - w ostatniej chwili udało się nam uciec przed ulewą!




z kolei nasz plan na niedzielę to przedstawienie w Centrum Szkolenia Logistyki, malowanie kamienic na Rynku, występ teatru pantomimy Mimo i udział w festynie przy szpitalu

z przedstawień zdecydowanie bardziej podobało się pierwsze, więc jeszcze do niego wrócę - tym bardziej, że nawiązywało tematycznie do projektu, do którego zamierzamy się przyłączyć...- cierpliwości :)


co prawda z powodu podwójnego niedzielnego obiadu na dmuchańce przed szpitalem Janek nie zdążył [ooo, skończył się festyn :( ], ale za to przejechaliśmy się rowerami na działkę dziadka Krzysia i nad Jezioro Rudnickie, a J. pierwszy raz w tym roku mógł zaszaleć na plaży na boso :D

jednym słowem masa radosnej aktywności,
do tego piękne upominki od najbliższych
i jeden z ważniejszych punktów obchodów wyczekiwanego Święta - zakup wypatrzonego dawno prezentu! - Janek kilka tygodni wcześniej (czekał cierpliwie!) wybrał sobie w sklepie tramwaj przegubowy i już w piątek szczęśliwy zrobił z babcią zakupy :)
pojazd został szybko ochrzczony - nazywa sie Mocny Bunny (albo Bany - nie do końca wiadomo czy nazwa pochodzi od królika, czy to taka skrócona wersja Strassenbahn-u) i należy do ulubionych towarzyszy zabaw i nocnego odpoczynku (kto by tam spał z pluszakami...) :P


szkoda, że następny Dzień Dziecka dopiero za rok :)

1 komentarz :

  1. U mnie w miasteczku nie ma takich atrakcji dla dzieci ;P

    OdpowiedzUsuń