z jednej strony sam pomysł na książkę dość interesujący - szczególnie ten z duchową introspekcją i wędrówką duszy w czasie śpiączki - ładny opis surrealistycznej wędrówki wgłąb własnego serca i jego "krajobrazu", oryginalna, sympatyczna postać Ducha Świętego, ciekawe włączenie do akcji dziecka z zespołem Downa i staruszki chorej na Alzcheimera...
z drugiej - za dużo patosu, górnolotne dialogi, przewidywalne zwroty akcji, nieprzekonujące dysputy filozoficzno-teologiczne...
w sumie jednak jestem ciekawa "Chaty" z czego wynika, że autora oceniam nie najgorzej :)
dobrze, że Bydgoski Mikołaj podrzucił obie pozycje pod znajome choinki i wiem gdzie szukać kolejnego czytadła :) dzięki!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz