Cud miód - gra

kolejny raz powraca na tym blogu temat pszczół
tym razem "przyleciała" do nas nowa, 'miodowa' gra planszowa

Cud miód


jest to ciekawie pomyślana i ładnie, z troską o środowisko wydana (bez elementów plastikowych) gra kafelkowa dla dzieci

zgodnie z sugestią na opakowaniu, będzie odpowiednia raczej dla starszaków - w wieku powyżej sześciu lat 
sama testowałam ją z dziećmi w wieku wczesnoszkolnym, od 1 do 4 klasy SP, obu płci i w tym gronie wszyscy mieli porównywalne szanse
jednocześnie grać może do 4 osób, partia trwa do pół godziny


w skład gry wchodzą:
42 kafelki kwiatów, 7 kafelków uli, 12 pionków pszczół, 4 żetony (słoiki miodu), plansza "Kalendarz Kwitnienia", plansza "Plaster miodu", pionek pszczelarza, pionek niedźwiedzia, instrukcja

warto podkreślić, że rysunki kwiatów na wspomnianych kafelkach wiernie oddają rzeczywisty pokrój roślin, co szczególnie podoba się "botanofilskiej" stronie mojej natury, a kolorowe, drewniane pionki-pszczółki szczególnie podobają się najmłodszym graczom, co stanowi idealną kombinację ;)

jak czytamy na stronie wydawcy:

W grze „CUD-MIÓD” gracze wcielają się w pszczoły zbierające nektar z kwitnących kwiatów. 
Uważnie obserwujcie odkrywane kafelki i starajcie się zapamiętać, gdzie znajdują się kwiatki, które niebawem zakwitną.

pełna instrukcja jest dostępna tu: >>KLIK<<,
już w powyższym opisie rzuca się jednak w oczy mechanizm "odkryj i zapamiętaj"...

czyżby zatem była to kolejna gra typu "memory", bazująca na zdolnościach pamięciowych?
w zasadzie tak, ale (!) nie da się jej odmówić ważnych, wyróżniających spośród prostych "zapamiętywanek" zalet:
  • wprowadza konieczność przewidywania i planowania swoich ruchów - prócz orientacji, gdzie znajduje się kafelek z jakim kwiatem, trzeba brać pod uwagę kalendarz kwitnienia oraz umiejętnie dysponować swoimi zasobami (pszczółkami); ot, taki prosty owadzi "worker placement" ;)
  • oferuje dwa warianty rozgrywki - rywalizacyjny oraz kooperacyjny - oba ćwiczą pamięć, ale ten drugi dodatkowo umiejętność współdziałania
  • przedstawia wartość edukacyjną, dzięki poruszonej tematyce, wiernym ilustracjom i charakterystyce roślin oraz zwróceniu uwagi na sezonową pracę owadów zapylających i zagrożenia, na jakie są narażone


do egzemplarza recenzenckiego (dziękujemy, Granna!) wydawca załączył nasiona rośliny miododajnej i słodki produkt pracy pszczół i polskich pszczelarzy
te pierwsze na pewno zasiejemy w pobliżu 'zaprzyjaźnionych' uli, a drugimi będziemy się wzmacniać tej jesieni :)
ale zupełnie niezależnie od owych prezentów raz jeszcze powtórzę to, co od dawna* wiem i "głoszę": WARTO dbać o owady w naszym otoczeniu, pielęgnować kwietne łąki i rośliny miododajne w ogrodach, wspierać rodzime pasieki
to dzięki nim - i pszczołom miodnym, i innym zapylaczom, i naszym równie pracowitym pszczelarzom - mamy nie tylko dostęp do zdrowego złotego smakołyku, ale i wielu innych roślinnych produktów spożywczych
plus, co wcale nie mniej ważne, co roku nasiona pozwalające się rozmnażać florze, która z kolei karmi faunę...
niech ich praca jak najdłużej przynosi nam wszystkim owoce! 


sporą część instrukcji stanowi edukacyjny fragment na temat życia i roli pszczół w przyrodzie
wartość merytoryczną tekstu potwierdza konsultant - prof. Jerzy Woyke
ja przyłączam się do chóru przyrodników doceniających rolę zapylaczy w kwestii zachowania równowagi biologicznej i autorów instrukcji wołających: Mała pszczoła to wielka sprawa!
znajome dzieci - polecają grę :)



* pszczoły w różnych odsłonach - w książkach, grach i naszych obserwacjach - występowały już na blogu nie raz!
więcej można poczytać tu: #pszczoły >>KLIK<<

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz