poprzedni wpis retrospekcyjno-recenzencki (patrz >>TUTAJ<<) i pierwsze próby zabawy Scratchem otworzyły nas (niektórych ponownie) na kwestię programowania
jako że temat jest nie tyl
dawno, dawno temu, kiedy najpopularniejszym rodzajem nośnika pamięci zewnętrznej komputera były kasety magnetofonowe i/lub miękkie dyskietki 5,25 cala, napisałam swój pierwszy program
fakt ów ni
w tym sezonie jesienno-zimowym infekcje, przeziębienia, zapalenia i tym podobne komplikacje zdrowotne omijały nas szerokim łukiem
w każdym razie te mniej groźne - zdarzyło się wszak kilka dni gorą
czy dwukrotnie powtórzone NAJ- w tytule i kilkanaście górskich sylwetek na okładce to wystarczająca zachęta, by zaopatrzyć się w nowo wydane "Obrazkowe kompendium cudów natury"?
cóż, na mnie
nie wiadomo jak, nie wiadomo kiedy...
minął własnie kolejny rok, w którym dzieliliśmy się opiniami nt. szeroko pojętych planszówek (gier towarzyskich, kracianych, "stolikowych"), w ramach międzyblog
tylko kilka dni urlopu, nikłe doświadczenie za kierownicą na długich trasach, kapryśna pogoda + dwóch umiejących stawiać na swoim chłopaków, którzy (jak się wydawało) najchętniej spędziliby cał