jak każda pora roku, ma ona swoje wady, ale także zalety - wśród których ważne miejsce zajmują dłuższe, często spędzane w domu, wieczory i cieszące oko barwy przyrody
coraz więcej szarych popołudni spędzać będziemy na pewno nad książkami
w tym tą jedną: na pierwszy rzut oka niepozornym, lecz kryjącym wiele niespodzianek zeszytem w pięknej - także jesiennej! - kolorystyce
"Zeszytowy trening mowy" autorstwa Marty Galewskiej-Kustry to kolejna pozycja należąca do serii książek wspierających rozwój mowy dziecka: "Uczę się mówić, wymawiać, opowiadać"
podobnie jak wcześniejsze* przyciąga uwagę dynamicznymi, zabawnymi ilustracjami Joanny Kłos i w ciekawy, doskonale trafiający do maluchów sposób, zachęca do, tak nielubianych zwykle, ćwiczeń logopedycznych
tak jak poprzednie, zawiera proste porady, dzięki którym rodzice mogą zorientować się, które głoski dziecko wymawia poprawnie
i zadania, których wykonanie może przyczynić się do poprawy artykulacji tych sprawiających najwięcej trudności
dodatkowo, jak twierdzi autorka, proponowany 25-stopniowy "trening" służy również ćwiczeniu sprawności grafomotorycznej, słuchu fonemowego i rozwijaniu wyobraźni twórczej dzieci
a - według mnie, Janka i Justysi - także świetnej zabawie!
na kilkudziesięciu stronach zamieszczono odpowiednie dla 4-5-latków zagadki, wycinanki, rozsypanki, dopasowywanki, historyjki do dokończenia, obrazki do domalowania...
śmiem stwierdzić, że każdy przedszkolak znajdzie tu dla siebie coś ciekawego -
wśród zachęcających dla większości kilkulatków uśmiechniętych buziek, wesołych zwierzaków i labiryntów, znalazły się także uwielbiane przez J. pojazdy :)
dzieciom bardzo spodobały się m. in. pomysł na prostą grę planszową (do ćwiczenia "ś" i "si"), opowiadanie o mieszkanku myszek (pełnym rzeczy z "sz") i przyjęcie dla przyjaciół żółwia Andrzejka (wielbicieli przysmaków z głoską "ż")
z kolei strony 44 i 45 okazały się wprost doskonałe jeśli chodzi o ćwiczenie "cz" - przy poprawianiu wymowy muszki Fefe chichotom nie było końca!
ogromna różnorodność tematów, bohaterów i proponowanych aktywności sprawiła, że mimo iż książeczka jest u nas już od kilku dni, wciąż nie wykonaliśmy nawet połowy zadań,
a nasz entuzjazm absolutnie nie maleje
dodatkowo jesienne brązy, wrzosowe fiolety i słotne szarości sprzyjają według mnie wyciszeniu i skupieniu na "treningu"
a poza tym, są po prostu bardzo miłe oku
jednym słowem - "Zeszytowy trening mowy" to doskonałe urozmaicenie gimnastyki buzi i języka
z pełnym przekonaniem polecam!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz