za oknem plucha i już powoli zapominam, że jeszcze tak niedawno budziło mnie słońce
wrzesień - ciemne i chłodne wieczory, rower odstawiony do piwnicy,
wraz z powrotem do przedszkola natychmiast dał o sobie znać Jankowy trzeci migdał...
wakacje, jak zwykle, były za krótkie
porządkuję kolorowe wspomnienia -
wybieram zdjęcia kadrowane blogowo*,
przeglądam setki fotek podrzuconych przez krewnych i znajomych (dziękujemy!)
WZU dzieciom
Malbork
Czaplinek i okolice
lipiec bez urlopu
Inowrocław
Czarna Woda
Toruń
o nie!
w kwestii urlopu, wyjazdów i wpisów wakacyjnych zdecydowanie nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa!
* zdjęcie kadrowane blogowo = "wszyscy są, a nie widać nikogo" - definicję odgapiłam od Jareckiej, nad metodą jeszcze pracuję,
czasami po prostu nie ma na nich nikogo :)
Może wakacje sa zwykle za krótkie, ale ważne, że intensywne, rodzinne i takie, że mamy potem mnóstwo wspomnień :)
OdpowiedzUsuńWszystko co dobre w końcu kończy ale sporo się u Was działo... Było aktywnie i rodzinnie. Jest co wspominać :-)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa ta technika blogowa robienia zdjęć. :D
OdpowiedzUsuńTeż inaczej kadruję zdjęcia na bloga ;) widzę, że nie tylko ja mam plan wrzucania wakacyjnych wpisów całą jesień :D
OdpowiedzUsuń