bzowy ogródek

lato w pełni - z ogródka do garnków trafiają dojrzałe jeżyny, morele, jabłka, cukinia i zamieniają się w pyszne przetwory
najczęściej są to garnuszki i zaprawy babci B., ale od czasu do czasu i w naszej kuchni coś się dzieje
a J. pomaga, obserwuje, uczy się...

napisałam "pełnia lata" chyba tylko po to, żeby nie przyznać, że już jesień coraz bliżej
poranki zimne, wieczory ciemne, a miejsce pachnących kwiatów bzu, z których tak niedawno gotowaliśmy syrop, zajęły czarne kuleczki
najlepsze będą za jakieś dwa tygodnie, ale pierwszą porcję przywieźliśmy już wczoraj z rowerowej wycieczki do Węgrowa


i od razu przerobiliśmy!

przede wszystkim gałązki - na gałęzie :)


powstał cały sad bzowych grusz i jabłonek
a przy okazji mały plastelinowy warzywniak


najlepszą zabawa okazało się udawanie wichury (już wiadomo, dlaczego pnie w Jankowym sadzie takie pochyłe?)
i zbieranie plonów

z dokładnie pokrojonej kapusty, cebulek, dyni, ogórka i przetartego pomidorka mały ogrodnik postanowił zrobić bigos
mmm - pycha!




a tymczasem do słoiczków trafił ciemny, nieco cierpki sok z zebranych i pracowicie odszypułkowanych przez małe rączki owoców
też pycha :)


zdecydowanie wolę owoce niż kwiaty!
tylko szkoda, że tak niechybnie zwiastują koniec wakacji...


* więcej o informacji o owocach bzu (nie wolno jeść na surowo!) + proste przepisy na bardzo eleganckim i praktycznym blogu Bea w kuchni


5 komentarzy :

  1. Ja nie przepadam za czarnym bzem, ale drzewka i warzywniak Janka wyglądają rewelacyjnie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wpadłabym na to, by tak wykorzystać gałązki :) Świetna robota! A sokiem pachnie aż u mnie!!! Też nie lubie jesieni...najbardziej tego, że tak szybko wieczorem robi się ciemno....przygnebiające zjawisko :(

    OdpowiedzUsuń
  3. o, nie wiedziałam, że owoce bzu można na coś jadalnego przerobić... A drzewka piękne (jakoś tak od razu skojarzyła mi się makieta kolejowa ;) )

    OdpowiedzUsuń
  4. Do mnie ma dziś dotrzeć aronia od znajomej. :) Zrobię z niej sok dla Olusia. :)

    OdpowiedzUsuń