dozwolone do lat osiemnastu

kto nie zna tej piosenki Czerwonych Gitar?

Nie możemy iść dzisiaj do kina - "Dozwolone od lat osiemnastu".
Mówić: "chłopiec mój, moja dziewczyna" - "Dozwolone od lat osiemnastu".
Czy mi wolno zakochać się w tobie, w twym uśmiechu i twych oczu blasku?
Czy ktoś głosem surowym nie powie: "Dozwolone od lat osiemnastu".

tak to już jest, że najpierw przez długie lata dorastania mały człowiek myśli o tym, jak dobrze byłoby być już dorosłym - kiedy wreszcie sam będzie o wszystkim decydował, kupował, ubierał i jadł to co lubi, zachowywał się tak jak sam uzna za stosowne
bez ciągłych nakazów, zakazów, pilnowania przez rodziców

lecz gdy wreszcie osiągnie tę upragnioną samodzielność, często nagle okazuje się, że wcale nie zyskał tym samym tak wiele więcej wolności, bo z kolei zaczynają ograniczać go konwenanse, normy społeczne, własne zahamowania, czas
i coraz trudniej o wewnętrzne przyzwolenie na "dziecięcą" beztroskę, spontaniczność, odrobinę szaleństwa
choćby tylko tyle, żeby
(...) umówić się z wiosną - "Dozwolone do lat osiemnastu".
Śmiać się, śpiewać piosenki zbyt głośno - "Dozwolone do lat osiemnastu".
W śnieżną bitwę zabawić się zimą - "Dozwolone do lat osiemnastu".
Mówić: "Serwus" do swojej dziewczyny - "Dozwolone do lat osiemnastu".

i jakoś tak się z tym często (za często!)  po prostu godzimy...

ale właściwie dlaczego?

tego właśnie nie rozumie bohater książeczki "Gdybym był dorosły"


kilkuletni narrator chciałby wreszcie móc przestać się podporządkowywać dorosłemu, który "tylko wtedy jest naprawdę zadowolony, gdy dziecko się dobrze zachowuje" (a - tu ma rację! - "co to za przyjemność?")
i sam zostać idealnym rodzicem - takim, który znajduje czas na zabawę z dzieckiem (i żoną!), spacery (także tyłem), czy skakanie po zaspach
oraz w pełni korzystać z zalet samostanowienia - w tym głównie zajadać czekoladę przed obiadem (Janek to świetnie rozumie!)
i ogólnie "cieszyć się z tego, że może robić to, co chce"


książeczka jest zdecydowanie warta uwagi -
oryginalnie ilustrowana i zabawna dla malucha, rodzicom pozwala spojrzeć na siebie oczyma dziecka, które marzy, by być na ich miejscu, a jednocześnie dziwi, dlaczego nie korzystają z ogromu możliwości jakie niesie dorosłość

Janek może grać w piłkę w salonie, znosić niezliczone "skarby" ze spacerów, wybierać jakie chce włożyć ubrania;
bawimy się w ciuciubabkę i chodzimy do przedszkola okrężną drogą (czasem nawet przez kałuże!), drewniane tory leżą stale nie posprzątane w małym pokoju, a tata Janka jest zawsze gotowy na wszelkie szaleństwa


sama staram się jak najmniej przypominać (stereotypowych?) ciągle strofujących i wiecznie niezadowolonych rodziców z tej opowieści i opierać nasze relacje na wzajemnym szacunku i kompromisach
naprawdę nie sądzę, żeby mój synek utożsamiał się z jej bohaterem!
ale jednak
ta czekolada przed obiadem...
codziennie do znudzenia powtarzam mu, żeby się ładnie witał, mył ręce...
i tak dawno już nie puszczałam latawca...

chyba muszę sobie częściej nucić:

Czas ucieka, choć nikt go nie prosi, wkrótce drogą wybierzesz już własną.
I niedługo przestanie ci grozić "Dozwolone od lat osiemnastu".
Ale choćbyś przekroczył trzydziestkę, gdy pewnego dnia kiepski masz nastrój,
To rób wszystko, co tylko na świecie dozwolone do lat osiemnastu!

a jemu za bardzo nie przeszkadzać po prostu cieszyć się życiem,
bo to przecież >>ze szczęśliwych dzieci wyrastają szczęśliwi dorośli<<


"Gdybym był dorosły" Evy Janikovszky to niespodziewanie ciekawa książka dla całej rodziny!


7 komentarzy :

  1. Bardzo lubimy tę książkę :) I mali i duzi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. My też mamy tą książkę! Jest bardzo ciekawa. Jestem wręcz zafascynowana współczesnymi książkami dla dzieci, nie dość, że ilustracje piękne to jeszcze pełne są wartościowych treści. Niedługo i u mnie pojawi się jej recenzja. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. akurat tu przedstawiono sporo stereotypów dotyczących traktowania dzieci przez rodziców i nudnych dorosłych jako takich, ale punkt wyjścia do przemyślenia pewnych spraw niezły...
      co do ilustracji - faktycznie świetne w swej prostocie!

      Usuń
  3. świetna recenzja :) pięknie napisana i do tego tak z tą piosenką trafiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajna książeczka :) Ciekawie się zapowiada, chyba musimy się w nią zaopatrzyć :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Widziałyśmy tę książeczkę na żywo, ale nas nie zachwyciła. Każdy lubi coś innego i to jest fajne.

    OdpowiedzUsuń