wakacyjny Sen

dziś będzie krótko

przecież i tak WSZYSCY znają tę czerwoną rybę z karty i pudełka ;)

gra "Sen", 

której to flagowa, lecz nie jedyna tak piękna ilustracja, od kilku lat wkrada się (skutecznie!) do świadomości (i w łaski) graczy
a w zasadzie, przez wzgląd na mało skomplikowane zasady i przyciągającą uwagę formę, ich całych rodzin, uczniów, towarzyszy podróży, przyjaciół i znajomych...

nam towarzyszyła w tym roku przez całe wakacje i łączyła przy stole trzy pokolenia :)


"od pierwszego wejrzenia" ciekawość budzą niesamowite grafiki na ponadprzeciętnego rozmiaru kartach
oraz zapowiedź pięknej przygody w świecie sennych marzeń

Gracze wybierają się w podróż do świata ze snów.
Czekają na nich niezwykłe krainy: niektóre jak z bajki, inne z kolei mroczne i pełne kruków.
Podglądaj i przejmuj sny rywali.
Celem gry jest stworzenie snu z jak najmniejszą liczbą kruków.


zasady nie są skomplikowane
 
każdy gracz (od 2 do 5) otrzymuje 4 karty, które umieszcza zakryte przed sobą - to cztery krainy jego tajemniczego 'snu'
na starcie podgląda - i stara się zapamiętać - dwie z nich 

obrazy na kartach przedstawiają mniej i bardziej pogodne krajobrazy, opisane punktacją od o 0 do 9 (liczoną w 'krukach')
celem gracza jest zgromadzić przed sobą najjaśniejsze z nich, a tym samym minimalną liczbę kruków
podczas rozgrywki kolejno dobieramy karty i decydujemy o ewentualnej wymianie na nie tych posiadanych - czasami świadomie, często na chybił-trafił

dodatkowe opisy na kartach pozwalają okazjonalnie "pomieszać" w kartach konkurentów, czasem ktoś przypadkiem wyrzuci niezłą kartę, którą następny w kolejności może podjąć, lecz poza tym interakcja jest raczej nikła...

runda kończy się, gdy ktoś zamiast dobierania karty decyduje się na pobudkę, tj. odkrycie kart
jeśli "budzący" ma na swoich najmniejszą liczbę kruków-punktów - wygrywa (otrzymuje 0pkt.), 
jeśli nie, dostaje karne punkty; pozostali zapisują ile kruków uzbierali
rozgrywamy kilka/kilkanaście tur, aż ktoś uzbiera łącznie ponad 100 punktów
wygrywa ten, kto ma wówczas najniższy wynik


obytym z grą instrukcja proponuje dodatkowe warianty, oparte na niewielkich modyfikacjach punktacji
stanowią one ciekawe wyzwanie szczególnie dla graczy lubiących większą dawkę ryzyka premiowane jest np. zebranie najwyżej punktowanych kart, ale tylko jeśli uda się zgromadzić pełen komplet, w przeciwnym razie można sporo stracić...

dla prawdziwych fanów wydano już także drugą wersję - Jubileuszową >>KLIK<< - z kolejnym zestawem równie pięknych, choć zupełnie nie "cukierkowych" kart oraz minidodatek
wszystkie można ze sobą połączyć i zagrać w alternatywną opcję - długi sen!


w moim odczuciu największą wartością tej karcianki jest minimalny próg wejścia i potencjał integracyjny
muszę jednak przyznać, że sama mechanika, choć przypomina memo z dużym marginesem losowości, też coś w sobie ma...

jak ogromną zaletą (a może i kluczem do popularności?) jest oprawa artystyczna gry - każdy widzi!
wszystkim zachwycającym się malarskimi ilustracjami do "Dixita" pozostaje rzec "cudze chwalicie, swego nie znacie" i polecić głębszą analizę sennych wyobrażeń Marcina Minora 
i/lub innych obrazów z jego bogatego portfolio*
bardzo polecam!



__
* wernisaż prac pana Marcina w dużym formacie, wspólne granie i "nocne rozmowy" to także jedna z naszych tegorocznych wakacyjnych przygód ze "Snem" w tle
choć podziwiam kunszt autora, jego "obrazki" zawsze wzbudzały spory niepokój...
teraz chyba nieco inaczej na nie patrzę - a na "...Zośkę" to już w ogóle, wyłącznie z sentymentem :D
M.M. to bardzo pracowity i otwarty człowiek, a Minorowie - przemiła rodzina <3
dziękujemy za spotkanie i liczymy na kolejne! 

__
za własny egzemplarz "Snu" dziękuję przyjaciołom,
wersję jubileuszową, podarowaną przez NK Klubowi Gier Planszowych Seniora, można znaleźć w Bibliotece Miejskiej F1 w Grudziądzu

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz